Nigdy nie myślałem, że mogło by na kimś mi tak zależeć i kogoś kto stanie się sensem mojego życia. Tak było zanim poznałem Dalię, którą pierwszy raz zobaczyłem w jednej z pizzerii...
* * *
Czekaliśmy na nią z chłopakami w włoskiej knajpce, właśnie wybieraliśmy coś w menu, zaczynając się kłucić z Jeremym o dodatki do pizzy. Podnoszę wzrok znad karty i widzę ją w objęciach Kacpra... Widzę najwspanialszą dziewczynę, która nie jest niestety moja, ale muszę to jakoś zmienić.Tak wiem,że Kacper jest moim szefem i najlepszym kumplem,ale nie pozwolę, by potraktował ją tak jak inne laski. Od zawsze miał zasadę Rozkochać, Zaliczyć, Zostawić. A ta piękna dziewczyna na to nie zasłużyła...
Nawet nie zauważyłem kiedy zamówili pizzę, która szybko zniknęła, ale ja wolałem nasycić się czymś innym niż jedzenie... Wolałem nasycić się widokiem jej idealnych kształtów, które zaczęły pobudzać moją wyobraźnię...Poszliśmy całą paczką do klubu za rogiem. Impreza już się rozpoczęła dawno bez nas. Wchodzimy jako ostatni.Oczywiście wzrok wszystkich ląduje na naszej grupie, pewnie to wygląda jakby Dalia kręciła z pięcioma chłopakami ubranymi prawie jednako,
Kiedy Kacpra porwała do tańca jakaś blondi, dosiadłem się do stolika, przy którym siedziała teraz tylko jego dziewczyna. Usiadłem blisko tej słodkiej Kruszynki, była taka miła i roześmiana.
- Chcesz coś jeszcze słonko??? - szepnąłem jej do ucha.
- Jakiś alkohol czemu nie???- uśmiechnęła się łobuziarsko.
Podeszliśmy do baru.
- Drinka jakiego sobie zapragnie, dla tej damy.Ja zamówiłem dla siebie tylko colę z lodem. Dzisiaj to ja prowadzę, więc nie mogę się schlać.
Zobaczyłem jak się na mnie patrzyła, gdy sączyła swojego drinka,Dalia patrzyła na moją osobę jakby chciała mnie rozebrać wzrokiem... Pozwoliłbym jej na to, pozwoliłbym jej na dużo więcej... Ughh... Przecież to jest dziewczyna mojego szefa.
Po kilku następnych drinkach poprosiła bym zawiózł ją do domu.
- Mam lepszy pomysł. Zadzwonię do twoich rodziców i powiem, że śpisz u nas. - zaproponowałem.
- Mmm... Brzmi interesująco... - wybełkotała.
Podała mi swój telefon, a ja szybko znalazłem numer do jej matki.
Musiałem uspokoić kobietę, która bardzo martwiła się o swoją córkę. W sumie jakbym miał taki Skarb, sam bym się o nią martwił, że coś by się mogło jej stać.
Powiedziałem, że jest pod moją opiekom i będę się o nią troszczył,na co pani White się trochę uspokoiła. Dorzuciłem jeszcze ,,Dobranoc'' i się rozłączyłem oddając Dalii telefon. - No mała, zbieraj się jedziemy. Chłopaki, wracamy już.* * *
Po kłótni z Kacprem zabrałem ją do mojej ulubionej knajpki, gdzie mają świetne espresso, którego zapach był w całej sali. Rozmawialiśmy o szkole i kierunkach jakie chcemy wybrać na studiach. Dziewczyna chce iść na psychologię, a ja na kardiochirurgie. Rozmawiamy o przyszłości, o uczelniach do, których złożymy papiery, by się dostać.- Ale czemu chcesz zostać kardiologiem ? - zapytała mnie.
- A ty czemu psychologiem ? - odpowiedziałem pytaniem na jej pytanie.
- Bo chcę pomóc ludziom z ich problemami... Bo wiem, przez co przeszli...
- No widzisz, ja też. Bliska osoba zmarła, bo nie było odpowiedniego dawcy. Od tamtej chwili chcę, uratować komuś życie, dając mu nowe zdrowe serce.
- Przykro mi, że musiało się to spotkać, byś mógł znaleźć swoje powołanie...
- A ile ty musiałaś przejść, by znaleźć swoje?
- Wiesz... Kiedyś miałam silną depresję, miałam też liczne myśli samobójcze... W sumie dalej jest trudno, ale nauczyłam się jakoś z tym żyć.
- To dlaczego pakujesz się w związki, które nie mają sensu?
- No niestety chyba tak, już musi być .. Inaczej w życiu bym nie zrozumiała człowieka ze złamanym sercem... - łza spływa po jej policzku.
Podniosłem delikatnie jej głowę, by na mnie spojrzała. Patrzę w jej piękne oczy, przytulam ją do siebie i całuję.
Jest tylko ona... Jesteśmy tylko my...
* * *
HejkaWrzucam kolejną część Rozdziału XIV, mam nadzieję, że się spodobała, jeśli tak to zostaw komentarz i gwiazdkę ;*
Życzę miłego dnia/nocy ♥
#Domi ;3
CZYTASZ
Dziewczyna z problemami
RomanceNa ostatniej piątkowej imprezie poznałam fajnego chłopaka, jednak ma na imię jak mój były... Ale czy to oznacza, że historia potoczy się podobnie ???