Rozdział XII cz. 2

66 1 0
                                    

- Hej... - Przeniósł wzrok z komórki, na której jeszcze chwile temu coś pisał na moją osobę. - Woow, nie wiem co powiedzieć...

- Hej.Może po prostu fatalnie wyglądasz?

- Dali,Skarbie, ale ty wyglądasz cudownie- podniósł delikatnie mój podbródek, bym na niego spojrzała.

-Dzięki, nie musisz...- nie zdążyłam dokończyć, bo zamknął mnie w swoim szczelnym uścisku.

Wtuliłam się w jego bluzę, wciągnęłam zapach jego perfum. Moje serce znowu przy nim zaczęło szybciej być... A przez moją głowę przeleciało tysiące myśli. A co jeśli, jednak moje serce już kolejny raz się myli ??? Odsunęłam się od niego na krok, by móc spojrzeć mu w oczy, te piękne oczy, w których mogłabym utonąć...

- Dali ???

- Tak ???

- Kocham Cię - te dwa słowa brzmią idealnie w jego ustach. A ja nie wiele myśląc stanęłam na palcach i szepnęłam mu do ucha to co już czułam od dłuższego czasu...

- Damon... ja Ciebie też...

***

Siedzieliśmy już w naszej ulubionej kawiarni, a w głowie wciąż słyszałam te dwa słowa ,, Kocham Cię ,,... W jednej chwili zaczęły wracać wspomnienia, o których tak rozpaczliwie próbowałam zapomnieć. Czy jestem gotowa na kolejne rozstanie, następną nieudaną miłość,nowy ból ??? Czy jestem dość silna, po tym wszystkim o czym tak pragnę zapomnieć ???

- Muszę Ci coś powiedzieć... Nie wiem czy powinnam..., ale uważam, że powinieneś wiedzieć...

- Skarbie, o co chodzi ???

- Chodzi o moją przeszłość...

- Skarbie, ale nic nie zmieni moich uczuć do ciebie... Przeszłość, już była, a ja chcę byś była moją przyszłością.

- Ale ty zakochałeś się w ...

- Zakochałem się w tobie, w twoich oczach Dalio... Kocham Cię i nie przestanę...

- Gdy się tu przeprowadziłam zmieniłam nie tylko adres, ale także imię i nazwisko... Tak naprawdę nie nazywam się Dalia Ross White, lecz Dominika Holmes...

A wszystko  po to by zapomnieć o przeszłości, bólu i problemach. Ale to nic nie pomogło, znowu ktoś lub coś może zadać mi ból, zranić mnie... Nie jestem tak silna jak mogę się wydawać, ja jestem po prostu Dziewczyną z problemami...Mam już na swoim koncie kilka nie udanych prób samobójczych... - oczy zaszkliły mi się od łez, ale mówiłam dalej-  Wątpię, żebyś chciał mieć dziewczynę, która nie radzi sobie z własnymi emocjami... Wiec...Nie chcę byś marnował dla mnie swój czas, bo nie jestem tego warta...

- Ojj... - nawet nie wiem kiedy znalazłam się w jego ramionach, a z moich oczu zaczęły swobodnie płynąć łzy, które wcześniej udało mi się powstrzymywać - Doma, wiele przeszłaś i teraz  wiem, że nie chcę i nigdy już nie zechcę innej dziewczyny, jak tylko Ciebie...

- Ale dlaczczego ??? - wychlipałam, moja twarz była już cała zalana łzami, a cały makijaż pewnie się już rozmazał, ale to nie było teraz najważniejsze.

- Jesteś wyjątkowa Skarbie, a twój niezwykły charakter ukształtował się właśnie dzięki tym wszystkim trudnym doświadczeniom i spójrz było trudno, ale się nie poddałaś, a to jest najważniejsze.

- Uwierz mi, już dawno się poddałam, w sumie kiedyś doszłam już do wniosku, że nie mam po co, ani tym bardziej dla kogo dalej walczyć...

- Kiedyś może i nie miałaś, ale teraz już masz... Jeśli nie dla siebie, to przynajmniej dla mnie. - otarł delikatnie łzy z mojego policzka...

* * *

Wrzucam drugą część rozdziału XII, mam nadzieję, że wam się spodoba, jeśli tak to zostawcie gwiazdkę i komentarz.

#Domi ;3

Dziewczyna z problemamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz