URL - Drag / Sabotaż

165 8 9
                                    

Dziś nadszedł dzień, w którym kierowcy Underground Racing League będą mieli za zadanie skupić się na refleksie i umiejętnej zmianie biegów. Mowa tu o dragu - wyścigu po prostej, zazwyczaj na 1/4, 1/2, bądź całą milę. By uzyskać lepszą przyczepność, zawodnicy będą dogrzewać opony poprzez efektowne palenie gumy przy akompaniamencie cztero, sześcio i ośmiocylindrówek oraz czterorotorów. Każda para będzie mieć trzy przejazdy na trzy długości (podane wcześniej). Kto będzie miał większą ilość zwycięstw, wygrywa rywalizację. Z racji tego, że jest nieparzysta liczba uczestników URL, wystąpi jedna trójka z opcją dogrywki, gdy każdy będzie miał po jednym zwycięstwie. Punkty będą przyznawane w oddzielny sposób: wygrani będą mogli zgarnąć cztery najwyższe wyniki, a przegrani pozostałe pięć. I tu zasada jest prosta: im lepszy czas przejazdu na 1/4 mili, tym więcej punktów. Pary (i jedna trójka) miały zostać wylosowane przez speakera równo o 20. Równo z rozpoczęciem akcji...

- Mam spore wątpliwości co do tego przechwytu - zaczął marudzić Fernando, którego zadaniem było przejęcie Nissana. Jako pomoc mógł wyznaczyć jednego z członków ekipy. Oczywisty wybór padł na Mię.

- Ja też - odparła dziewczyna z mniejszym przejęciem, niż jej towarzysz - Ale może się okazać, że rzeczywiście Cheng tego chciał.

Szli dalej w tłumie torując sobie drogę krótkim "przepraszam" albo po prostu lekko odpychając randomowych ludzi. W międzyczasie Jenson i Alessa byli zajęci odciągnięciem uwagi Eddiego. Znali go dobrze, gdyż ekipy Night Riders i Eastsiderz mają ze sobą sojusz. Ich szef, Eddie, to pewny siebie, ale z dystansem typ, dosyć gadatliwy, co będzie doskonałą bronią dla Jensona, który jest w stanie rozmawiać o wszystkim i o niczym, przy tym na swój świetny sposób dodając barwy swoim wypowiedziom.

- A kogo tu ja widzę? - odezwał się pierwszy Jenson - Cześć!

- Co tam Jens? - odparł równie ochoczo Eddie podając rękę Brytyjczykowi - Witam również najtwardszą laskę w mieście!

- Od kiedy mam taki tytuł? - zaśmiała się dziewczyna i przybiła piątkę.

- Od kiedy objeżdżasz moich ludzi.

- Kiedy zaczynacie? - rozpoczął temat Jenson.

- Za jakieś pół godziny mamy się ustawić na swoich pozycjach, więc jeszcze trochę czasu zostało. Muszę przyznać, że Wasze chłopaki kopią nam dupy jak leci. Mają ogromną przewagę nad resztą i jeden z nich na pewno dostanie się do finału. To mogę gwarantować!

- Cudnie... - dodała Alessa z westchnieniem.

- A ty na jakim miejscu w generalce jesteś? - zadał kolejne pytanie Brytyjczyk biorąc łyk zamówionego w międzyczasie piwa.

- Tuż za waszymi. Staram się ich nadgonić, ale nie ma na nich rady. Tylko sabotaż mógłby ich zatrzymać.

- Sabotaż powiadasz... - wymamrotała dziewczyna pod nosem.

- Coś mówiłaś? - zapytał kontrolnie Eddie.

- Co? N-nie! Tylko narzekałam, bo mnie brzuch rozbolał. Pójdę może do toalety. Wy sobie rozmawiajcie, a ja do was za momencik wrócę - z nerwowym śmiechem wycofywała się od nich, a ci tylko się zaśmiali i wrócili do dalszej rozmowy.

- Możecie się skupić na cichej opcji przechwycenia - powiedziała Alessa przez krótkofalówkę - Podziękuj Jensonowi.

- Świetna robota! Wkraczamy! - odparła Mia i się rozłączyła.

Skyline Eddiego stał pod dachem, tak jak inne samochody, w tym Mazdy Night Riders. Mia i Fernando zaszli obiekt od tyłu, w którym było tylko jedno tylne wejście znajdujące się przy Toyocie Trueno Takashiego, który stał tuż obok Kimiego i Michaela. Hiszpan postanowił zajrzeć i upewnić się, czy nikogo nie ma. Gdy tylko lekko uchylił metalowe drzwi, które w odczuciu obojga niemiłosiernie zaskrzypiały, zobaczyli sylwetki chłopaków. Dziewczyna odruchowo pociagnęła Nando na ziemię gdy tylko wzrok Michaela był skierowany w ich rejon.

- Nie mogą nas zobaczyć, pamiętaj! - stanowczo, ale subtelnie dała do zrozumienia swojemu partnerowi.

- Jasne! Tylko trzeba ich stąd jakoś wykurzyć...

***

- Wszyscy zawodnicy proszeni są o podejście na scenę, by zobaczyć wyniki losowania!

W głośnikach rozmieszczonych po całym obiekcie rozbrzmiał głos speakera. Dziesięć minut przed rozpoczęciem konkurencji, kierowcy mieli poznać swoich rywali. Wybiła wyznaczona godzina, a gdy oczy wszystkich skierowane były na maszynę losującą, Fernando i Mia przystąpili do działania. Wpierw ciche odryglowanie drzwi, co nie było łatwym zadaniem, gdyż zamek był bardzo skomplikowany.

- Ach, nie dam rady! - fuknął Hiszpan - Ty to zrób!

- Proszę zrobić miejsce dla ekspertki - zażartowała i włożyła dwa druciki, którymi umiejętnie kręciła tak, aby usłyszeć charakterystyczne kliknięcie.

- I już. Gotowe - rzekła z wielką dumą dziewczyna - W nagrodę ja prowadzę!

- Niech ci będzie.

Za pomocą przewodów zapaliła pojazd i powoli zamierzała do wyjścia. Niestety, nic nigdy nie może pójść pomyślnie.

- Hej, a gdzie to wybiera się Eddie?! Czyżby miał zamiar się poddać? - zawołał speaker, na co wszyscy obrócili się w stronę złotego Skyline'a.

- Cholera wiedziałam, że coś pójdzie nie tak! - warknęła Mia i już tym razem z impetem, niszcząc bramę, wyjechała z placu mistrzostw. Nie umknęło to uwadze poszkodowanego, który pobiegł na miejsce zbrodni!

- Ale jakim cudem oni...! - sam nie dowierzał, jak udało im się dostać do jego wozu. Wszyscy patrzyli na niego zmieszani, aż tą ciszę w końcu przerwał prowadzący.

- Niestety, ale przez taką kolej rzeczy, Eddie zostaje zdyskwalifikowany, a więc każdy pojedzie w parze!

Okrutne prawa ligi URL stały się faktem i nic nie dało się zrobić z pechem Eddiego. Zawody wciąż trwały.

- Panie i panowie, losujmy! - speaker włożył dłoń do pudełka i w niej trzymał kartkę zgiętą na pół - W pierwszej parze wystąpią... Ronnie! Oraz... - w chwili wyciągania karteczki z imieniem nieszczęśliwca wstrzymał się na moment z dalszym ruchem, by wzbudzić napięcie w żądnych rywalizacji i walki fanów - Ryan Cooper!

- Pff, za łatwo - prychnął pierwszy wywołany i udał się z zadziornym uśmiechem do swojej Supry.

- Następnie... Catarina! A także... Takashi!

- Wreszcie się odgryzę temu żółtkowi - syknęła pod nosem dziewczyna.

- Trzecią parę uzupełnią... Kimi! Oraz...

Tą karteczkę losował znacznie dłużej, jakby wiedział, że od jego szczęścia zależała atrakcyjność dzisiejszych zmagań. Bo przecież kto nie chciałby zobaczyć pojedynku najpotężniejszych Mazd? W jednej chwili wszystko było pewne, jednak przez przypadek karteczka wyślizgnęła się z dłoni speakera i poleciała wprost w stronę Michaela, który w locie ją złapał. Spojrzał na jej zawartość... I zgniótł ją wydobywając z siebie westchnięcie.

- A więc? Kto będzie szczęśliwym rywalem Icemana?

- Na pewno...


Need For Speed: Night RiderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz