Rozdział 2

2.2K 108 57
                                    


~P.O.V. Kakashi ~

     Nie wiem dlaczego to zrobiłem. Jednak gdy zauważyłem jak (T.I.) odwraca się i chce odejść, coś mnie ruszyło. Nim zdążyłem pomyśleć, moje ciało samo zareagowało. Złapałem ją za nadgarstek. Świetnie. Ale nie mogę panikować, muszę coś wymyśleć.

    - Może jednak? - zaproponowałem. Miałem chwilę na wymyślenie czegoś więcej, gdy czekałem aż jej piękne, (K.O.) oczy spotkają się z moimi. Była zaskoczona. - Ninja muszą sobie pomagać. - dopowiedziałem i uśmiechnąłem się pod nosem, chociaż i tak nie było tego widać pod moją maską. - To jak?

    - Ja... - Widać było, że dziewczyna się zastanawia. Stwierdziłem, że wygląda uroczo, gdy jest lekko zmieszana. Zaraz od razu skarciłem swoje myśli za ,,urocza''. Przecież jej nie znam. - Bardzo Ci dziękuję Kakashi-senpai za propozycję. Jestem szczęśliwa, że chcesz mi pomóc. - Zawahała się, a ja zacząłem się cieszyć w duchu. Pewnie się zgodzi. - Ale muszę odmówić.

    -Co? - Widziałem w jej oczach stanowczość, czyli nie żartuje?

    - Niestety nie skorzystam z Twojej propozycji. - Wyszarpnęła rękę z mojego uścisku i uśmiechnęła się delikatnie. Na co moje serce zaczęło bić troszkę szybciej. Odwróciła się i odeszła, tym razem nie potrafiłem zrobić nic więcej poza patrzeniem się w miejsce, w którym jeszcze chwilę temu stała i pogrążyłem się w swoich własnych myślach. Skądś ją znałem, tylko pytanie skąd?

    -Neee... Kakashi-sensei? Kakashi-sensei!? - Zamrugałem kilka razy i zauważyłem przed sobą błękitne oczy blondyna. - Kakashi- sensei czy znasz (T.I.) nee-san? - Pokręciłem głową, ale czy na pewno jej nigdy wcześniej nie widziałem? - (T.I.) nee-san kiedyś bardzo mi pomogła.

    - Kim ona jest? - szepnąłem, a chłopak uśmiechnął się pod nosem.

    - Aniołem, dattebayo.

     Zaśmiałem się cicho. To stwierdzenie w sumie pasowało do niej. Wyglądała na taką kruchą i delikatną. Jakby była z porcelany, miałem dziwne uczucie w klatce, które kazało mi ją bronić.

    - Naruto. Powiedz mi jeszcze... Co ona lubi?

    - Co lubi?

    - No wiesz... Jakieś jedzenie, picie.

     Chłopak wyszczerzył zęby i popatrzył na mnie z dziwną miną.

    -No co?

    - Kakashi - sensei? Czyżby (T.I.) nee-san wpadła Ci w oko? - czułem, że policzki zaczynają mnie piec, czego chłopak na szczęście nie mógł zauważyć. - Skoro jej nie znałeś, to Ci wystarczyło parę minut żeby się zakochać, ech sensei... Tylko żadnych zboczonych rzeczy z onee-san!

      Poczułem jak zaczynają mnie piec już nie tylko policzki, ale i uszy. A chłopak zaczął się śmiać.

    - Przynajmniej nie teraz, dattebayo. - a ja niewiele myśląc poczochrałem mu włosy. Naciskałem jednak na jego głowę niezwykle mocno, bo chłopak zgiął się i zaczął chylić ku ziemi. Za dużo czasu spędził z Jirayą, za dużo. - Dobrze dobrze sensei, powiem Ci! - rozluźniłem ucisk na głowę, Naruto odetchnął z ulgą i ze zbolałą miną pogładził się po włosach. - (T.I.) nee-san uwielbia piwo i dango. Oraz inne słodycze.

     Przymknąłem oko, pokazując mu, że się uśmiecham do niego i odszedłem w kierunku sklepu. Kupiłem tyle złotego napoju bogów i słodkiego jedzenia, ile dałem radę wpakować do koszyka. Następnie zaczepiłem jeszcze o budkę z najlepszym dango w wiosce i ruszyłem na poszukiwania kobiety.

✅Powroty | Kakashi x reader (Naruto)✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz