Koniec Czekania

145 9 7
                                    

Na zewnątrz warsztatu czekał już zadowolony Maurizio, zawsze taki był kiedy uważał, że samochód mu wyszedł, a on ma świetny gust. Po czym to poznać? Oczywiście po wozach Night Riders.

- Zapraszam do środka - powiedział Maurizio, po czym podbiegł do samochodu ukrytego pod pokrowcem - Jesteś gotowy?

- Jak nigdy - odparł Michael z pełnym entuzjazmem.

- Przedstawiam Ci twoją Mazdę MX-5!

Na jej widok chłopak aż złapał się za głowę i nie dowierzał

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Na jej widok chłopak aż złapał się za głowę i nie dowierzał. W pięć dni ze zwykłego, poczciwego roadstera, ten uzdolniony Włoch zrobił maszynę do zjadania innych kierowców we wręcz pudełkowej postaci.

- Osiągi na poziomie RX-7 Kimiego, niektóre części zostały zrobione z włókna węglowego dla redukcji i tak niskiej masy, dwie butle nitra i karoseria rzeźbiona przeze mnie. Czego chcieć więcej?

Z niedowierzania Michael zaczął się śmiać, okrążył samochód kilka razy i przejechał palcem po jego długości. Na sam fakt, że ten potwór należał do niego, przeszły po jego skórze ciarki, widać na jego twarzy był niepohamowany, szeroki uśmiech, a wyglądał, jakby miał zaraz wyskoczyć z butów z radości.

- Mam nadzieję, że nakarmiłeś już swoje oczy, bo teraz będziesz musiał nakarmić swoje serce adrenaliną - dodał Maurizio i rzucił chłopakowi kluczyki. Ten pośpiesznie usadowił się w nowym kubełkowym fotelu Recaro, złapał za kierownicę, popatrzył na zegary, które po włączeniu elektroniki świeciły się na niebiesko, przekręcił kluczyk do końca i spod maski krzyknął silnik wankla, a nie rzędowa czwórka, która była w standardzie - Zapomniałem dodać! Zrobiłem swap silnika, bo ta czwórka nadawała się tylko do zwykłego samochodu, toteż sprzedałem na części i zyskałem nieco gotówki.

- I wielkiego fana - dodał Michael wciąż nie mogąc wyjść z zachwytu.

- Odetnij go - zaproponowała Mia, której Mazda Michaela również się spodobała. Ten spełnił jej prośbę i "depnął" pedał gazu do podłogi i silnik rotacyjny wydał z siebie potężny, wysokotonowy ryk rodem z Formuły 1, którego nie da się pomylić z innym silnikiem.

- I jak? - zapytali obydwoje wręcz równocześnie po zgaszeniu silnika.

- Moje uszy właśnie dostały orgazmu! - odparł podjarany bardziej, niż gdy dostał pod choinkę gokarta spalinowego.

- Ty się jeszcze nim naciesz, a ja pogadam chwilę z Mią, może być?

- Jasne!

Maurizio i Mia weszli do gabinetu Włocha.

- A więc... O co chodzi?

- Mogę wam pomóc w akcjach. Kimi mi wszystko powiedział. Nie powinienem był ci tego mówić, ale... Siła wyższa.

- Doceniam twoją pomoc Mauri, naprawdę, ale jeśli coś by ci się stało... Twoja strata byłaby dla nas zgubna. Nikt nie ma tak świetnego mechanika jak my.

- Za bardzo mi schlebiasz.

- Mówię prawdę. To, co zrobiłeś dla Michaela jest ogromnym wyczynem,wręcz niemożliwym. Wciąż nie mogę wyjść z podziwu, jak udało Ci się w tak krótkim czasie zrobić tak świetny wóz.

- Kwestia wprawy... Mia, ja nie chcę tylko stać z boku i tworzyć nowe maszyny, chcę się też do czegoś przyczynić.

- Wystarczy, że dałeś naszej całej ekipie najlepsze samochody w mieście. To dla twojego dobra...

- Pieprzyć moje dobro! Moja włoska duma nie pozwala mi stać z boku i patrzeć.

- Mauri...

- Mia...

Nastała chwila niezręcznej ciszy.

- No dobrze... Dołączysz do nas... Tylko bez bryki ani rusz.

- O to się kochana nie martw. Specjalnie odkładałem ją na takie chwile. Chodź za mną.

Maurizio zaprowadził ją do garażu za warsztatem, otworzył bramę, a za starym prześcieradłem stała najpotężniejsza maszyna, jaka kiedykolwiek miała okazję jeździć po Bayview - Alfa Romeo 155 DTM.

- Po krótce: tysiąc koni, z zera do setki w dwie sekundy, drogi trzyma się jak magnes

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Po krótce: tysiąc koni, z zera do setki w dwie sekundy, drogi trzyma się jak magnes. Cud włoskiej inżynierii.

- Czemu nigdy o niej nie mówiłeś?! - zapytała zszokowana.

- Nie chciałem psuć ego Kimiego. Na pewno by się załamał, gdyby okazało się, że ktoś ma lepszy samochód od niego i to aż o tyle.

- Racja... W takim razie, mianuję cię nowym kierowcą Night Riders.

- Och, to dla mnie zaszczyt - uśmiechnął się Włoch - Chodźmy do Michaela, o ile jeszcze jest w garażu.

Obydwoje się zaśmiali i wrócili do chłopaka, który, o dziwo, jeszcze nie uciekł.

- O czym tak długo gadaliście? - zapytał widocznie zniecierpliwiony.

- Chcieliśmy przetestować nasze maszyny. Co ty na to? Zrobimy wyścig na jedną milę. Przegrani zrzucają się na paliwo dla wygranego.

- A ty masz jakiś samochód?

- Oj jeszcze się zdziwisz jaki...

Need For Speed: Night RiderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz