19

1.7K 56 10
                                    


2 miesiące później...

Kiedy wreszcie będą te wakacje? Zadanie sobie te pytanie codziennie na matmie, jak ja jej nienawidzę. Jestem głodna nawet bardzo, ale muszę jeszcze trochę schudnąć, bo wakacje są już za niecałe 2 miesiące i jakoś muszę wyglądać na plaży.

-Marlyn jaka będzie odpowiedź?!- powiedziała głośno. Kujonka z ławki przede mną mówi że "9" nie wiem czy jej zaufać na, ale trudno.

-Emm... 9?- powiedziałam nie pewnie. Cała klasa rykła śmiechem. Nauczycielka popatrzyłam na mnie ze kpiną.

-Widać że przyda ci się kartkówka z tabliczki mnożenia moja droga, więc dostajesz -5 punków za nie uważanie na lekcji.- wredna baba. Na moje szczęście zadzwonił dzwonek na przerwę co oznaczało już koniec lekcji.

Udałam się do szatni, ubrałam się i wyszłam z znienawidzonego budynku. Podchodzę bliżej bramy i widzę jakiegoś gościa w brązowej kurtce i prawie zgolonego na łyso. Obserwuje mnie całą od stóp do głowy, aż ciarki mnie przeszły.

- Marlyn?- patrzę na tego typka, skąd on zna moje imię.- to ty?

- Przepraszam kim pan jest?- pytam obserwując jego dziwnego wąsa.

- Nie pan, Marlyn to ja twój tata- stałam w szoku, matka mi mówiła że on umarł gdy miałam 6 lat to nie możliwe.

- To jest jakaś pomyłka mój ojciec umarł 10 lat temu.- zaczęłam powoli iść do mojego domu.

- Poczekaj proszę córko, masz bliznę  na brzuchu po prawej stronie.- momentalnie się obróciłam w stronę prawie łysego mężczyzny.

- Skąd to wiesz?

- Mówię że jestem twoim tatą, wiem tobie więcej niż ci się wydaje. Proszę pójdź ze mną do parku i porozmawiajmy w miarę cichym miejscu.- poprosił mężczyzna. Zgodziłam się choć nie byłam do końca pewna swojego wyboru.

Poszliśmy do parku niedaleko szkoły, usiedliśmy na ławce i zaczął mi wszystko opowiadać, miał nawet moje zdjęcia jak byłam mała. Byłam w szoku, co ten mężczyzna do mnie mówi. Powiedział, że ta kobieta co ze mną mieszka nie jest moją prawdziwą matką, moja prawdziwa mama zmarła przy porodzie. Pokazał mi kilka zdjęć faktycznie jesteśmy do siebie podobne włosy, oczy i rysy twarzy. Była piękną kobietą. Potem pokazał mi zdjęcie z nią chwilę przed jej śmiercią. Była taka szczęśliwa, że mnie urodziła. Zaczęłam coraz bardziej płakać. Mężczyzna podał mi chusteczki i pomógł wytrzeć łzy co widziałam, że mu też kilka poleciało, zrobiło mi się go żal. Po chwili zaczął mi opowiadać, dlaczego zostawił mnie z tą kobietą. Powiedział tylko że mu groziła mną, więcej nie chciał powiedzieć, ale i tak się dowiem. Pokazał mi teraz nasze zdjęcie jak on trzyma mnie na rękach. Tak to on, ma na zdjęciu trochę więcej włosów, ale wszystko się zgadza.

- Ja.. jaa nie mogę uwierzyć, na prawdę pan jest moim ojcem?- zapytałam potwierdzając to wszystko co usłyszałam.

- Tak kochanie nawet nie wiesz jak się cieszę, że wreszcie cię znalazłem i proszę nie mów mi "pan" tylko "tato".

------------------------------

Hej!

Kolejny rozdział, mam nadzieję że się spodoba, uwierzcie mi serio się tego nie spodziewałam.

Dziękuję za gwiazdki 🌠
OMG! Prawie 6k wyświetleń!!!
Jesteście cudowni! 😚



MarlynOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz