22.

4.4K 376 87
                                    

-Pośpiesz się, Jimin! - JungKook chwycił moją rękę i pociągnął mnie w stronę kolejnego sklepu.

Razem z Jeonem od niedawna chodzimy po galerii handlowej poleconej przez Jina. Póki co kupiłem sobie tylko zestaw skarpetek w owoce i wodę mineralną, bo głupi ja zapomniałem wziąć udział w jakikolwiek napój z  domu.

-Patrz jakie śliczne! - pokazał mi dwie takie same koszulki z motywem cukierków.

-Biorę ją! A ty?

-Nie chcę - odparłem cicho.

-Dlaczego? - zdziwiony odłożył jedną z koszulek na wieszak.

-To Yoongi hyung dał mi pieniądze,więc głupio mi je wydawać.

-Oj tam, odpłacisz mu się w naturze - zaśmiał się.

-Jeon JungKook obiecuję, że zaraz coś Ci zrobię - wysyczałem uderzając go lekko w klatkę piersiową.

-Dobra, chodź do kasy!

(...)

-Gdzie chcesz jeszcze iść? - powiedział ze stosem toreb w rękach. Tymczasem ja miałem ich zaledwie dwie.

Kupiłem wcześniej wspominane skarpetki, dwie koszulki i lampki do pokoju.

-Do kwiaciarni.

-Po co?

-Po kwiatek - odparłem - chodź, tam jakaś jest.

Weszliśmy do środka uprzednio witając się z Panią przy kasie. Podszedłem do ekspedientki.

-Przepraszam, są może Czapetki Pachnące*? - zapytałem lekko zakłopotany i zawstydzony.
Nie przepadałem za obcymi.

-Oczywiście, proszę chwilkę poczekać - poszła do magazynu po czym po chwili wróciła z malutkim kwiatkiem w ręce.

-Zapakować go?

-Nie, nie trzeba.

(...)

-Po co Ci on? Przeciez to nawet ładne nie jest - odparł JungKook. Właśnie wracaliśmy z naszych zakupów, a Kookie postanowił mnie odprowadzić.

-Wygląd się nie liczy tylko charakter.

-Przecież kwiaty nie mają charakteru.

-Ale mają swój język. Każdy kwiatek oznacza coś innego. Już jesteśmy - zatrzymałem się przed furtką prowadząca do mojego i Yoongiego domu.

-Dziękuje JungKookie za mile spędzony dzień, do zobaczenia - powiedziałem i lekko się ukłoniłem.

-Cześć, Jimin!

Pobiegłem szybko pod drzwi, które otworzyłem. Ściągnąłem buty i kurtkę po czym wszedłem do salonu, w którym był Yoongi.

-Wróciłem, hyung - odparłem podchodząc do niego.

-Jak było? Kupiłeś coś sobie? - zapytał wstając z kanapy.

-Tak, ale to zaraz. Mam coś dla ciebie - odparłem i podałem mu do ręki małą roślinkę.

-Co to? - zdziwiony spojrzał na mnie przyjmując prezent.

-Czapetka pachnąca, taki kwiatek - zakłopotany cicho się zaśmiałem.

-Dziękuje, dzieciaku - powiedział po czym pocałował mnie w czoło.

*Czapetka pachnąca - Kocham Cię potajemnie

Wzbraniałam się trochę przed wplątywaniem do tej książki języku kwiatów i najpierw miał być to zwykły kaktus, ale nieważne XDD

Mam zielone włosy! Fajnie cnie XD?

Ten uczuć gdy Katedra Ci się zapaliła ;---;

Miłego dnia, wieczoru 💞

Złamiemy Te Zasady || Yoonmin ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz