Tymczasem dwa piętra niżej...
-Dlaczego odeszliście od stanowiska?!- spytał wściekły komodor.
-Sir, usłyszeliśmy kobiecy krzyk- odezwał się jeden z żołnierzy.- Był...
-Nie obchodzi mnie jaki on był- przerwał mu mężczyzna.- Mieliście nie opuszczać stanowiska. Czeka wasz kara- warknął.
Komodor James Smith był-jak na te stanowisko- bardzo młody. Miał dwadzieścia dwa lata i do tej pory wszystko działo się po jego myśli. Jednak ktoś wdarł się do cytadeli i na dodatek może znajdować się w jego gabinecie.
James był wysokim blondynem, ale chował włosy pod peruką. Oczy koloru brązowego czasami wręcz czarnego. Ubrany w swój unikatowy mundur przemierzał korytarze by dostać się do swojego gabinetu.
Gdy znaleźli się na wprost do pomieszczenia zauważyli uchylone drzwi. James zaczął biec w kierunku swojego gabinetu. Kiedy z rozmachem otworzył drzwi zobaczył sylwetkę kobiety, która trzymała w ręku jego mapę. Wydobył swój miecz i wycelował w kobietę
-Proszę to odłożyć- odparł stanowczo.
Margaret spojrzała na Jamesa i zrobiła niewinną minkę.
-A, że to- wskazała na mapę w jej drugiej ręce.- Nie nie oddam.
Komodor zaczął powoli podchodzić do kobiety gdy ta wzięła rozbieg i skoczyła w okno, które prowadziło do dżungli. Szybko podszedł do okna i wychylił się. Dziewczyna chwyciła za zwisającą lniane z drzewa najbliżej gabinetu i zsunęła się po niej.
- Straż!
Do pomieszczenia weszli żołnierze i ustawili się w szeregu.
-Tak sir!- powiedzieli równo.
- Macie znaleźć mi tą kobietę. Brązowe włosy i oczy. Średniego wzrostu. Była ubrana w czarne spodnie, lnianą koszulę i brązowe buty.
-Jakieś znaki szczególne?- spytał się jeden z żołnierzy.
-Dużo bransolet na obu nadgarstkach i szrama na policzku.
Mężczyźni zasalutowali i odeszli kierując się prosto do miasta.
CZYTASZ
Margaret Sparrow- Przeklęte wody
FanficSiedemnastoletnia Margaret wiodła spokojne życie złodziejki gdy pewnego razu dostała bardzo niebezpieczne zlecenie. Miała ukraść pewną mapę, która podobno prowadziła do skarbu Trytona. Kiedy miała oddać przedmiot została schwytana przez okoliczną st...