gdzie od tysięcy lat na świecie nie pojawił się żaden wampir Omega, a szczęściarz Yoongi ją spotyka
yoonmin;angst>>wampiry!au, rules>>
top!yg
"Nienawidzę Cię. Tak bardzo Cię nienawidzę za to, że Cię kocham"
-Słyszałem, że w twojej okolicy pojawił się nowy wampir - powiedział mój ojciec czytając dzisiejszą gazetę.
Odpowiedziałem mu tylko skinieniem głowy. Wzrok miałem wlepiony w telefon, na którym pisałem z Taehyungiem. To z nim jestem najbliżej. Znamy się piaskownicy. Pamiętam to jak uderzyłem go liściem myśląc, że go to zaboli. On wtedy się zaśmiał i mnie przytulił.
-Odpowiadaj mi słowami, synu - powiedział podnosząc wzrok z nad prasy.
-Tak tato, pojawił się nowy wampir - odpowiedziałem od niechcenia. Byłem tu tylko ze względu na mamę, którą bardzo kochałem i była to dla mnie najważniejsza kobieta na świecie.
-Czyżby była to Omega? Wyczuwam podobny zapach - odpowiedział tym swoim surowym głosem.
-Nie ojcze, to kolejna Beta - kłamałem. Chciałem uchronić Omegę przed wielkim niebezpieństwem.
Mężczyzna coś mruknął pod nosem wracając do czytania wiadomości.
-Chan, zostaw Yooniego w spokoju. Przyniosłam Wasze ulubione ciasto z krwinek - odpowiedziała wesoło kładąc deser na ławę.
-Nie mam ochoty - odparłem - mamo ja już muszę iść - powiedziałem i wstałem z fotela. Podszedłem do rodzicielki i pocałowałem ją w policzek na pożegnanie. Do ojca rzuciłem zwykłe "Cześć" i wyszedłem. Na dworze panował już mrok. Wiał lekki wietrzyk, a na około można było usłyszeć świerszcze chowające się w zaroślach. Idąc przez las poczułem znów zapach truskawki pomieszanej z miętą. Nasza Omega znów postanowiła mnie śledzić. Spiąłem wszystkie mięśnie i starałem się wyłapać gdzie się ukrywa. Nie dawałem po sobie poznać, że wiem, że jestem obserwowany. Dalej szedłem przed siebie. Zobaczyłem wśród drzew zarys postaci. Szybko się zerwałem do gonitwy za postacią. Zaczęła mi uciekać, lecz widać, że niedoświadczony jeśli chodzi o moce. Widziałem przed sobą blond czuprynę i czarną bluzę. Po kilku sekundach dogoniłem jak się później okazało chłopaka. Złapałem za jego kaptur ciągnąc go tym samym w moją stronę.
Teraz mi nie uciekniesz..
No cóż.. dziękuję! Wow w dwa dni taki sukces? Dziękuję Wam bardzo!
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
