Dodatek 2. Prezent (18+)

2K 52 12
                                    

Jeżeli masz poniżej 18 lat, to... Czytaj ten rozdział tak, żeby nikt nie widział. Nie zabraniam Ci czytać, bo rozdział nie jest jakiś mega ero-rozdziałem. (Przynajmniej wg mnie.) xD
Dodatkowe ostrzeżenie -> rozdział jest długi :)

~P.O.V. (T.I.)~

    Minęły dwa miesiące od naszego ślubu. Pierwszy był naszym miesiącem miodowym. Wszędzie chodziliśmy razem, spędzaliśmy czas w łóżku i wychodziliśmy obserwować zachody słońca. Wybraliśmy się do Kraju Mgły i wychodziliśmy nad wodę. To był najpiękniejszy okres w moim życiu. A potem wróciliśmy do Konohy i trzeba było zejść na ziemię. Kakashi musiał pójść na bardzo ważną misję, nie ma go już prawie miesiąc. W tym czasie byłam kilka razy u Tsunade. Poinformowała mnie, że już bardziej nie jest w stanie mi pomóc. Nie mam jej tego za złe, bo dzięki niej chodzę normalnie. Prawie. Delikatnie kuleję, ale nie czuję już bólu. Dokonała prawdziwego cudu.

    Dzisiaj rano dostałam informację, że mój mąż jest w drodze i ma wrócić do wioski wieczorem. Jestem tak szczęśliwa, że wysprzątałam całe mieszkanie i nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić. Postanowiłam, że ugotuję mu coś, więc poszłam do sklepu. Gdy przyglądałam się dwóm rodzajom mięsa, zastanawiając się, który wybrać, usłyszałam za sobą pełen energii głos.

    - Żono mojego największego rywala, jak ja dawno Cię nie widziałem!! – Westchnęłam głęboko i odwróciłam się do mojego rozmówcy. Ja po kilku dawkach kofeiny nie mam tyle siły co on.

    - Witaj Guy – uśmiechnęłam się szeroko. Lubiłam go, chociaż czułam, że nie nadążam za nim. Przyglądał mi się uważnie, robiąc przysiady z koszykiem pełnym jedzenia. – Co u Ciebie słychać?

    - Wszystko po staremu. Pomóc Ci? – Wskazał palcem na mój koszyk.

    - Nie trzeba, poradzę sobie.

    - Ależ ja chętnie ponoszę za Ciebie, Kakashi pewnie by się ucieszył z tego, że Ci pomagam. Zresztą chcę skorzystać z siły mej młodości. Dlatego w każdej chwili trzeba mieć możliwość, żeby ćwiczyć. – Wręcz wyrwał mi z rąk moje zakupy i zaczął podnosić je jak ciężary. – A Ty musisz się oszczędzać.

    - To miłe z Twojej strony, ale jest już naprawdę dobrze. 

    Powiedziałam tak, ale pozwoliłam mu, żeby mi pomógł. Chodził za mną, a ja dorzucałam produkty. Nie rozmawialiśmy, a Guy wyglądał na lekko zakłopotanego moją obecnością. Aż dziwne, bo to w końcu on zaproponował.

     - Czy coś Cię martwi?

    - Czemu Kakashi z Tobą nie przyszedł?

    - Jeszcze nie wrócił z misji.

    - Ale będzie jutro? – Zapytał mnie, a ja spojrzałam na niego ze zmarszczonymi brwiami.

    - No dzisiaj wieczorem wraca, a dlaczego pytasz?

    - O to dobrze! – Od razu się rozpogodził, co znowu mnie zaczęło martwić. – Powiesz mu, że przyjdę do niego jutro?

    - Oczywiście.

    - Myślę, że będzie zadowolony z prezentu. – Otworzyłam szeroko oczy i zatrzymałam się w pół kroku.

    - Prezent?

    - No tak, zapakowałem je bardzo ładnie. I nawet przyczepiłem kokardkę. Włożyłem ciężarki do pudełka, więc się nie zorientuje od razu, że to one. Będzie mógł ćwiczyć swoją siłę, żebyśmy mieli równe szanse przy naszym następnym starciu!

✅Powroty | Kakashi x reader (Naruto)✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz