One more light

325 46 6
                                    

* Mike *

Kiedy wiesz, że możesz kogoś bezpowrotnie utracić , uświadamiasz sobie jak wiele dla ciebie znaczył. Tak było w moim przypadku. Ból mnie pochłaniał , a nienawiść do samego siebie sprawiała , że jedyne czego chciałem, to ucieczki. Do czego doprowadziłem ? Lekarze mówili , że walczy , ale ja nie byłem pewien , czy wie , że ma dla kogo. Tak naprawdę nigdy nie zwracałem uwagi na to , że tak naprawdę ona nie miała nikogo. Spoglądam na twarz mojej siostry i dostrzegam delikatny ruch jej powiek. Błyskawicznie doskakuje do niej , ale niestety nie reaguje. Kiedy już mam usiąść zrezygnowany na krześle , które nie było przeze mnie opuszczane od kilku tygodni słyszę jej delikatny głos. Nie wypowiada wiele , po prostu pierwszą sylabę mojego imienia , ale mimo to dla mnie znaczy to bardzo wiele. Może jednak mi wybaczy?
- Faye , możesz otworzyć oczy?  - pytam , a w moich oczach wzbierają się łzy. Nigdy nie sądziłem , że kiedykolwiek poczuję się tak szczęśliwy na dźwięk czyjegoś głosu. Kiedy jej oczy się otwierają nie mogę powstrzymać płaczu. Po raz pierwszy czuję się tak bezsilny. Po raz pierwszy pękam , a moje mury roztrzaskują się dookoła mnie. 
Bo każdy musi pęknąć by mógł zostać złożony na nowo.
   
                     Nikt nie rodzi się zły.
         Po prostu niektórzy zaznali zbyt mało dobra , by mogli je podarować innym.

Dwa tygodnie później

         * Faye *

Jestem pewna , że każdy został kiedyś zraniony. Być może nie było to pełne dramatu , być może było to tylko kilka słów goryczy , ale czasem tylko tyle wystarczy. W czasie śpiączki zrozumiałam wiele rzeczy. Kiedy jesteś uwięziony we własnym ciele , nie jesteś w stanie nienawidzić życia. Jedyne czego pragniesz , to powrotu do niego. Tak naprawdę bez względu na to jak głębokie rany są w naszych sercach , zawsze można je naprawić. Nigdy nie zapomnę momentu , kiedy po raz pierwszy po odzyskaniu przytomności zobaczyłam łzy mojego brata. Kiedy płakałam w jego ramionach , po raz pierwszy poczułam , że tak naprawdę obojętność jest tylko przykrywką. Otulamy się nią niczym kokonem bezpieczeńswa , ale ona nic nie zmienia. Nie jestem skałą , choć całe życie tak się czułam.
- Faye ? Musimy zmienić opatrunki. - przy moim boku pojawia się Mike. W rękach trzyma niebieski koszyk z maściami i bandażami oraz lekarstwami.
Odwracam się w jego stronę z niemym podziękowaniem w oczach.  Doskonale wiem , że z brakiem sprawności w całej prawej stronie ciała nie mogłabym zdziałać zbyt wiele  Na początku , kiedy usłyszałam , że przez jakiś czas mogę być niesprawna , byłam cholernie wystraszona , ale potem okazało się , że nie jestem tak naprawdę sama.

- Faye , słuchasz mnie w ogóle?

- Jasne , że tak Mike. Po prostu się zamyśliłam.

- Nigdy już na mnie nie spojrzysz? - gwałtownie odwracam się w jego stronę , nie rozumiejąc o co właściwie mu chodzi.  Od kiedy on zwraca uwagę na takie drobnostki?

- Od kiedy robi ci to różnicę?

- Od kiedy zrozumiałem , że możemy jeszcze naprawić naszą relację. 

- Nienawidzisz mnie.

- Też tak myślałem , ale kiedy byłaś nieprzytomna zrozumiałem, że nadal jesteśmy rodzeństwem i nawet to , co się wydarzyło tego nie zmieni. Myślałem , że....

- Czasem czułam, ze tonęłam.... - patrzy na mnie ze zmarszczonymi brwiami. Zamykam oczy , na to wspomnienie. - To było straszne i... nikt nie rozumie tego , że chciałam być martwa , by tego nie czuć....
-  Faye , ale.....
- Daj mi dokończyć , bo nigdy się nie odważę. - spoglądam na niego , a kiedy nic nie odpowiada kontynuuję. - Zawsze się bałam. Bałam się wyśmiania , bałam się ludzi , cały dzień się uśmiechałam , a w nocy tonęłam. Mike ja...tak bardzo się boję tego , kim teraz jestem.
- Chcesz wiedzieć kim dla mnie jesteś ? - spoglądam na niego ze łzami w oczach. - Jesteś dla mnie światełkiem w ciemności Faye. Nie pozwól by i ono wygasło, bo ciemność mnie pochłonie.

       Osaczona
      Przez moje lęki
  Uciekam
           W obojętność.

                          
                 

Numb/ LINKIN PARKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz