Nawet nie wiem, kiedy minęła godzina, a Damon musiał jechać załatwić coś ważnego na mieście. W sumie to dobrze, będę miała chwilę, by zadzwonić do Victorii. Postanowiłam jednak, że wezmę jeszcze prysznic i zrobię sobie śniadanko. Nie wiem, czy wcześniej lubiłam gotować, ale całkiem nieźle mi to wychodzi, więc po kilkunastu minutach wcinałam naleśniki z Nutellą. Gdy już skończyłam i posprzątałam kuchnię usłyszałam powiadomienie oznajmujące, że dostałam wiadomość. Szybko przeczytałam jej treść i uśmiech zawitał na mojej twarzy.
Damon: Tęsknię Skarbie, będę późno, ale postaram się jakoś Ci wynagrodzić swoją nieobecność ^^
Kocham Cię Kotku ♥Me: Już nie mogę się doczekać wieczoru ;*
Też Cię Kocham ♡Znalazłam w kontaktach number do dziewczyny, odebrała po trzech sygnałach.
- Hej. A już myślałam, że o mnie zapomniałaś.
- Hej. No coś ty, po prostu nie miałam czasu...
- Okk... Rozumiem Domi, nic się nie stało. Za dwa dni będę w Los Angeles, to może się spotkamy i wszystko mi opowiesz na spokojnie ???
- Hmmm... Noo dobra.
- Nie cieszysz się, że się wreszcie spotkamy ??? Przecież nie widziałyśmy się od Twojego wyjazdu z Nowego Yorku...
- Cieszę się, naprawdę się cieszę, tylko się nie spodziewałam...
- No w sumie ja też jeszcze wczoraj o tym nie wiedziałam, ale nie ważne, pogadamy jak przylecę.
- Coś się stało ???
- Tak to znaczy nie... Nie chcę o tym rozmawiać.
- Rozumiem. Ale wiesz, że komu jak komu, ale mi możesz powiedzieć wszystko.
- Tak wiem i za to Cię kocham Domi, Ty zawsze mnie wspierasz... Wiesz, brakuje mi Ciebie...
- Mi Ciebie też, mi Ciebie też...
- Dobra kochana, ja uciekam do pracy, bo właśnie kończy mi się przerwa na lunch.
- Okki, to do usłyszenia. Pa pa
- Chyba chciałaś powiedzieć do zobaczenia ???
- A no tak, przepraszam, jeszcze nie myślę...
- Nic się nie stało.
- To do zobaczenia.
- Do zobaczenia.
* * *
Kolejna część Rozdziału XVI ;)
Jeśli to czytasz zostaw komentarz i gwiazdkę ;*
#Domi ;3
CZYTASZ
Dziewczyna z problemami
RomanceNa ostatniej piątkowej imprezie poznałam fajnego chłopaka, jednak ma na imię jak mój były... Ale czy to oznacza, że historia potoczy się podobnie ???