29. Koniec trzeciego roku nauki w Hogwarcie

4K 237 50
                                    

POV George.
Stanęliśmy z Fredem i Lee przy drzwiach do zamku i oparliśmy się o ścianę, obserwując Wooda.
- Wcielamy nasze ustalenia w życie? - zapytał Lee.
- Mimo iż to Oliver musimy się trzymać naszych ustaleń - oznajmił Fred.
- Dokładnie... - mruknąłem, przyglądając się Oliverowi, który siedział z kolegami przy jednym z drzew.
- Hej, chłopaki! Widzieliście Alex? - podszedł do nas Harry.
- Tak, jest w lesie - odpowiedział Fred.
- Jak tam z wiadomością, że Alex ma chłopaka? - zapytał Lee.
- Właśnie po to jej szukam - mruknął.
- Chcesz nam pomóc? - zapytałem, a Harry spojrzał na niego zaciekawiony. - Dwa słowa... - zacząłem.
- Rytuał przejścia - dokończyli Fred i Lee, a Harry uśmiechnął się pod nosem.

POV Alex
Został jeszcze jeden tydzień do końca roku szkolnego. Piękna pogoda i czas wolny od nauki.

Siedzę właśnie pod drzewem na błoniach i czekałam na Olivera. Mieliśmy się tu spotkać jakieś dwadzieścia minut temu, a jego wciąż nie ma.
Coś jest nie tak. Oliver jest bardzo punktualny. Wstałam z miejsca i ruszyłam w stronę zamku.
- Hej, widziałaś może Olivera Wooda? - zapytałam jakąś dziewczynę.
- Niedawno widziałam go razem z bliźniakami Weasley, tym komentatorem Jordanem i Harrym Potterem - odpowiedziała, trochę nieśmiało.
- Dziękuje! - odpowiedziałam biegnąć w stronę schodów.
Jeśli zebrali się we troje i jeszcze uczestniczył w tym Harry, to nie może to być nic dobrego.

POV George
- Chłopaki to nie jest śmieszne! - powiedział Wood.
Szarpał się z linami, które przywiązywały go do krzesła.
- A widzisz, żebyśmy się śmiali? - zapytał Lee.
- Musimy poważnie porozmawiać... - zaczął Fred.
- Jakie masz zamiary w stosunku do naszej Alexandry? - zapytałem.
- Podoba mi się i jesteśmy parą. Jest zabawna, urocza i jak widzę MA NIEBEZPIECZNYCH PRZYJACIÓŁ!
- Zgadza się... - powiedziałem razem z Fredem.
- Posłuchaj mnie Oliver, Alex to moja siostra i zrobisz coś nie tak to nie będzie miło - odezwał się Harry.
- Nie mam zamiaru jej krzywdzić, a teraz mnie wypuście śpieszę się! - zdenerwował się Wood.
- A czemu tak się śpieszysz?
- Umówiłem się z Alex na trzynastą!
Wszyscy spojrzeliśmy na siebie.
- Cholera!
- Jak nas znajdzie to dostaniemy opieprz! - odrzekł Lee.
- Dobra Wood, dokończymy to kiedy indziej. Teraz leć do Alex i powiedz jej, że zatrzasnąłeś się w toalecie czy coś - powiedział Fred, kierując różdżkę w stronę zakneblowanego chłopaka.
Nim jednak zdążył wypowiedzieć zaklęcie, drzwi otworzyły się na rozcież.

POV Alex
Weszłam do jednej z pustych sal.
- Co tu się dzieje? - zapytałam, ruszając w stronę chłopaków.
Gdy podeszłam kawałek bliżej zobaczyłam związanego Olivera.
- Co wy...!?
Wyrwałam Fredowi różdżkę z ręki, po czym wyjęłam swoją i rozwiązałam swojego chłopaka.
- Co was napadło!?
- My... ten...
- Nawet ty!? - spojrzałam na Harry'ego.
- Możemy ci wszytko wytłumaczyć... siostrzyczko... - uśmiechnął się.
- Myślisz, że jak się uśmiechniesz, to nie będę zdenerwowana? - zapytałam.
- Taką miałem nadzieję... - mruknął.
Złapałam Olivera za rękę.
- Jeszcze się policzymy! - powiedziałam i ruszyłam w stronę drzwi.
Razem z Oliverem ruszyliśmy na błonia. Przeprosiłam go za tych idiotów i spędziliśmy razem cały dzień. Naprawdę świetnie się dogadywaliśmy.

Wyniki egzaminów ogłoszono w ostatni dzień roku szkolnego. Ja, Harry, Ron i Hermiona zdaliśmy wszystkie egzaminy. Oliver zdał wszystkie owutemy, a Fred i George zgarnęli po parę sumów. Lee oblał tylko jeden z sumów, z czego byłam bardzo dumna. Najlepsza jednak była kolacja pożegnalna. Gryffindor dostał Puchar Domów, dzięki czemu radości nie było końca przez cały wieczór. No może jedynymi niezadowolonymi byli Ślizgoni, ale nikt się tym zbytnio nie przejmował.

Następnego ranka wszyscy znajdowali się już w Hogwarcie-Londyn ekspres.
- Naprawdę musieliście robić mu jakiś rytuał przejścia? - zapytałam.
- Tak! Ustaliliśmy to już w tamtym roku, że gdyby coś to my działamy - odpowiedział Fred.
- Odstraszacie mi chłopaków - zaśmiałam się.
- O to chodzi - zaśmiał się George. - Przyjedziesz do nas na wakacje?
- Myślę, że tak. Ale pewnie dopiero pod koniec lipca albo nawet później.
- Dlaczego?
- Na początku wakacji, przyjeżdża do mnie Oliver, a potem chciałabym spędzić trochę czasu z rodzicami.
- Widzę, że z tym Oliverem to na poważnie - Fred poruszył znacząco brwiami.
- Fred mam ledwie czternaście lat. Widzisz poważny związek w tym wieku?
- Wszystko jest możliwe - zaśmiał się.
- Zmieniając temat - zaczął George. - Wiecie co jest w tym roku?
- No jasne! Mistrzostwa Świata w Quidditchu! - podniecił się Lee.
- Tata zawsze dostaje bilety z Ministerstwa, musisz przyjechać - oznajmił Fred.
- A ja!? - zbulwersował się Lee.
- Lee ty masz bilety już od miesiąca - zaśmiał się George.
- Spotkamy się na miejscu - powiedziałam i poczochrałam go po włosach.
Ten zaczął mnie łaskotać, a ja zaświeciłam swoje oczy. Lee odskoczył jak oparzony, a ja razem z bliźniakami wybuchliśmy śmiechem.
Byliśmy prawie już w Londynie, gdy do przedziału wpadł Harry.
- Alex, Syriusz przysłał nam list - powiedział i podał mi pergamin.
Szybko go przeczytałam i oddałam Harry'emu.
- Mam nadzieję, że jest bezpieczny - oznajmiłam i spojrzałam na Harry'ego. - Ale przynajmniej wiem od kogo jest ta bransoletka - powiedziałam i spojrzałam biżuterię na nadgarstku.
- A ja dowiedziałem się od kogo mam miotłę.
- W te wakacje przyjeżdżasz do mnie czy jedziesz do Rona?
- Jadę do Rona, zaprosił mnie na Mistrzostwa.
- No to spotkamy się za jakiś miesiąc u Weasleyów - powiedziałam z uśmiechem. - A teraz przytulas, bo zaraz wysiadamy!
Harry zaśmiał się lekko i mocno mnie przytulił. Następnie pożegnał się z chłopakami i wyszedł z naszego przedziału.

Czarownica z Wilczym SercemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz