Nowy

670 24 8
                                    

Bayview - miasto, jak nazwa wskazuje, leżące nad wybrzeżem, niczym światowej sławy metropolie widziane z daleka dzięki drapaczom chmur, wiecznie jasnym. Za dnia to miasto jak każde inne, pracujący ludzie, biedaki, problemy uliczne i napalone nastolatki, jednak nie w sensie erotycznym, ponieważ w nocy...

W nocy to miasto zamienia się w plac zabaw dla samozwańczych kierowców, upalających gumę na głównych ulicach. Policja jest tutaj tak beznadziejna, że odpuściła sobie walkę z piratami drogowymi. Tu panuje pełna swawolka i wolność. Mekka dla każdego pragnącego adrenaliny młodzieniaszka.

Była jednak jedna ulica, która była centrum wszystkich kierowców i wyzywająco ubranych lalek, lepiących się niczym muchy do lepu do różnej maści stuningowanych wozów, mniej lub bardziej profesjonalnie. Warunek był prosty: samochód nie może być standardowy, ma się odróżniać na mieście i być jedynym w swoim rodzaju. Tu zawsze było głośno - nie było nikogo, kto nie chciał odważyć się uwolnić obroty swojej gabloty. Głównie królowały tutaj rzędowe czwórki z Hond oraz silniki Wankla z Mazd. Zdarzały się jednak takie rarytasy jak V8 z Mustanga, czy R6 z BMW. Uznawane były jako klasa wyższa. Szczytem marzeń każdego kierowcy były dwa wozy: Nissan Skyline R34 i Toyota Supra - majestatyczne potwory mogące w stanie wycisnąć ze swoich silników wszystko i więcej, samochody nie do zajechania.

"Ścieżką Gablot", bo tak nazywana była droga, dookoła której stały przeróżne wozidła, właśnie kroczył ktoś zupełnie nowy, nieznany nikomu. Każdy patrzył się na niego jak na kolesia z innego świata, wyglądał... Normalnie. Ubrany w jeansy i ciemną podkoszulkę chłopak z zachwytem podchodził do każdego pojazdu i wypytywał o specyfikacje, na co właściciele niechętnie mu odpowiadali. W pewnym momencie sam pogubił się w gąszczu rażących malowaniem wozów.

- Zgubiłeś się? - usłyszał z sobą kobiecy głos.

- Mówisz do mnie? - zapytał chłopak.

- A do kogo innego? Znam tu wszystkich, a ciebie widzę pierwszy raz.

- Wybacz mi, gdzie moje maniery? Michael.

- Mia, miło mi. A więc... Skąd jesteś?

- Z Palomont City, trochę się tam porobiło, więc uciekłem, ale to długa historia.

- Rozumiem. A czemu tutaj jesteś?

- Kocham się ścigać!

- A gdzie twoja maszyna?

- Po ucieczce z Palomont City ktoś ukradł moją Suprę...

- Miałeś Toyotę Suprę?!

- Zgadza się.

Mia musiała przyznać - ten Michael to nie byle kto. Postanowiła dać mu szansę.

- Może chcesz się pościgać? - zaproponowała.

- Ale czym? - zaśmiał się chłopak.

- Pożyczę ci na jeden wyścig moją Hondę Civic. Tylko spróbuj mi ją porysować...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Need For Speed: Night RiderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz