O Księdze Cieni wspominałam już w rozdziale o Geraldzie Gardnerze. W przypisie u dołu strony krótko wyjaśniłam, czym ona jest, ale jakoś nie mogę nie pokusić się o dopowiedzenie jeszcze paru zdań. W końcu mało co aż tak rozpala wyobraźnię, jak magiczne grimuary.
Zacznę od tego, że pełna treść Księgi Cieni objęta jest tajemnicą dla osób nieinicjowanych, tak więc wszystkie fragmenty, jakie znajdziecie gdzieś w Googlach czy na chomiku, to prawdopodobnie falsyfikaty. Sami wiccanie twierdzą, że są to tylko niedoskonałe kopie, których nie można uznać za powszechnie obowiązujące. Podkreślają, że jedyna prawdziwa Księga przechowywana jest tylko przez osoby inicjowane, a jej pełna treść wciąż jeszcze jest objęta tajemnicą. Pilnuje się, by treść rytuałów nie przedostała się do Sieci. W końcu nie po to składa się przysięgę dochowania sekretu.
Ręcznie ozdabiana okładka do Księgi Cieni. Według moich informacji większość czarownic preferuje skórzane obwoluty, jednak – jak przeczytacie niżej – nie jest to reguła.
Pierwszą Księgę Cieni, nazwana Ye Book of Ye Art Magical spisał Gerald Gardner, przekazując tym samym wiedzę uzyskaną od czarownic z New Forest. Podaje się jednak, że do materiałów, które przekazał mu jego kowen, dołączył jeszcze elementy Kluczu Salomona, fragmenty pism Alesteira Crowleya oraz materiały Zakonu Złotego Brzasku. To właśnie z tych naleciałości oczyściła gardnerowską Księgę Cieni Doreen Valiente, tworząc w ten sposób korpus znany do dzisiaj. Jednym z elementów przygotowania się do pierwszej inicjacji jest właśnie odręczne przepisanie treści rytuałów i opisów praktyk.
Raymond Buckland (czyli twórca wicca eklektycznej) podaje, że każdy kowen posiada jeden wspólny egzemplarz tej księgi, ale dodatkowo każda osoba inicjowana posiada swoją wersję, uzupełnioną o wiedzę z dziedzin w których się specjalizuje (np. ziołolecznictwo czy astronomia). Zarówno jej zawartość, jak i wygląd wydaje się być sprawą osobistą. Spisana może być ona w kupionej specjalnie w tym celu książce z pustymi kartkami, jednak Buckland stwierdza, że wiele czarownic woli wykonać własną Księgę samodzielnie. W tej sytuacji tekst spisuje się na pergaminie (często ozdobną czcionką), a następnie oprawia go w tłoczoną skórę lub okładki wykonane z drewna. Autor podkreśla jednak, że dobór materiałów i metody jest kwestią osobistych upodobań. Przy tworzeniu własnej Księgi Cieni trzeba tylko pamiętać, że tekst musi być czytelny i dobrze widoczny nawet w niezbyt dobrym oświetleniu, ponieważ elementem niektórych rytuałów jest czytanie na głos pewnych treści.
Fragment Księgi Cieni udostępniony przez wiccanina praktykującego wicca saksońską.
Chociaż Księga Cieni ma bardzo duże znaczenie dla wiccan, nie może być traktowana jako tekst święty. Nie można patrzeć na nią jak na biblię czarownic, chociaż tak się kojarzy. Jest to bardziej podręcznik, coś w rodzaju przewodnika, a nawet, jak określają to niektórzy wiccanie, magiczna... „książka kucharska".
CZYTASZ
Czarownice naszych czasów ✔
Non-FictionCzarownice kojarzą się nam głównie z baśniami, legendami i fantastyką. A co jeżeli Wam powiem, że one istnieją naprawdę? Co prawda nie noszą spiczastych kapeluszy i potarganych szat, ale i bez tego łatwo wpaść na ich trop. Ba, być może właśnie dziś...