Słowa, które wypowiedział sprawiły, że czuł się niezręcznie. Patrzyłem na niego, jednak za wiele nie widziałem w tych ciemnościach. Tak trudno, było mi w to wszystko uwierzyć. Bałem się, że to wszystko jakaś głupia gra, jednak dla niego zaryzykuję. Mógłbym za Jacksonem nawet i wskoczyć w ogień, co wydaje się bardzo głupie, po tym co przez niego przeszedłem. On pierwszy postanowił przerwać ciszę:
- Miałem problem z zaakceptowaniem siebie - westchnął, po czym podrapał się po głowie, jakby nie wiedział jak kontynuować. - Na dodatek wyskoczyłeś mi z takimi wyznaniami, dlatego tak zareagowałem - przesunął się bliżej mnie.
- Wybrałeś nienawiść do mnie i samego siebie, zamiast przyjaźni? - zapytałem sarkastycznie.
- Nie nienawidzę ciebie, ani nikogo innego, poza Legionem Brookens'a i samego siebie! - podniósł nieco głos.
- No jasne, właśnie dlatego się z nim zadajesz! - teraz ja mówiłem głośniej - bo tak bardzo go nienawidzisz!
- Powiedziałem ci, że to przez ten cholerny biznes - burknął - nigdy w życiu bym się nie zadawał z takim typem jak on, a tym bardziej tak zachowywał!
- Dlaczego mi nic nie powiedziałeś? Na co ci były te cholerne pieniądze? Przecież wiedziałeś, że możesz mi zaufać - w mojej głowie nakładało się tyle pytań, aż rozbolała mnie głowa. Chciałem wiedzieć wszystko, musiałem znać prawdę, potrzebowałem tego.
- Wyjaśnię tobie wszystko w przyszły weekend, dobrze? Muszę wszystko przemyśleć, ale obiecuje, że odpowiem ci na każde pytanie jakie zadasz.
- Dobrze, ale muszę zapytać... - zawahałem się - co z nami w szkole i tak ogólnie?
- Ten zasrany skurwysyn Victor nie jest mi do niczego potrzebny, nie musisz się już go obawiać, a tym bardziej mnie - powiedział przekonująco - zniszczę go za to co robi z Cindy.
- Okej, to widzimy się za tydzień? - wstałem na równe nogi i ruszyłem w stronę klapy w podłodze.
- Dam ci znać w tygodniu - odpowiedział, a ja zszedłem z drzewa.
***
Nie mogłem uwierzyć, że rozmawiałem z nim tak po prostu. Przecież zmienił moje w życie w piekło, a ja jak głupia mysz idę prosto w pułapkę z serem. Karciłem siebie w myślach milion razy, że tak łatwo mu wybaczam, ale nie potrafię na to nic poradzić, on tak na mnie działa, zależy mi na nim i to cholernie.
Ten tydzień zacząłem dość pozytywnie nastawiony, jednak musiałem postawić czoła wielu trudnościom, największa jaka mnie dzisiaj czekała to rozmowa z Cindy w szkole. Tego dnia pozwoliłem sobie na dłuższy sen, wstałem godzinę później niż zwykle, ponieważ ojciec jeszcze nie wrócił z Nowego Jorku, tak naprawdę nie wiedziałem, kiedy przyjedzie do domu. Kochałem ten moment, kiedy schodziłem zjeść śniadanie i zastawałem pusty salon oraz kuchnię. Zrobiłem sobie grzanki i zaparzyłem kawę, włączając telewizor, tak naprawdę nie miałem zamiaru go oglądać, po prostu lepiej się czułem jak leciało coś w tle. Wychodząc do szkoły miałem zamiar napisać do Scarlett, jednak zanim to zrobiłem, zobaczyłem wiadomość od Jackson'a na Facebook'u, zawierająca jego numer telefonu, zapisałem go.
W drodze do szkoły opowiedziałem wszystko Scarlett, jednak ona stwierdziła, że mamy ważniejszą rzecz na głowie, a mianowicie Cindy, co mnie trochę zabolało, jednak zgadzałem się z nią w stu procentach. Na miejscu moja przyjaciółka od razu poszła do blondynki, jednak ja stwierdziłem, że dołączę do nich na przerwie lunchowej, a zwłaszcza, że na pierwszych zajęciach miałem lekcje historii z profesorką Cotton.

CZYTASZ
✔️Złe Rzeczy
Ficção AdolescenteHistoria nastoletniego Aaron'a, który w imię miłości poświęcił wszystko co miał, który postanowił zmienić swoje życie o 180 stopni, dla drugiej osoby. Okładkę stowrzyła: @beasbutterfly