- Hej... - Przeniósł wzrok z komórki, na której jeszcze chwile temu coś pisał na moją osobę. - Woow, nie wiem co powiedzieć...
- Hej.Może po prostu fatalnie wyglądasz?
- Dali,Skarbie, ale ty wyglądasz cudownie- podniósł delikatnie mój podbródek, bym na niego spojrzała.
-Dzięki, nie musisz...- nie zdążyłam dokończyć, bo zamknął mnie w swoim szczelnym uścisku.
Wtuliłam się w jego bluzę, wciągnęłam zapach jego perfum. Moje serce znowu przy nim zaczęło szybciej być... A przez moją głowę przeleciało tysiące myśli. A co jeśli, jednak moje serce już kolejny raz się myli ??? Odsunęłam się od niego na krok, by móc spojrzeć mu w oczy, te piękne oczy, w których mogłabym utonąć...
- Dali ???
- Tak ???
- Kocham Cię - te dwa słowa brzmią idealnie w jego ustach. A ja nie wiele myśląc stanęłam na palcach i szepnęłam mu do ucha to co już czułam od dłuższego czasu...
- Damon... ja Ciebie też...
***
Siedzieliśmy już w naszej ulubionej kawiarni, a w głowie wciąż słyszałam te dwa słowa ,, Kocham Cię ,,... W jednej chwili zaczęły wracać wspomnienia, o których tak rozpaczliwie próbowałam zapomnieć. Czy jestem gotowa na kolejne rozstanie, następną nieudaną miłość,nowy ból ??? Czy jestem dość silna, po tym wszystkim o czym tak pragnę zapomnieć ???
- Muszę Ci coś powiedzieć... Nie wiem czy powinnam..., ale uważam, że powinieneś wiedzieć...
- Skarbie, o co chodzi ???
- Chodzi o moją przeszłość...
- Skarbie, ale nic nie zmieni moich uczuć do ciebie... Przeszłość, już była, a ja chcę byś była moją przyszłością.
- Ale ty zakochałeś się w ...
- Zakochałem się w tobie, w twoich oczach Dalio... Kocham Cię i nie przestanę...
- Gdy się tu przeprowadziłam zmieniłam nie tylko adres, ale także imię i nazwisko... Tak naprawdę nie nazywam się Dalia Ross White, lecz Dominika Holmes...
A wszystko po to by zapomnieć o przeszłości, bólu i problemach. Ale to nic nie pomogło, znowu ktoś lub coś może zadać mi ból, zranić mnie... Nie jestem tak silna jak mogę się wydawać, ja jestem po prostu Dziewczyną z problemami...Mam już na swoim koncie kilka nie udanych prób samobójczych... - oczy zaszkliły mi się od łez, ale mówiłam dalej- Wątpię, żebyś chciał mieć dziewczynę, która nie radzi sobie z własnymi emocjami... Wiec...Nie chcę byś marnował dla mnie swój czas, bo nie jestem tego warta...
- Ojj... - nawet nie wiem kiedy znalazłam się w jego ramionach, a z moich oczu zaczęły swobodnie płynąć łzy, które wcześniej udało mi się powstrzymywać - Doma, wiele przeszłaś i teraz wiem, że nie chcę i nigdy już nie zechcę innej dziewczyny, jak tylko Ciebie...
- Ale dlaczczego ??? - wychlipałam, moja twarz była już cała zalana łzami, a cały makijaż pewnie się już rozmazał, ale to nie było teraz najważniejsze.
- Jesteś wyjątkowa Skarbie, a twój niezwykły charakter ukształtował się właśnie dzięki tym wszystkim trudnym doświadczeniom i spójrz było trudno, ale się nie poddałaś, a to jest najważniejsze.
- Uwierz mi, już dawno się poddałam, w sumie kiedyś doszłam już do wniosku, że nie mam po co, ani tym bardziej dla kogo dalej walczyć...
- Kiedyś może i nie miałaś, ale teraz już masz... Jeśli nie dla siebie, to przynajmniej dla mnie. - otarł delikatnie łzy z mojego policzka...
* * *
Wrzucam drugą część rozdziału XII, mam nadzieję, że wam się spodoba, jeśli tak to zostawcie gwiazdkę i komentarz.
#Domi ;3
CZYTASZ
Dziewczyna z problemami
RomanceNa ostatniej piątkowej imprezie poznałam fajnego chłopaka, jednak ma na imię jak mój były... Ale czy to oznacza, że historia potoczy się podobnie ???