Rozdział 20

1.5K 88 4
                                    

-Budzić się wy cuchnące lenie!- krzyknął Sparrow do śpiących korsarzy.- Te angielskie pudle płyną prosto na nas!

Mężczyźni zaczęli się budzić. Co róż któryś spadał z hamaka i jak oszalały wstawał by w następnej chwili biegiem wrócić na pokład. Jack jako kapitan pobiegł do steru. Wydawał rozkazy na prawo i na lewo.

-Poluzować maszty! Sprężać się!- krzyknął i zaczął coraz bardziej kręcić sterem w lewo.

Starszej gwałtownie skręcił. Niektórzy przewrócili się, ale nawet to nie przeszkodziło im w wykonaniu poleceń. Strach zawładną ich ciałami i duszami.

-Henry!- krzyknął Gibbs.

Młodzieniec odwrócił się i spojrzał na marynarza. Szybko do niego podbiegł gdy zauważył, że zaraz puści linę. Chwycił mocno rękami sznur i przyciągnął do siebie. W trakcie tego mężczyzna przywiązał go w odpowiednie miejsce. Henry puści materiał i poszedł pomoc innym marynarzom.

Gdy miał przycumować ostatnie cumy usłyszał strzał z armaty. Pośpiesznie kucnął i zakrył dłońmi uszy. Pociski leciały jak szalone. Henry wstał z podłogi i ponownie ruszył do pracy.

Po paru minutach pobiegł do Jacka i spytał.

-Co teraz?!- krzyknął.- Nie uda nam się uciec!

-Hahaha- zaśmiał się Sparrow .— Szykuj się panie Turner na zabawę! Szykować armaty wy przebrzydłe psy , pokażemy im na czym polega prawdziwa rombanina!- krzyknął do załogi i ponownie się zaśmiał.

Korsarze również się zaśmiała i poszli szykować armaty. Jack zakręcił pare razy sterem by skręcić w prawo.

-Oszalałeś?!- krzyknął do niego Henry.

-Szaleńcy są więcej warci na tym świecie niż zazwyczaj!- odpowiedział mu pirat i jak szaleniec zaczął się śmiać.

Henry podparł się barierki naprzeciwko Jacka i patrzył na to wszystko. Gdy byli na równi ze statkiem angielskim zabrzmiały pierwsze dźwięki armat piratów.

-Abordaż!- krzyknął Gibbs i z kilkoma piratami przedostał się na statek przeciwnika.

Henry pobiegł do najbliższej liny, podłodze zabierając miecz zabitego pirata. Mocno chwycił za sznur i skoczył. W następnej chwili znajdował się ma statku Anglików. Młodzieniec krzywdził mundurowych jednego po drogim.

Jednak w pewnym momencie zauważył paru żołnierzy na jego statku próbujący dostać się pod pokład.

-Margaret- pomyślał.

Zaczął biec w stronę bakburty podłodze walcząc z żołnierzami. Kiedy przedostał się na druga stronę zauważył jak żołnierze wynoszą Margaret. Dziewczyna była przewieszona przez ramie komodora Jamesa. Szarpała się i wierzgające nogami aby się uwolnić. W tamtej chwili ogarnęła go furia. Nie patrząc na innych biegł w jej stronę, ale na jego drodze stanęła grupa żołnierzy angielskich.

Mimo długiej walki z nimi złapali go i ogłuszyli. Zapamiętał jedynkę krzyki i ostatnie odgłosy armat.

Margaret Sparrow- Przeklęte wodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz