-Muszę powiedzieć wiele go nauczyłem- odezwał się czyjś głos.
Za sterownikiem z mroku wyszła bardzo dobrze jej znana postać...
-Nie pochlebiaj sobie- prychnęła.
-Czyżby?- spytał i zaczął do niej podchodzić.
-Że niby ty czegoś go nauczyłeś?- zakpiła.
-W swoim życiu miałem wiele kochane- uśmiechnął się lekko.
-Ale pewnie żadna nie była z tobą dłużej niż minutę- zaśmiała się.
-Oj uwierz mi maleńka- przybliżył twarz do niej.- Wiele kobiet zabija się o mnie- Czuła nieprzyjemny odór alkoholu.
-Nie wiem jak ty kapitanie- zaakcentowała to słowo dość wyraźnie.- Ale ja nią nie jestem.
-Jesteś za młoda- zauważył i ułożył usta w grymasie.- Kogoś mi przypominasz- zamyślił się.
-Może widziałeś mnie kilka godzin temu?- zażartowała.
-Ile masz lat?- spytał przechylając butelkę rumu do swoich ust.
-Siedemnaście- powiedziała.
Zakrztusił się alkoholem.
-Ile?!
-Siedemnaście- powiedziała obojętnie.
-Imię?
-Słyszałeś je dzisiaj- jęknęła zirytowana.
-Wiesz byłem zajęty piciem rumu- powiedział i wskazał na butelkę.- A więc?
-Margaret- westchnęła cicho.
-Co?- Przyłożył rękę do ucha.
-Margaret- powiedziała głośniej.
Uśmiech zniknął z jego twarzy. Oczy zmieniły swą barwę a twarz wydawała się smutna. Czyżby?
-Piękne imię- uśmiechnął się nerwowo.
-Chciałam bym go zmienić- powiedziała.
-Dlaczego?
-Bo nadał mi je mój ojciec- warknęła.
-Oh- Tylko to zdołał powiedzieć.- No nic wracam na stanowisko- Odwrócił się w stronę swojej kajuty.
-A czy ono nie powinno być przy sterze?- spytała.
-Nie powinno być w mojej kajucie z nową butelką rumu- powiedział i zamknął za sobą drzwi.
Parsknęła. I to niby są ci straszni piraci? To już siostry zakonne są bardziej przerażające od nich.
CZYTASZ
Margaret Sparrow- Przeklęte wody
FanfictionSiedemnastoletnia Margaret wiodła spokojne życie złodziejki gdy pewnego razu dostała bardzo niebezpieczne zlecenie. Miała ukraść pewną mapę, która podobno prowadziła do skarbu Trytona. Kiedy miała oddać przedmiot została schwytana przez okoliczną st...