2.

6.9K 566 207
                                    

-Co jest tak ważne, że kazałeś nam tu przyjść o 4 rano? - zapytał  JungKook przecierając pięścią oko.

-W okolicy.. jeny błagam, Hoseok! Myślisz, że nie widać co robisz pod stołem - powiedziałem z politowaniem.

-Przerwałeś nam zabawę z Tae! Muszę jakoś się zaspokoić na szybko - tłumaczył się wymachując rękami.

-Zamknijcie się, co w naszej okolicy? - odparł zaspany Namjoon przeczesując włosy.

Cicho westchnąłem i wstałem ze skórzanej kanapy. Podeszłem do stołu i oparłem się o niego rękami.

-W naszej okolicy pojawił się nowy wampir.

-Ah.. to nowość - powiedział z sarkazmem w głosie Jeon.

-Wampir Omega. 

Wszystkie trzy pary oczu spojrzało na mnie z szokiem wymalowanym na twarzy.

-Jesteś pewny? - zapytał Namjoon niedowierzając.

-Oh serio chłopaki? Nie czujecie jego zapachu? - odparł TaeTae kładąc głowę na ramię swojego chłopaka.

-Racja, czuć coś, ale nigdy bym nie wpadł na to, że to może być Omega - odparł Jin kładąc brodę na rękach.

-Bo trzeba być mądrym - parsknął Jung przez co został uderzony w ramię przez Taehyunga.

-Jest jeszcze jeden problem. Spotkałem go. Niecałe dwie godziny temu - odparłem siadając na krześle.

-Serio? Dlaczego go nie złapałeś? - zapytał Namjoon.

-Uciekł mi.

-I taki z Ciebie przywódca, ciota, a, nie Alfa - odparł Kim.

Moje oczy natychmiast pociemniały, a wszystkie moje mięśnie się spięły. Dziąsła zaczęły mnie swędzić co oznaczało, że kły gotowe są do działania.

-Namjoon, przestań!  - krzyknął Jin chwytając jego ramię.

-Odszczekaj to - syknąłem.

-Jeb się.

Nie wytrzymałem i rzuciłem się na niego. Obaj wpadliśmy na szafkę z książkami Jina. Gdyby nie chłopcy próbujący nas rozdzielić wgryzł bym mu się w szyję co spowodowało by jego natychmiastową śmierć. 

Tae i JungKook trzymali mnie za ramiona, abym im się czasem nie wyrwał. Szarpałem się próbując się wydostać i rozszarpać Kima.

-Wypierdalaj stąd - krzyknąłem wściekły.

Jin i Hoseok wyprowadzili go na zewnątrz. Jin starał się go uspokoić, a Hobi przyszedł do Nas oznajmiając nam, że idą go odprowadzić do domu. Tae powiedział, że idzie z nimi i pobiegł do chłopaka. Norma. Powoli się uspokajałem. Usiadłem na kanapie przegryzając wargę.

-Możesz iść do domu? - zapytałem Jeona.

-Jesteś pewny?

-Tak, idź sobie.

-Dobra, paa - powiedział zakładając kurtkę.

Gdy wyszedł z budynku postanowiłem się przewietrzyć. Nie zakładając kurtki wyszedłem na świeże powietrze. W oddali zobaczyłem coś.. kolorowego.
Podbiegłem do miejsca, które mnie zaintrygowało. Na starym pniu była przypięta szpilką w kształcie uśmiechniętej buźki różowa kartka z napisem "Naprawdę jestem tak wyjątkowy? "

Złamiemy Te Zasady || Yoonmin ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz