- Tak bardzo za mną tęskniłaś, że musiałaś zepsuć ten biedny samochód? - zaśmiał się Ethan, opierając się o mój samochód, tak jak ja.
- Sory, ale nie mam humoru na
żarty. - mruknęłam, uciekając wzrokiem.- Mechanik będzie dopiero jutro, ale możemy pojechać moim. - jednym kliknięciem pilota, otworzył drzwi swojego auta.
- Mechanik?
- Nie ma za co. - ukazał swój podstępny uśmiech.
Razem z Ethan'em, udałam się do jego auta.
- To gdzie mieszkają twoi rodzice? - spytał, ruszając z parkingu.
- Chicago, Green st. - podałam adres.
- Green? To tak jak twoje nazwisko?
- Tak wyszło. - zaśmiałam się.
Właściwie nigdy nie zastanawiałam się nad zbieżnością tych dwóch nazw.
- Może kiedyś będziesz nazywać się Douglas. - podał swoje nazwisko.
- A co masz jakiś przystojnych kuzynów?
- Tak przystojnych jak ja, to nie, ale mówiłem o sobie. - uśmiechnął się szeroko.
Przez chwilę nie wiedziałam, jaki komentarz będzie na miejscu.
- Mój tata i tak pewnie pomyśli, że jesteśmy razem. - stwierdziłam, gapiąc się na szybko zanikające drzewa za szybą. Za żadną cenę, nie chciałam spojrzeć mu w oczy.
- No widzisz, nawet twój tata wie, co dla ciebie dobre. - w lusterku zauważyłam, jak uśmiecha się szarmancko.
- Oj już tak sobie nie dodawaj. - udawałam, że mnie to bawi.
- Wybacz, to przez moją wrodzoną skromność. - uśmiechnęłam się przymusowo.
Chciałam być miła, śmiać się, pożartować, ale nie potrafiłam, gdy on wciąż mnie podrywał. Nie chcę robić mu tego samego, co Eric'owi.
- Ethan... - zaczęłam zbyt poważnie.
- Tak wiem, nie chcesz robić mi nadziei, potrzebujesz czasu..
- Chciałam tylko, żebyś włączył radio. - spuścił głowę, to wskazywało na to, że jest mu trochę głupio. - I w sumie tak myślałam, może wyskoczymy gdzieś, kiedyś, we dwoje?
Sama nie wiem, dlaczego mu to zaproponowałam. Podoba mi się, nawet bardzo. Może czas się przełamać.
- Proponujesz randkę?
- Być może.
- Wow, niespodziewałem się. - ja też.
- Spodziewaj się niespodziewanego. A i włącz w końcu to radio. - przypomniałam.
- Wydaje mi się, że to ja powinien zaprosić cię na randkę.
- To zaproś. - z trudem powstrzymałam się od śmiechu.
- Teraz nie mogę.
- A kiedy?
- Spodziewaj się niespodziewanego.
***
- Tato, to jest Ethan. - przedstawiłam, po wejściu do domu.
- Dzień dobry. Miło pana poznać.
- Ciebie również. - tata zmierzył Ethan'a wzrokiem. Teraz tylko seria niewygodny pytań, jak z każdym chłopakiem, którego przyprowadzałam do domu.
CZYTASZ
Will be better
Fiksi RemajaKontynuacja opowieści "Second life". Po ponad dwóch latach Katie razem z synem, przeprowadza się do odległego o około 30km od Chicago- Evanston. Tam planuje rozpocząć nowe życie, z nadzieją, że kiedyś będzie lepiej. Czy można zacząć od nowa, gdy w...