2.8 Wicca w Polsce

1.1K 115 21
                                    


Na sam koniec historii wicca zostawiłam smaczek specjalnie dla nas, Polaków – garść informacji o tym, jak religia czarownic pojawiła się w naszym kraju. Jest to opowieść o determinacji pewnej grupy ludzi, poszukiwaniach wiedzy na własną rękę, czasami nawet błądzeniu, ale i niezmiennym trwaniu na raz obranej ścieżce. Bardzo inspirujące, prawda?

Rozwój wicca w Polsce (ale nie tylko – w sumie na całym świecie też) bardzo przyśpieszył, gdy upowszechnił się Internet. Zasunę w tym momencie truizmem, ale prawda jest taka, że w tym momencie nie wyobrażamy sobie świata bez internetu. Przywykliśmy, że mamy dostęp do sieci niemal z każdego miejsca i okażdej porze - kiedy tylko potrzebujemy. Kiedy coś jest niejasne, wyciągamy smartfona i konsultujemy temat z wujkiem Google. Ja jeszcze pamiętam czasy, gdy nie każdy miał w domu komputer (serio, taki ze mnie dinozaur!), a jeżeli już miał, to żeby uzyskać dostęp do sieci, musiał na chwilę wypinać z gniazdka telefon.

Wspominam o tym, bo mniej więcej w takich właśnie realiach do Polski nieśmiało zaczęła zaglądać wicca, rzecz jasna najpierw z niejasnych i tajemniczych anglojęzycznych stron internetowych. Istnieją co prawda pogłoski, że już na początku lat 90. w okolicach Warszawy i Legionowa istniały jakieś wiccańskie koweny*, jednak prawdopodobnie były to po prostu zagraniczne czarownice, które przybyły do naszego kraju na przykład na delegację i nikogo nie szkoliły. Możliwe też, że wcale ich nie było.

Tak czy siak, pełny romans wicca z Polską zaczął się w Internecie – od powstałej w 1997 roku Pierwszej Polskiej Strony Czarostwa i założonej nieco później witrynie należącej do osoby o nicku Krawcu. Oczywiście, dzisiaj te dwie strony już nie istnieją, niemniej jednak często się o nich wspomina, bo zrobiły na internautach ogromne wrażenie. No i zainteresowały wicca całą rzeszę ludzi.

Pod koniec millenium powstał IRCowy czat #wicca-pl, zrzeszający Polaków zainteresowanych wicca, którzy odnaleźli się na anglojęzycznych forach między 1997 a 1999 rokiem. Ta grupa ewoluowała, zmieniając platformy i nazwy. W 2000 roku powstała na Yahoo grupa dyskusyjna wicca-pl, w 2001 roku wiccaplklub, a w 2003 roku – Wicca-ABC. Obecnie żadna z tych grup nie istnieje – ustąpiły miejsca forom internetowym (teraz już podupadającym) i wortalom. Niemniej jednak przez długi czas to właśnie te miejsca były kopalnią informacji da wszystkich zainteresowanych ścieżką magii. Poza nimi, w Polsce był dostępny tylko wydany 1998 roku podręcznik Scotta Cunninghama i luźne artykuły w czasopiśmie "Wiedza Tajemna". Wszystkie te informacje dotyczyły jednak wicca eklektycznej, która była masowo (i czasami trochę bez zrozumienia) praktykowana. O czarownictwie tradycyjnym można było usłyszeć tylko w sieci, a inicjowane czarownice spotykało się jedynie poza granicami kraju. Najłatwiej było na nie trafić w Anglii – i to właśnie do tego kraju emigrowali ludzie naprawdę zainteresowani Kunsztem, którzy pragnęli być inicjowani. Z reguły tam też zostawali, by mieć w ogóle możliwość przeżywania sabatów i esbatów z macierzystym kowenem.

Jedną z pierwszych czarownic, które przyniosły wicca tradycyjną do naszego kraju, była wspomniana już wielokrotnie Enenna, inicjowana w Londynie w 2004 roku. Po przyłączeniu się do kowenu latała do Anglii na każdy sabat. Rok wcześniej założyła swoją stronę internetową, która po dziś dzień jest jednym z pierwszych źródeł, z jakimi zapoznaje się osoba szukająca informacji o wicca.

 Rok wcześniej założyła swoją stronę internetową, która po dziś dzień jest jednym z pierwszych źródeł, z jakimi zapoznaje się osoba szukająca informacji o wicca

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tak wygląda strona internetowa Enenny.


Dyskusje na czatach, forach internetowych, coraz więcej artykułów i, przede wszystkim, lepiej doinformowanych zainteresowanych, pozwoliły trochę rozjaśnić kwestie związane z wicca. Ludzie zaczynali już wyczuwać różnicę między ścieżką tradycyjną a eklektyczną, docierali do zagranicznych książek i opracowań, do kowenów i opisów praktyk, wykształcili też cały zestaw pojęć, którymi można się posługiwać mówiąc o czarownictwie. Popularne stało się pożyczanie sobie nawzajem trudno dostępnych publikacji i kopiowanie ich w dowolny sposób. Powoli wyznaczały się granice między osobami zainteresowanymi magią ogólnie, takimi wciąż szukającymi swojej ścieżki, a prawdziwymi wiccanami – inicjowanymi lub nie.

W 2007 roku do Polski przyjechali pierwsi gardnerianie, którzy bez chwili zwłoki założyli polski kowen i zaczęli szkolić ludzi. Zaangażowali się też w otwarcie polskiego oddziału Pagan Federation, co nadało polskiemu pogaństwu nowy, bardziej oficjalny wymiar. A kiedy istniała już oficjalna instytucja, łatwiej było o zorganizowanie prelekcji, szkoleń i ogólnodostępnych spotkań. Między innymi wiccańskich.

W rezultacie działań zagranicznych nauczycieli i determinacji sporej grupy ludzi, w Polsce powoli zaczęły powstawać koweny tradycyjne. Ennena nie była już jedyną wiccanką tradycyjną w naszym kraju – z dnia na dzień inicjowanych czarownic przybywało, a świadomość na temat ich religii rosła. I chociaż brak oficjalnych danych, wszystkie źródła mówią o tym, że tendencja utrzymuje się po dziś dzień. Wiccan w Polsce jest coraz więcej.


_______________________________________________________

* Wzmianki o nich można znaleźć chociażby w książce Native Faith Scotta Simpsona.

Czarownice naszych czasów ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz