Cheng Wo

137 9 13
                                    

- Odwieźć cię do domu? - zapytał Michael nie wypuszczając jej z objęcia.

- A mogę spać u ciebie?

- A co na to Kimi?

- Pieprzyć go. Już i tak mi wiele złego zrobił. On teraz pewno bawi się w łóżku z Alessą.

- Być może i tak... No dobrze. Śpisz u mnie.

- Dziękuję - odparła słodko nagradzjąc go pocałunkiem w policzek blisko ust.

- Ale teraz ja prowadzę. Chcę poczuć moc tej Hondy.

- Niech ci będzie. Ale spróbuj zrobić choćby jedną rysę.

Na te słowa Michael się zaśmiał i ostro wystartował kierując się w stronę swojego domu. Tam to, co zobaczył, zszokowało jego i Mię - wszystkie szyby powybijane, większość rzeczy na podwórku, a gdy wszedł, zastał istny rozgardiasz.

- Co tu się stało? - zapytał retorycznie wciąż zdziwiony.

- Bardziej bym się martwiła, kto to mógł zrobić. Sprawdź, czy masz swoje trzydzieści koła.

Udał się do swojego pokoju na piętrze. To właśnie tam, w swoim małym sejfie przechowywał pieniądze, które dała mu Mia. Potwierdziło się najgorsze: sejf był otwarty, a jej zawartości nie było.

- Michael! Tu jest jakaś kartka na stole w kuchni! - zawołała dziewczyna, na co ten szybko zszedł i przeczytał zawartość:

"Następnym razem zrobimy tak z tobą, jeśli jeszcze raz wejdziesz nam w drogę. C.W."

- Tak myślałam...

- Znasz tego, kto to napisał?

- Niestety tak. Chodź do mnie, to wszystko Ci powiem.

Jak powiedziała, tak też zrobili. Dom Mii, a raczej mieszkanie, było skromne. Miało kuchnię na korytarzu, jeden pokój, łazienkę, w której mieściła się muszla klozetowa, kabina prysznicowa i pralka. Jednym słowem: szału nie było.

- Jego nazwisko to Cheng Wo. Jest szefem gangu Westsiderz. Kiedyś był to gang na poziomie naszych Night Riders, ale rządza władzy nad nim zapanowała i teraz gnębią mniejsze grupy, takie jak nasza. Kimi raz ścigał się z nim i przegrał swój wóz. Bardzo zależało mu na tym, by mu go oddał, więc Cheng go wykorzystał. Mój brat stał się jego sługusem, aż do dziś.

- Co trzeba zrobić, by się od niego uwolnić?

- Z tego co wiem, mieliśmy wykonać dla niego 10 kradzieży samochodów. Teraz będzie ostatnia akcja. Boję się, że to tak naprawdę blef i to nigdy się nie skończy.

- Chodź tutaj - Michael przystawił jej głowę do swojej klatki piersiowej - wyciągnę was z tego

- Jak?

- Jeszcze nie wiem, ale jak go rozgryzę, to na pewno coś wymyślę. Muszę już jechać i posprzątać ten burdel u siebie.

- Pomóc Ci?

- Poradzę sobie. Nie martw się.

- Uważaj na siebie - pocałowała go na odchodne, a ten poszedł w stronę domu.

Nazajutrz Mia zorganizowała spotkanie w kryjówce w celu omówienia wczorajszego incydentu. Najbardziej tym wszystkim przejął się Kimi. Spodziewał się, co może ich czekać, jeśli nie odsuną Michaela od akcji. Z drugiej strony jego pomoc jest naprawdę istotna w ich misji. Nie mógł jednak ryzykować życia grupy.

- Kimi, ostateczne zdanie należy do ciebie - dodała Mia. Już miał coś powiedzieć, ale przerwało mu dobijanie się kogoś do kryjówki. Gdy tylko Fernando otworzył duże, blaszane drzwi, ich oczom ukazały się dwa Mercedesy, a pomiędzy nimi Nissan Skyline GT-R

 Gdy tylko Fernando otworzył duże, blaszane drzwi, ich oczom ukazały się dwa Mercedesy, a pomiędzy nimi Nissan Skyline GT-R

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wysiadł z niego dosyć niski Chińczyk o ciemnych, długich włosach.

- Cheng Wo - wysyczał prawie niezauważalnie Kimi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Cheng Wo - wysyczał prawie niezauważalnie Kimi.

- Co jest? Nie cieszysz się z wizyty swojego przełożonego? - ironicznie zapytał Cheng.

- Co tym razem?

- Słyszałem, że dołączył do was pewien chłopak. Niech zgadnę, czy to przypadkiem nie ty? - wskazał palcem na Michaela.

- Nawet jeśli? - odparł opryskliwie chłopak.

- Po co te nerwy? Pogadamy jak poważni ludzie...

- Mam na poważnie gadać z kimś, kto zdemolował mi dom?

- A więc o to ci chodzi... Najmocniej przepraszam za moich chłopców. Nakazałem im p r z e s z u k a ć, nie d e m o l o w a ć. Xiao! Chodź tu!

- Co się stało szefie?

- Jeszcze się matole pytasz?! Co ja mówiłem o przeszukiwaniu domów? Żadnej. Demolki. Złamałeś moje słowo, a wiesz, że gołosłownych nie cierpię.

Wtem wyciągnął Glocka i strzelił mu prosto w stopę, na co Xiao padł na podłogę wijąc się z bólu.

- Teraz lepiej?

- Powiedzmy...

- Świetnie! Mam do ciebie sprawę: w Bayview będą będzie organizowana Underground Racing League i chciałbym, byś wystartował razem z Kimim. W tym czasie reszta zdobędzie dla mnie ostatni wóz - BMW M3 GTR, które stoi w salonie samochodowym na południu. Nie przyjmuję do wiadomości odmowy. Co wy na to?

Byli w ciężkiej sytuacji. Kimi to postać kluczowa we wszystkich operacjach i bez niego będzie niebywale trudno, a Michael wciąż musiał czekać na samochód, który nie wiadomo kiedy będzie, gdyż miał być już wczoraj.

- Niech będzie, ale będę musiał poczekać na moją gablotę - odparł Michael.

- Masz czas do jutra. Nie zjawisz się, znajdę cię i cię wykończę. Czy to jasne? - powiedział to niesamowicie spokojnie, aż wszystkich przeszły ciarki.

- Jasne...

- Wspaniale! Widzimy się na lotnisku. Tam odbywają się zawody.

Chińczyk wsiadł do Nissana i odjechał wśród konwoju. W tym czasie zadzwonił telefon Mii.

- Halo?

- Cześć Mia, tu Maurizio. Skończyłem samochód dla twojego kolegi. Wiem, że się nie wyrobilem, ale uwierz mi, warto było czekać.

- Ok, zaraz tam podjedziemy.

Schowała komórkę, po czym poszła po samochód i podjechała nim koło Michaela.

- Wsiadaj. Mazda gotowa...

Need For Speed: Night RiderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz