URL - Sprint

83 6 9
                                    

Po pierwszym dniu zmagań na szczycie był Michael, za nim Kimi. Przed nimi Sprint - wyścig z punktu A, do punktu B. Trasa przebiegała w ten sposób:

Była bardzo kręta i niewiele było miejsc, gdzie kierowcy mogliby wykorzystać w pełni moc swoich maszyn

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Była bardzo kręta i niewiele było miejsc, gdzie kierowcy mogliby wykorzystać w pełni moc swoich maszyn.

- Ta trasa byłaby świetna, gdyby przebiegała przez jakiś kanion -odezwał się Michael - Najlepsze były w Palmont City.

- Jeździłem jedną taką trasą - odparł Kimi - I masz rację, jest doskonała.

Niewiele razy Iceman przyznawał rację swojemu obecnemu partnerowi, w zasadzie, to był pierwszy raz, kiedy tak się stało, a to podbudowało morale chłopaka.

Przed startem wszyscy zawodnicy "dopieszczali" swoje maszyny, niektórzy bardziej, niektórzy mniej, a jeszcze niektórzy mieli gdzieś poprawki, choćby taki Ronnie, który wolał zadowalać swoją obecnością panienki.

- Ten głupek myśli, że wygra, bo ma kasę z komunii - prychnął Eddie pod nosem, ale na tyle głośno, by Michael i Kimi mogli go usłyszeć.

- Średnio mu poszło wczoraj. Jak ma myśleć, że wygra? - włączył się do rozmowy Iceman nie utrzymując kontaktu wzrokowego z kierowcą Skyline'a.

- Mam to gdzieś, ale jak nie przestanie się tak puszyć, to przywalę mu w ten szczeniaki ryj.

Na te słowa Michael prychnął śmiechem, co nie uszło uwadze Fina, który pokręcił głową z lekkim uśmiechem.

- Za piętnaście minut zawodnicy mają się ustawić na linii startu! - zakomunikował speaker przez głośniki.

- Chodźmy - rzekł krótko Kimi, po czym obydwoje udali się do swoich samochodów i ustawili się jako pierwsi na swoich ostatnich pozycjach. Później przyjechali kolejno: Rob, Ryan, Takashi, George, Catarina, Chad, Ronnie i Eddie. Dźwięk silników był tak głośny, że zagłuszał wręcz wrzaski podekscytowanych widzów, którzy oblegali każdy skrawek band, które wyznaczały przebieg trasy. Nie było choćby jednego wolnego miejsca, tak popularne było to wydarzenie.

Wtem na ekranie pojawił się licznik sekund - ot taka nowa forma odliczania do startu. Samo odliczanie rozpoczęło się od dziesięciu, ale na cyfrze jeden się na chwilę zatrzymało. Kierowcy myśleli, że coś mogło się stać z systemem, ale to był celowy zabieg - na ekranie wyświetlił się napis "START" i wszyscy kierowcy jak poparzeni ruszyli. Wszyscy, poza Robem, którego Pontiac odmówił posłuszeństwa i musiał się zadowolić jednym punktem. Reszta stawki była już na zakręcie nr 3. Prowadził Kimi, a za nim był Eddie. Michael po słabym starcie spadł na czwartą pozycję. Był między Ronniem, a Catariną, która ostro atakowała tyły białej Mazdy MX-5. Na następnym, długim nawrocie, Eddie przystąpił do ataku od zewnętrznej. Iceman jednak wiedział jak się obronić i wprowadził swoją RX-7 w poślizg, przy tym blokując dostęp do wyprzedzenia. Z tyłu stawki Takashi na szerokim zakręcie nr 5 próbował zmieścić się po wewnętrznej między bandę, a Ryana. Ten go jednak za bardzo przycisnął i Japończyk odbił się od wewnętrznej, lądując na zewnętrznej z uszkodzonym zawieszeniem. 2 punkty dla Takashiego. Teraz wąski nawrót i Michael "łyknął" Toyotę Suprę Ronniego. Był już trzeci. Kimi w tym czasie był już w sekcji ciasnych nawrotów, które pokonał Powerslide'em, przed nim jeszcze trzy zakręty 90 stopni, kolejny nawrót i prosto do mety. Zwyciężył w tym wyścigu, za nim dojechał Eddie, a na trzecim miejscu Michael. Dalej: Ronnie, Catarina, Ryan, George i Chad.

Wszystko prezentuje się w ten sposób:

1. Kimi: 19 pkt
2. Michael: 18 pkt
3. Eddie: 17 pkt
4. Ronnie: 14 pkt
5. Catarina: 11 pkt
6. Chad: 9 pkt
7. George: 8 pkt
8. Ryan: 7 pkt
9. Takashi: 5 pkt
10. Rob: 2 pkt

Kimi oblegany przez tłumy wysiadł z wozu i tylko pewnie się uśmiechnął. Do celebracji dołączył Michael.

- Ale pozamiatałeś! - zawołał chłopak.

- To było zbyt proste - odparł pewny siebie Fin - Gdzie ty byłeś, że ten Eddie cię pokonał?

- Słaby start... Ale wciąż mam punkt przewagi, a jutro moja ulubiona konkurencja, gdzie nie mam zamiaru dać Ci wygrać.

- Na to liczyłem...

Do końca zostało 5 dni. Czy uda się Night Riders wygrać Underground Racing League?

Need For Speed: Night RiderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz