Siadam na krześle obok blatu i patrzę się jak blondyn krząta się po kuchni... Co może się wydawać się zabawne, nawet nie wiem, albo może nie pamiętam jak chłopak ma na imię...
Ale w głowie cały czas brzmiało mi ,, Damon,, ...
- Damon??? - w końcu nie wytrzymałam, bo to nie dawało mi spokoju.
- Tak, skarbie ??? - chłopak odwrócił się do mnie i spojrzał w moje oczy...
- Czy my... Czy między nami... Czy do czegoś doszło??? - zaczęłam się jąkać, tracąc zupełnie swoją wczorajszą odwagę.
- Nie niestety nie... A bardzo bym chciał. - blondyn uśmiechnął się łobuziersko i puścił mi oczko.
- Dupek !!! - krzyczę i się rumienię.
- Och, słonko... Ale gdybym był Kacprem nie odmówiłabyś jemu ??? - udaje niezadowolonego. Opiera się plecami o blat i krzyżuje ręce na piersi...
Już mówiłam, że jest mega przystojny jak się złości???
Nie??? No to teraz to mówię...- Ale nim nie jesteś i nigdy nie będziesz. - mówię już trochę bardziej śmiało.
- Noo tak, ale to i tak nie zmienia tego, że on na ciebie nie zasługuje, jesteś wyjątkowa kotku... A on potraktuje ciebie, tak jak inne swoje laski... - podchodzi do mnie i podaje mi jakieś mrożone warzywa.
- Czemu na mnie nie zasługuje ??? - przerwałam mu w połowie zadnia.
Co ku### mój chłopak na mnie nie zasługuje, a może on uważa, że jest lepszy od Kacpra ?!?Miałam ochotę przyłożyć mu tą zamrożoną brukselką, ale się powstrzymałam.
- Ku### kobieto, czy ty serio nie widzisz tego, że on cię zdradza z każdą przypadkową laską ?!?
- Że co ?!? - w moim głosie można było usłyszeć ból.
- Myślałem, że nie jesteś w nim tak ślepo zakochana... Myliłem się niestety... - wydawało się, że przez chwilę na jego twarzy widziałam ból.
- Nawet jeśli byłam, to dzięki tobie wreszcie przejrzałam na oczy. - wstałam z krzesła i podeszłam do niego. Przytuliłam oraz pocałowałam go. Blondyn mimo, że się tego nie spodziewał odwzajemnił pocałunek.
Nagle usłyszałam za sobą krzyk Kacpiego.- Co wy ku### odwalacie ?!? Wysłaliście mnie do sklepu by się pieprzyć w moim domu ?!?
- Kacper, ale tak szczerze ty mnie nigdy nie zdradziłeś??? - zapytałam spokojnie, mimo, że we mnie wszystko buzowało.
- Co to ma do rzeczy ?!? - wrzasnął.
- Ku### idź się pieprzyć z jakaś inną laską, z nami koniec !!! Spierdalaj suczu !!! - jednak mój spokój wyparował i została tylko czysta złość.
- Dość tego, wypad z mojego domu !!! Ty też, myślałem, że jesteś moim przyjacielem, ale chyba się ku### pomyliłem. - teraz chłopak naprawdę się wkurzył.
- Przesadziłeś Kacper, siedziałem cicho i patrzyłem jak wymieniasz co chwila sobie dziewczynki. Ale tej nie pozwolę ci skrzywdzić !!! - powiedział blondyn i skierował się w stronę wyjścia. - Skarbie chodź już stąd...
- Dobrze... Tylko jeszcze muszę coś jeszcze tu załatwić. - posłałam mu swój niewinny uśmieszek.
- Ok. Czekam w aucie. - chłopak poszedł zakładać buty.Wyszedł i trzasnął drzwiami, zostawiając nas samych...Podeszłam do Kacpra i przywaliłam jemu poniżej pasa tak mocno, że zwinął się z bólu.
- Może odechce ci się pieprzyć z pierwszą lepszą dziwką !!! - krzyknęłam mu w twarz.
- Jak mogłaś ?!? - syczał z bólu.
- Tak samo jak ty. - uśmiechnęłam się słodko i wyszłam z tego popieprzonego domu.
Damon tak jak powiedział, już czekał na mnie w swoim aucie.
Szybko otworzyłam drzwi i wsiadłam od strony pasażera.
Pochyliłam się do niego i bez słowa przytuliłam go, nie byłam w stanie nic więcej zrobić.
- Już dobrze mała, nie dam cię skrzywdzić. - pogłaskał mnie po głowie, przytulając mocniej. - A mogę cię zabrać, w jeszcze jedno miejsce ???
- Czemu nie. - uśmiechnęłam się do niego.
* * *
CZYTASZ
Dziewczyna z problemami
RomanceNa ostatniej piątkowej imprezie poznałam fajnego chłopaka, jednak ma na imię jak mój były... Ale czy to oznacza, że historia potoczy się podobnie ???