Cameron
Usłyszałem muzykę z kuchni więc po prostu tam poszedłem. Gdy wszedłem do kuchni zastałem wypinającą się Nat w samych cholernych, czarnych majtkach. SAMYCH MAJTKACH.
KURWA!
Posniosła się zadowolona i przyłożyła ręcznik do piersi, której kawałek mogłem zobaczyć.
- Ja dupce. - nie umiałem się powstrzymać przed powiedzeniem czegokolwiek. A mogłem po prostu się wycofać. Gdy na mnie spojrzała nie była już taka zadowolona.
Po chwili ciszy postanowiła się odezwać.
- To ja pójdę się przebrać. - mrukneła i przeszła koło mnie. Nie pozwole jej teraz uciec
- To wcale nie jest konieczne. - pociągnąłem ją za rękę i przyparłem do ściany. Mam teraz w głowie tyle myśli z nią w roli głownej... Tylko ją odwrócić i..
- Cameron. - powiedziała ostrzegawczo, a moje usta przyparły do jej szyi. Cholera, chciałem to zrobić od pierwszego dnia kiedy ją zobaczyłem.
- Cholernie mnie pociągasz. - mruknąłem od razu jak o tym pomyślałem. Czułem pod ustami jak przez jej ciało przebiega dreszcz- Od pierwszego dnia.
Ustami zacząłem sunąć w stronę jej ucha. A gdy jęknęła wiedziałem, że to tutaj muszę skupić uwagę. Jej pojękiwania doprowadzały mnie do szału. Byłem na skraju wytrzymałości. Jeszcze jej dłonie pod moją koszulką nie pomagały mi w utrzymaniu zdrowego rozsądku.
Gdy w końcu miałem zasmakować jej pięknych, różowych, ponętnych ust, o których nie raz miałem fantazję to usłyszałem chłopaków.
Jak na zawołanie oderwaliśmy się od siebie, a ona szybciutko pobiegła na górę.Zalałem jej herbatę. Jestem w szoku, że nie zaczeła mnie odpychać. Myślałem, że odepchnie mnie i jeszcze dostanę po pysku, a jednak tego nie zrobiła. Co nie powiem uszczęśliwiło i zaskoczyło mnie.
- Co robiłeś? - zapytał Mike.
- Kończyłem grać. - skłamałem. Wiem jaki stosunek chłopcy mają do Nat, jakby się dowiedzieli to bym już wisiał na ogrodzeniu za jaja.
- Nat jeszcze u góry? - spytał jej brat bliźniak.
- Zeszła zrobić herbatę, ale wróciła na góre, nie wiem po co szczerze mówiac. - wzruszyłem ramionami i parrzyłem jak chłopaki rozpakowują zakupy.
- Co ty taki spięty? - zaśmiał się Alex.
- Wydaje ci się. - mruknąłem i wsłuchiwałem siębw rozmowę chłopaków na temat nowej gry.
W końcu zeszła, a ja nie chciałem odrywać od niejw zroku, jednak to zrobiłem by stwarzać pozory.
Podeszła do swojego brata, a ja mogłem podziwiać jej cudowny tyłek, który jeszcze przed chwilą był w samych czarnych, koronkowych majtkach.
Aż na samo wspomnienie mój przyjaciel wstaje.
Rzuca mu się na szyje i dziękuje za zakupione truskawki, które od razu myje i zaczyna jeść.
Jest taka piękna.. Jestem w szoku, że przez tyle lat żaden z nią nie był, że patrzyli na nią jak na kumpla.- Haloo - Alex machnął mi rękąprzed twarzą i dopiero teraz zauważyłem, że wszyscy znikneli z kuchni.
Wyszedłem za blondynem do salonu gdzie siedzieli wszyscy.-------------------------------------
Hi!✋Miłego dnia! 💞