Otwieram oczy i nie widzę Harrego. Wstaje z łóżka i zauważam kanapki oraz kartkę.
Marlyn musiałem już iść, przepraszam że tak bez pożegnania , ale miałem coś do załatwienia.
Ps. Zrobiłem ci kanapki
Całusy Harry ❤️
Jaki kochany zrobił mi 2 kanapki w kształcie serca z nutellą. Są przeurocze. Zaburczyło mi brzuch, nawet nie wiem kiedy je wchłonęłam. Kiedy dotarło do mnie co zrobiłam, pobiegłam do łazienki. Jak mogłam do tego dopuścić to ma tyle kalorii! Uklękłam przed kiblem i wsadziłam palce do gardła. To było ochyde, nie zrobię już tego więcej, nie chce się nabawić bulimii. Przemyłam moją bladą twarz chłodną wodą i wytarłam ręcznikiem. Podwinęłam bluzkę do góry i zauważyłam delikatnie wystające żebra tylko ten brzuch... Uda prawie się nie stykają. Wreszcie widzę jakieś efekty. Weszłam na wagę i pokazała 53.2 kg! Jak? Zeszłam i weszłam jeszcze raz i tyle samo pokazała. Jestem taka przeszczęśliwa, ciekawe ile bym ważyła jakbym te śniadanie zjadła. Miałam iść dzisiaj biegać ale nie daję już rady, nie mam siły. Zaczynam się trochę nie pokoić.
Cały dzień dzisiaj oglądałam filmy, uczyłam się oraz czytałam lekturę, ale już niedługo koniec szkoły, więc trzeba się postarać o lepsze oceny. Zjadłam dziś tylko kanapkę w sumie to pół z pomidorem i sałatą oraz jabłko. Staram się nie przekraczać 500 kcal.
*
Wstaje, widzę że jest 7.30!! O nie zaspałam! Szybko podbiegam do szafy i wyjmuje pierwsze lepsze spodnie oraz bluzkę. Robię delikatny makijaż składający się tylko z tuszu. Biorę torbę z książkami i wychodzę z domu biorąc ze sobą jabłko. Idę szybkim krokiem do szkoły i nagle wpadam na kogoś, a mój telefon ląduje na ziemi.-Kurwa- był to mój nowy telefon który ma nie całe dwa miesiące. Patrzę i jest cały. Cud!
-Może hej?- zobaczyłam Thomasa podającego mi rękę żeby wstać.
-O hej i sorry że tak no...
-Spoko, telefon cały?- zapytał opierając się o ścianę.
-Myślę, że chyba tak- stanął blisko mnie i rękami oprzył się o ścianę, nachylił się powiedział mi na ucho: "Ślicznie dzisiaj wyglądasz" i przegryzł mi płatek ucha. Odsunęłam go trochę co dało odwrotny efekt, bo jeszcze bardziej się przysunął.
-Tylko dzisiaj?- zapytałam przegryzając wargę i patrząc czy nikt na nas nie patrzy.
-Oczywiście że nie- zaczął całować mi szyję-pokojnie nikt się nie gapi.
-Thomas niee...- niestety było już za późno i zrobił mi malinę- Muszę iść już na lekcję, ty też powinieneś- zobaczyłam na zegarku, że za 2 minuty ma być dzwonek, więc uciekłam z jego objęć i poszłam na lekcję.
CZYTASZ
Marlyn
Teen FictionMarlyn to 16-letnia dziewczyna, która od dziecka jest dość pulchna. Nie zwracała za dużej uwagi na swój wygląd, jednak przykre słowa bliskich i znajomych sprawiają, że nastolatka zaczyna się odchudzać, ale nie zbyt dobry sposób. Serdecznie zapraszam...