~Szczęście... Szczęście czym ono jest jeśli najbliższe osoby wokół ciebie nie akceptują cię a ty nie akceptujesz siebie, jedyną rzecz którą chciałabyś zrobić to zasnąć i się nigdy nie obudzić. Starasz być idealna, piękna uśmiechnięta bez skazy żadnych niedoskonałości, słabości ale coś ci w tym przeszkadza. Podobno ideały nie istnieją, lecz można się do nich upodabniać. Patrząc w lustro widzisz raz że podobasz się sobie akceptujesz taką jaką jesteś a jak bardziej się przy patszysz masz gdzieniegdzie trochę za dużo tłuszczu wydajesz się brzydka, ochydna i przede wszystkim Gruba. Płyną ci łzy że czemu wszystkie dziewczyny wokół ciebie są szczupłe a ty nadaj użalasz się nad sobą i (ty)jesz. Zastanawiasz się jakby to było uwalnić od tłuszczu który ci przeszkadza, poczuć się lekka delikatna nie bać się co powie rodzina przyjaciele, znajomi czy nawet cały świat. Będziesz szczęśliwa i dumna że wreszcie zrobiłaś to, a dawną siebie zostawisz daleko w zapomnianej przyszłości.~
*
Dzień jak dzień, szkoła dom i tak cały czas. Ostatnio moja dieta przygasła, jadłam trochę więcej niż zazwyczaj ogólnie czułam się powiedzmy że nawet dobrze w swoim ciele. Chodzę częściej uśmiechnięta, bo powoli zbliżają się wakacje których nie mogę się doczekać bo z Thomasem jedziemy nad morze nie powiedział mi gdzie i na które ale że jest za granicą jestem taka szczęśliwa.
Kończę spinać włosy w warkocza i schodzę na dół ubierać buty, Thomas pewnie czeka. Wychodzę, zamykam drzwi biegnę do niego i całuje go namiętnie.
-Mm.. co za powitanie oby takich więcej- powiedział zaskoczony Thomas, zaśmialiśmy i udaliśmy się do szkoły.
Po szkole poszliśmy do mnie odrabiać lekcje i później pooglądać filmy we dwoje. Nagle zadzwonił telefon Thomasa, przeprosił mnie i powiedział że coś ważnego mu wypadło i że musi już iść i zadzwoni wieczorem. Pożegnałam go i poszłam do pokoju. Strasznie mi się nudziło więc zaczęłam sprzątać, odkurzać, wycierać kurczę w pokoju i natknęłam się pod łóżkiem na moją starą wagę. Ostatni raz na nią wychodziłam prawie miesiąc temu, dzięki Thomasowi zaczęłam więcej jeść niż wcześniej i obiecałam że nie będę się mierzyć i ważyć co było dla mnie trudne, czego się nie robi dla osoby którą się kocha a ona ciebie.
Byłam bardzo ciekawa ile waże, nie mogłam się powstrzymać i stanęłam. Zamknęłam oczy pochwili je otworzyłam i spojrzałam w dół to co zobaczyłam byłam w totalnym szoku. Nie możliwe 56.7kg! Prawie przytyłam 10 kg prawie w półtora miesiąca chce mi się płakać że jestem taka słaba, bezużyteczna i gruba. Pobiegłam do kibla, uklęknełam włożyłam 2 palce i wszystko zwróciłam. Nie byłam zadowolna z siebie co zrobiłam mimo że poczułam dawne uczucie pustki w żołądku. Nie mogę tego więcej robić. Nigdy.
Umyłam zęby, przebrałam się w luźniejsze ubrania wzięłam słuchawki i postanowiłam choć trochę pobiegać. Ruch to zdrowie czyż nie?
Wyszłam z domu zostawiając śpiącą mamę na kanapie, trochę się niepokoje o nią zaczyna znowu więcej pić. Włożyłam słuchawki i zapomniałam o wszystkim, biegłam najpierw przed siebie, potem obok sklepów i następnie w kierunku parku, to kogo zobaczyłam byłam w wielkim szoku. Thomasa rozmawiającego z Jessicą zachciało mi się płakać szczególnie jak dotyka go za ramię i go pocałowała w usta. Po chwili przyglądania się im Thomas zauważył mnie, natychmiast odezwał się od tej suki, najszybciej jak mogłam pobiegłam z łzami w oczach do mojego ulubionego miejsca w dzieciństwie czyli na plac zabaw. Gdy dobiegłam cała zdyszana, usiadłam na skrzypiącej huśtawce cicho płacząc.
----------------------------
Hej od razu na wstępie wiem, wiem dawno mnie nie było i mam straszne zaległości. Przepraszam was z całego mojego serduszka. Ten rozdział pisałam prawie miesiąc, kiedy chciałam się zabrać to nie miałam weny albo coś mi nie pozwalało. Przepraszam mam nadzieję że mi wybaczcie moją długą nieobecność.❤

CZYTASZ
Marlyn
Novela JuvenilMarlyn to 16-letnia dziewczyna, która od dziecka jest dość pulchna. Nie zwracała za dużej uwagi na swój wygląd, jednak przykre słowa bliskich i znajomych sprawiają, że nastolatka zaczyna się odchudzać, ale nie zbyt dobry sposób. Serdecznie zapraszam...