Rozdział 6

1.6K 72 12
                                    

~P.O.V. (T.I) ~

     Patrzyłam na Kakashiego, a on na mnie. Przez długi czas nic nie mówiliśmy, a ja zastanawiałam się czy zrobiłam dobrze, wyjawiając mu tajemnicę, którą utrzymywałam całe swoje życie. Moi rodzice byli użytkownikami szkła, ale mało kto wiedział, że ja także przejęłam tą umiejętność. W sumie nikt o tym nie wiedział, nawet moi rodzice, bo umarli zanim im to pokazałam. Często jestem perfekcjonistką, więc chciałam mieć dopracowanych kilka jutsu i dopiero wtedy im pokazać.

     - Jak to użytkowniczką szkła? – ciszę przerwał Hatake, wyrywając mnie z moich myśli.

     - Normalnie. Moja rodzina specjalizuje się... A raczej specjalizowała w tym. – Widziałam, jak mężczyzna marszczy brwi, wzruszyłam ramionami. Wiedziałam o co mu chodzi, więc usiadłam naprzeciw niego. - Dziesięć lat temu odeszli z tego świata moi rodzice wraz z najbliższą rodziną. Ja wtedy byłam na misji z drużyną, a wróg zaatakował naszą wioskę, która znajdowała się jakieś pół godziny drogi od Konohy. Zabił wszystkich, bo nie spodziewali się tego. Rodzice pobiegli im z pomocą, gdy tylko dostali wiadomość, ale nie zdążyli... Sami też nie przeżyli tego.

     Ciemne oko Kakashiego wpatrywało się uważnie we mnie. Po chwili zrobił coś, czego w życiu bym się nie spodziewała. Objął mnie i przyciągnął do siebie. Na początku nie zareagowałam, ale niewiele myśląc odwzajemniłam ten gest, wtulając się w jego tors. Był tak blisko, że czułam ciepło bijące od niego i słyszałam serce, które wystukuje równy rytm. Do moich nozdrzy doleciał bardzo przyjemny męski zapach, pomieszany z potem, ale nie przeszkadzał mi on. Czułam się tak dobrze w jego ramionach. Moja głowa nieświadomie przesunęła się i schowała w zagłębieniu przy szyi. Zamknęłam oczy i pozwoliłam się sobie cieszyć się z tej chwili. Palce mężczyzny powoli zaczęły kreślić na moich plecach kółeczka. Jego oddech uderzał w moje włosy. Tak dawno nie okazywano mi czułości, że trwałam w jego objęciach, nie przejmując się niczym.

     - (T.I.) – szepnął srebrnowłosy, przez co po moim ciele przeszedł dreszcz. Natychmiast wyrwałam się z jego ramion i po chwili poczułam pustkę. Nie rozumiałam dlaczego.

     - Kakashi... Przepraszam.

    - (T.I.) nic się nie stało. Wcale nie musisz się odsuwać, chodź. – Rozłożył delikatnie ręce, chcąc, żebym wróciła do niego z powrotem.

     - Nie. Naprawdę nie trzeba. Wszystko jest dobrze, dziękuję za przytulenie, już wystarczy. – Jedna ręka mężczyzny opadła na kolano, a druga powędrowała na kark. Podrapał się nerwowo i kiwnął krótko głową. Uśmiechnął się w swój charakterystyczny sposób. Nie odwzajemniłam tego gestu, wstałam – to ja już pójdę. Muszę się gdzieś umyć. To na razie. – Znowu kiwnął głową i czułam, że obserwował mnie, gdy odchodziłam.

     Nie zwracałam uwagi na drogę, chciałam zniknąć. Chyba trochę mnie poniosło. Mogłam go odepchnąć wcześniej, albo przeprosić jakoś bardziej. Po pewnym czasie moim oczom ukazała się publiczna łaźnia. Weszłam tam i szybko zapłaciłam za wejście tam, obmyłam się pod prysznicem i wsunęłam w ciepłą wodę do wanny. Popatrzyłam na ścianę.

    - Co ja zrobiłam?

~P.O.V. Kakashi ~

     Pożegnała się. Odsunęła się ode mnie, ale ja nie mogłem oderwać od niej wzroku. Dopóki nie zniknęła spoza mojego zasięgu. Dopiero wtedy do mnie dotarło, co ja zrobiłem. Przytuliłem ją. Czułem jej delikatne, kobiece ciało i piękny zapach unoszący się w powietrzu. Ten równomiarowy oddech na mojej klatce piersiowej. – W tym momencie dotknąłem się w miejsce, w którym przed chwilą leżała jej głowa. – Jedynie zastanawiało mnie, dlaczego uciekła. Przecież przyjaciele się do siebie tulą, ale... W sumie czułem, że to takie trochę intymne. Zresztą nie wiem, czy jesteśmy przyjaciółmi. Niepotrzebnie powiedziałem jej imię, gdyby nie to... Nie wystraszyłaby się. Ciekawe czy teraz będzie chciała ze mną rozmawiać.

      - Co ja zrobiłem?


***********************************************************

Witajcie!

Króciótki rozdzialik jak na mnie, ale niestety... Nie wiedziałam za bardzo jak rozwinąć tę scenę. Mogę obiecać, że następny będzie dłuższy. Co do tego.. Mam wrażenie, że trochę spaprałam sprawę, bo dorośli ludzie przeżywają przytulasa gorzej jak mrówka okres, ale niech tam będzie. Przecież nie są przyzwyczajeni do czułości nie? Jeśli będę miała wenę, to napiszę jeszcze jutro następny rozdział.. Jeśli nie... Będziecie musieli poczekać. :)

Dziękuję wam za przeczytanie. 

Pozdrawiam,

Coni :)

✅Powroty | Kakashi x reader (Naruto)✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz