12

1.9K 75 5
                                    

Leżę patrząc na biały sufit i zastanawiając się nad tym co lekarz powiedział. Muszę zacząć jeść. Odkrywam pościel i patrzę na nogi, uda są jeszcze za grube. W głowie jeden głos mówi że jestem idealna a drugi mówi że jestem za gruba. Nie wiem już sama co mam robić. Słyszę pukanie, przykrywamy się kordłą i widzę Harrego z Jessicą!

Co ona tu robi?

Czuję jak połówka mnie pękła. Patrzę na ich splecione ręce. Nie możliwe to tylko sen. Szczypie się dyskretnie w rękę i to nie sen!

-Marlyn hej? Marlyn?- patrzę na niego złym wzrokiem.

-Po co tu przyszedłeś?

-Chciałem ci powiedzieć, że to koniec z nami, zostawiłem ci wczoraj list- jego twarz nie wyrażała żadnych uczuć mówił to tak, jakby było mu to obojętne.

-Jak ty możesz...- czuję łzy w oczach- Jak ty możesz być takim chamem i jeszcze masz czelność tu przychodzić z tą suką, ja myślałam że jesteś inny... WYNOŚ SIĘ NATYCHMIAST Z TĄ DZIWKĄ!- darłam się na cały szpital, łzy nie przestawały mi lecieć.

-Marlyn uspokój się- podszedł do mnie i złapał mnie za rękę.

-Puść mnie! Pomocy!- krzyczałam tyle ile miałam sił.

-Co tu się dzieje? Proszę opuścić ten szpital natychmiast!- krzyknął lekarz.
Harry z Jessicą szybko wyszli i zostałam sama z lekarzem- Wszystko w porządku?

-Już tak- wycierałam łzy płynące z policzków.

-Za 5 minut będziemy pani robić prawdopodobnie ostatnie badania i za 2-3 dni będzie już mogła pani wyjść, ponieważ widzimy poprawę stanu zdrowia- lekarz wyszedł. Spojrzałam na kopertę, leżąca na stoliku. Wzięłam ją do ręki i ją rozerwałam na małe kawałki.

Chwilę później wyszedł lekarz i zawiózł mnie na kontrolne badania. Takie jak mierzenie i ważenie. Ważę 48.6 kg! Ciekawe ile ważyłam przed przyjechaniem do szpitala. Po badaniach wróciłam do pokoju gdzie leżę i od razu jak się położyłam to zasnęłam.

*

Budzę się i widzę Thomasa.

-Hej Marlyn słyszałem o tej sytuacji, przyjechałem jak najszybciej się da- trzymał mnie za rękę. Łza delikatnie spłynęła z policzka.

-Dziękuję Thomas- powiedziałam cicho. Usiadł obok mnie i się przytulił. Opowiedziałam mu całą historię wraz z wcześniejszą jak nie za bardzo się jeszcze znaliśmy.

-Niech sobie ten dupek nie myśli że mu to poszło na sucho, jak go tylko dorwę to nie wiem co mu zrobię tymi bickami- pokazał swoje mięśnie. Uśmiechnęłam się trochę.

-A właśnie lekarz powiedział że mój stan się polepszył i że za 2-3 dni wyjdę.

-Żebyś wiedziała jak się cieszę- przytulił mnie i pocałował mnie w policzek.

--------------------

Kolejny rozdział🎉🎉

MarlynOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz