Ten rozdział jest z okazji 2000 wyświetleń mojej książki! Dziękuję i zapraszam na rozdział i notatkę pod koniec ;)
~P.O.V. Kakashi~
Po misji wróciłem do mieszkania, gdzie czekała na mnie moja najukochańsza żona z obiadem. Uwielbiam te momenty, bo widzę, że mnie kocha. A ja kocham ją i przynoszę jej kwiaty i prezenty. Po zjedzeniu posiłku, spędzamy czas na kanapie lub łóżku wtuleni w siebie. Po kolacji, jak zawsze po ciężkich misjach, położyłem się na łóżku i zasnąłem.
Kiedy się obudziłem, miałem pełny pęcherz, więc zaspany postanowiłem udać się do łazienki, ale... Moje łóżko wydało się większe niż zazwyczaj. Rozejrzałem się po pokoju, ale nic się w nim nie zmieniło. Zerknąłem na ubrania, które wisiały na mnie. Przerażony poruszyłem ramieniem (T.I.). Obudziła się natychmiast i obróciła się w moją stronę.
- Co się sta... - Zamarła, wpatrując się szeroko otwartymi oczami we mnie. Zasłoniła usta, na których malował się szok. Przez to wiedziałem, że na pewno coś jest nie tak.
- Kochanie.. – Mój głos zabrzmiał mniej męsko niż zazwyczaj. Był delikatniejszy, bardziej dziewczęcy albo raczej dziecięcy? – Powiedz, co się zmieniło..
- Wyglądasz.. – Zawahała się, jakby szukała odpowiedniego słowa w głowie. – Młodziej?
Uśmiechnęła się niepewnie i podrapała na głowie, a ja analizowałem, co to mogło znaczyć.
- Jak to młodziej? O ile młodziej?
Spojrzała w bok, przygryzając wargę i potarła nerwowo kark. Zaczęła wyłamywać palce, co było już bardzo niepokojącym znakiem.
- Tak na jakieś.. Ugh... Sześć, siedem lat. – Powiedziała na jednym wydechu.
- A.. – Powiedziałem spokojnie, dopóki nie dotarły do mnie jej słowa – co do cholery?! Jak to? Przecież... To niemożliwe.
- Ja nie wiem.. Mówię, co widzę. Nie denerwuj się, przecież można to jakoś wytłumaczyć.
- Ja nie mogę być znowu dzieckiem, ja nie chcę. – Zacząłem poważnie panikować. Takie rzeczy się przecież nie zdarzają. Zeskoczyłem z łóżka i delikatnie się zachwiałem, na co (T.I.) zareagowała, podpierając moje plecy.
- Kochanie nie denerwuj się, proszę. Pójdziemy do Tsunade, może ona będzie potrafiła Ci jakoś pomóc.
- Do Tsunade? – Zacząłem chodzić w kółko, rozmyślając, dlaczego tak się stało. Dlaczego tak wyglądam? – Ale jak ja wyjdę w takim stanie – wskazałem na swoje małe ciało i dużo za dużą koszulkę. Dół spadł na podłogę.
- No tak. Kto inny może nam pomóc jak nie ona? Może masz jakieś ubrania z dziecięcych lat? Założysz je i pójdziemy razem. – Zastanowiłem się, gdzieś na dnie szafy powinny być jakieś, ale to nie zmieniało faktu, że bałem się spotkać kogoś znajomego. Odkąd poznałem (T.I.) martwiłem się o swój wizerunek i byłem bardziej uczuciowy niż zazwyczaj.
- A co jak mnie ktoś zobaczy?
Kobieta zeszła z łóżka, wyglądała niesamowicie dobrze w mojej koszulce. Podeszła do mnie, uklękła i przytuliła mnie do siebie. Zamarłem, ale po chwili wpasowałem się w jej ciało. Było mi tak dobrze w jej ramionach, słyszałem bicie jej serca.
- To niech Cię zobaczy, nie martw się. Musimy pójść i się dowiedzieć, czy to się zmieni, czy będę musiała Cię wychowywać na dobrego mężczyznę – zaśmiała się, a ja jej zawtórowałem, ale z mniejszym przekonaniem.
CZYTASZ
✅Powroty | Kakashi x reader (Naruto)✅
FanficPo 4 latach przebywania na misji i bronienia księżniczki z odległego kraju, wracasz do swojej wioski - Konohy. Jedyne o czym marzysz to wskoczyć do swojego łóżka i w końcu zasnąć. Po zaniesieniu raportów do nowej Hokage, w końcu możesz spełnić swoj...