Rozdział 9

338 41 5
                                    

Carter

Czarna bestia stojąca nad Jazmin szczeknęła i pomachała ogonem jak zwierzątko domowe. Wszyscy obecni w domu zbiegli na dół uzbrojeni lub nie, a ja wciąż szukałem chepesza.
- Pani O'Leary- wyszeptała. Przerwałem szukanie.
- Co?
Ale inni nie słyszeli co powiedziała i wciąż zbliżali się gotowi do ataku. Nagle z cienia wypadło niemal równie ogromny pies. Skoczył na bestię i przewrócił ją uwalniając Jazmin. Zwierzę zaskomlało zaskoczone po czym dołączyło do walki. Kojot zawarczał i spróbował ugryźć panią O'Leary, która uskoczyła. Zanim ktokolwiek zdążył zareagować dziewczyna podniosła się na kolana i przetoczyła zasłaniając sobą zwierzę.
- STOP!!!- wydarła się. Kojot warknął i spojrzał na nią groźnie. Jazmin przeniosła na niego wzrok.- Nic mi nie grozi. Możesz odejść.
Anubis spojrzał na nią spode łba i ostentacyjnie przyczaił się w kącie pomieszczenia.
- Co to jest?- zapytała w końcu Jaz. Jazmin poklepała zwierzę po karku.
- To moja przyjaciółka, Pani O'Leary. Należy do...- dziewczyna zbladła.- O bogowie.
Anubis w mgnieniu oka znalazł się obok niej i podtrzymał ją przed upadkiem. Sadie wydała z siebie zdławiony dźwięk, który zignorowaliśmy.
Jazmin spojrzała na kojota.
- Nie rób jej krzywdy, odprawię ją. Nikt się nie dowie.
Kojot obdarzył ją ciężkim spojrzeniem aż w końcu warknął potakująco i odsunął się. Dziewczyna położyła dłonie po obu stronach głowy pani O'Leary.
- Posłuchaj, nie wiem kto kazał ci mnie znaleźć ani czy jest z tobą, ale nikt nie może wiedzieć gdzie jestem. - zwierzę zaskomlało. Dłoń dziewczyny zadrżała.- Nawet nie wiesz jak bardzo chcę ich zobaczyć. Ale kocham swoich przyjaciół i dlatego nie mogą tu dotrzeć, rozumiesz? Coś im się stanie, a wiem że nie chcesz stracić kolejnego pana.- spojrzała na wrota a pies przywarł nosem do jej czoła- Zabierz go stąd.
Zwierzę długo wpatrywało się w jej oczy. W końcu polizało Jazmin od stóp do głów i odbiegło szybko.
Przez kolejne dziesięć sekund panowała absolutna cisza. Następnie wszyscy zaczęli się przekrzykiwać. Nad innymi dominował głos Sadie:
- A NIE MÓWIŁAM?!
Anubis warknął i nagle zachciało mi się spać. Zobaczyłem że inni też się chwieją. Zanim zamknąłem oczy zobaczyłem że Jazmin do mnie podchodzi i kuca.
- Przykro mi, Carter.
Następnie zamknąłem oczy.

Jazmin

Niezbyt podobało mi się to że muszę okłamywać nowych przyjaciół. Wiedziałam co robi Anubis już w chwili gdy Felix jako pierwszy zachwiał się na nogach. Kiedy wszyscy leżeli na ziemi odwróciłam się do Anubisa. Był już w ludzkiej postaci, co mnie zaskoczyło bo przed chwilą uśpił magów warcząc. Otworzyłam usta by podziękować, ale zanim zdążyłam to zrobić bóg umarłych pokonał dzielącą nas odległość i mnie przytulił. Trwało to maksymalnie dwie sekundy, a jednak było dziwne jak na kogoś tak powściągliwego.
- Cieszę się że nic ci nie jest- oznajmił i rozpłynął się w powietrzu. Zostałam sama.

To, co mnie zdumiało następnego dnia to fakt, że inni nic nie pamiętali. Nie wiedziałam że Anubis ma kontrolę nad pamięcią. Cóż, życie lubi zaskakiwać.
Poszłam do szkoły na dziesiątą, a przy okazji miałam tylko cztery lekcje. Na chemii usiadłam przy ostatnim stole laboratoryjnym wraz z niską dziewczyną o blond włosach która zawzięcie sporządzała notatki. Do sali wszedł wysoki tęgi mężczyzna w okularach przeciwsłonecznych. Mieliśmy lekcję o solach, zrobiliśmy kilka doświadczeń. Nawet raz poszłam do tablicy. Zdziwiło mnie więc że nauczyciel kazał mi zostać po lekcji. Stanęłam przy biurku nauczyciela kiedy tylko wyszła ostatnia osoba.
- Czy zrobiłam coś nie tak,panie profe...- urwałam przygwożdżona do ściany.
- A teraz mów kto jest Potrójnym!- wysyczał ,,nauczyciel" zdejmując okulary. Po środku jego czoła znajdowało się pojedyńcze oko które łypało na mnie groźnie. Zanim zdążyłam odpowiedzieć przez jego brzuch przebił się złoty miecz. Cyklop wymamrotał: ,,Oj..." Po czym rozsypał się w pył. Miecz skurczył się i zmienił w monetę która upadła na dłoń stojącego przede mną chłopaka.
- Nie umiesz robić niespodzianek, siostra.- powiedział Jason z uśmiechem.

Kroniki Rodu Kane. Dalsze losy Jazmin.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz