Rozdział 15

1.3K 65 27
                                    

Ponieważ rozdział jest szybciej niż zazwyczaj, upewnij się, że widziałeś/aś poprzedni rozdział ;)


~P.O.V. (T.I.) ~

     Minęły dwa tygodnie odkąd jestem w Sunie, 3 tygodnie odkąd nie ma mnie w Konosze. Powoli zaczęłam się przyzwyczajać do tego miejsca. Zaczęłam traktować Gaarę jak brata. Jest dla mnie niesamowitym wsparciem, prawdziwym przyjacielem. Zdarzyło mi się mieć moment załamania, a to on był obok mnie, ocierał moje łzy i tulił mnie do siebie, mimo że miał inne obowiązki. Ja również miałam co robić. Ćwiczyłam z młodymi ninja, nie mogłam więc pokazywać swojej słabości. Robiłam to tylko przed czerwonowłosym, któremu zdążyłam zaufać w 100 procentach.

     Odkąd odeszłam Kakashi się mną nie interesował, nie dostałam od niego żadnej wiadomości, więc uznałam to za wystarczający znak. Nie zależało mu na mnie i cieszył się, że będzie ojcem. Tylko ja cierpiałam. Za szybko pozwoliłam rozwinąć się swoim starym uczuciom, pokochałam go na nowo i teraz tęskniłam. Oczywiście, że tęskniłam, mimo to co się stało.

     Siedziałam właśnie na krześle, na zewnątrz. W miejscu przeznaczonym do treningu, przyglądałam się, jak młodzi shinobi walczą przeciwko sobie, używając jedynie taijutsu. Przypominało mi to moją walkę z Kakashim, tuż po moim powrocie. Zagłębiałam się w moich wspomnieniach, że nawet nie wyczułam, że ktoś stanął za mną. Dopiero, gdy poczułam rękę na swoim ramieniu, podskoczyłam i zauważyłam jego obecność.

     - Znowu się zamyśliłaś (T.I.).

     - Wybacz Gaara. Nie potrafię nad tym zapanować. – Odwróciłam się do niego i uśmiechnęłam delikatnie. - Co tutaj robisz?

     - Udało mi się szybciej wyrobić z dokumentami i uznałem, że przyjdę popatrzeć jak sobie radzisz. Ewentualnie bym Ci pomógł.

    Zaśmiałam się. Czy mówiłam już, że jest kochany? Cieszę się, że to akurat do niego przyszłam. Mimo, że wygląda na niewzruszonego, surowego, ma złote serce. Dodatkowo zazwyczaj milczący, przy mnie był rozluźniony i rozgadany.

     - Nie trzeba i tak zaraz kończymy. Na dzisiaj im już wystarczy.

     - Więc o czym tak myślałaś?

     - Ach.. O tym i o tamtym..

     - Czyli o Kakashim? (T.I.) wiem, że się boisz, martwisz, ale będziesz musiała się z nim spotkać i wyjaśnić tę sytuację.

     - Przecież to nie moja sprawa. – Westchnęłam i posmutniałam. To była moja sprawa, wiedziałam to. Była nią, odkąd wyznaliśmy sobie miłość. – To on będzie miał dziecko. Nie ze mną, więc nic mi do tego. – Poczułam, że w moich oczach zaczynają się zbierać łzy. – Dobrze! Kończymy na dzisiaj, zaczniemy jutro rano. Do zobaczenia. – Uczniowie delikatnie skłonili się przede mną i Kazekage, po czym wesoło rozmawiając, odeszli. Kiedy zniknęli z zasięgu mojego wzroku, schowałam się w ramionach chłopaka, które już na mnie czekały.

     - Wiem, ale to Cię boli skarbie – był tak delikatny, że aż nie wierzę, że ktoś może się go bać. – Jesteś dla mnie jak siostra, więc martwię się.. Widzę, jak cierpisz. Powinniście to wytłumaczyć, ulży Ci. Ciągle o nim myślisz... Kochasz go..

    - Gaara, to nie tak.. – Jęknęłam żałośnie.

    - Mnie nie oszukasz, kochasz go. - Zawahałam się.

    - Kocham.

    - Musisz z nim porozmawiać. Nawet jeśli się okaże, że to jest jego dziecko, to przynajmniej będziesz wiedziała, czy on coś czuje do tamtej kobiety. Będziesz wiedziała, kiedy to się stało. Pewnie Cię nie zdradził i stało się to wcześniej, ale żeby to wiedzieć, musisz go o to zapytać. – Powiedział w moje włosy i uścisnął jeszcze mocniej. Ale nie przeszkadzało mi to. Dzięki temu poczułam się bezpiecznie, jak w objęciach prawdziwego brata, którego nie mam. Ufam mu bardziej, niż sobie samej.

✅Powroty | Kakashi x reader (Naruto)✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz