Dodatek 3. Początek

1.3K 58 12
                                    

~P.O.V. (T.I.)~

Czas mijał szybko, a Kakashiego nie było ze mną. Działo się coś bardzo złego, ale ja nie wiedziałam co. Ze względu na to, że moja noga znowu zaczęła mi dokuczać, nie mogłam w żaden sposób pomóc. Czułam się bezsilna.

Tego dnia kiedy mój mąż miał wrócić, zauważyłam, że zaczynam się czuć coraz gorzej. Bolał mnie brzuch i było mi niedobrze. Uznałam, że to grypa żołądkowa i zaczęłam się trochę oszczędzać. Wyjątkowo nie przygotowałam obiadu na jego powrót, tylko położyłam się i natychmiast zasnęłam.

- Kochanie – usłyszałam głos szarowłosego, przebudziłam się i zobaczyłam kucającego obok mężczyznę – coś się stało? Dlaczego śpisz na kanapie?

- O co Ci chodzi? – Poczułam ogromną frustrację i te słowa zabrzmiały ostrzej niż chciałam.

- O nic, tylko się zapytałem – mężczyzna pokazał ręce w geście obrony, ale mój głos zareagował szybciej.

- To może nie pytaj jak idiota o takie rzeczy! – Spojrzałam na zegarek. - Zresztą dlaczego jesteś tak późno? Miałeś być dwie godziny wcześniej! Nie rozumiem tego! Byłeś u kogoś?

- Uspokój się.. Nigdzie nie byłem, tylko mieliśmy drobne problemy, wiesz jak jest w naszej pracy – chciałam przytaknąć. Mój mózg podpowiadał mi, żebym go przeprosiła, powitała w domu. Żebym się do niego przytuliła, ale znowu mój głos był szybszy. Nie rozumiałam siebie.

- Kłamiesz, pewnie znalazłeś sobie jakąś!

- (T.I.) co Ty mówisz? Nawet nie śmiałby...

- Nie kłam, jesteśmy małżeństwem tak krótko, a Ty już mnie zdradzasz?

- Ogłupiałaś? – Wstał i spojrzał na mnie zaskoczony i lekko zły, a we mnie emocje się zagotowały.

- Czy Ty sugerujesz, że jestem głupia?

- Nie, to nie tak. – Zaczął się bronić, ale ja byłam tylko mocniej wkurzona.

- Czyli, że przeinaczam fakty?

- Kochanie przecież nic takiego nie powiedziałem!

- Jeszcze jestem głucha.. Ładnie...

- Nie rozumiem, o co Ci chodzi. Ja może lepiej wyjdę i wrócę, kiedy się uspokoisz..

- Pewnie! Uciekaj.. Tylko to potrafisz.. Możesz nie wracać.

Spojrzał na mnie niepewnie, po czym odwrócił się i wyszedł z naszego mieszkania. Byłam wściekła ze względu na to, że sobie poszedł, a ja zostałam sama. Po chwili jednak dotarło do mnie, co się wydarzyło. Patrzyłam przed siebie i zastanawiałam się, dlaczego tak się zachowywałam. Trochę jak jakieś wahania nastroju, których nigdy nie miałam nawet podczas okresu. Okresu... Okres! Powinnam mieć już jakiś czas temu. Natychmiast rzuciłam się do kalendarza i zaczęłam analizować.

Ostatni skończył mi się jakieś półtorej tygodnia przed urodzinami Kakashiego. Czyli...

- Chyba jestem w ciąży..

Opadłam na podłogę i zaczęłam zbierać myśli. To nie tak, że nie chciałam mieć dzieci. Bardzo chciałam, ale nie byłam pewna, czy jesteśmy na to gotowi. Czy to ten, odpowiedni czas na posiadanie dzieci. Musiałam to sprawdzić. Zerwałam się i pobiegłam natychmiast kupić test.

Siedziałam w łazience i czekałam. Te 5 minut nigdy nie były dla mnie równie długie, jak wtedy. Wtedy kiedy nie byłam pewna, czy to wina hormonów ciążowych, czy jednak coś zaczęło mi odbijać. Stresowałam się okropnie, a moje myśli były najróżniejsze. Też wyobrażałam sobie małe dzieci podobne do Kakashiego i mnie, stwierdziłam, że to bardzo urocze. Minęło..

✅Powroty | Kakashi x reader (Naruto)✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz