Rozdział 2

4.7K 207 46
                                    


Obudziło mnie coś mokrego. Zerwałam się z łóżka i dopiero po chwili uświadomiłam sobie, że to Demon. Wstałam i poszłam do kuchni nałożyć szczeniakowi jedzenia, a i sama zaglądnęłam do lodówki.

Pogoda nadal była brzydka i nie zanosiło się na poprawę. Do okna zawitała sowa z gazetą Proroka Codziennego. Zapłaciłam ptakowi i rzuciłam gazetę na półkę. Nawet nie chciało mi się jej czytać.

Po południu odwiedziłam Elizabeth, która mieszkała obok mnie. To ona pokazała mi ten dom i również ona przenocowała mnie jedną noc, gdy nie miałam się gdzie podziać. Można rzec, że jest taką przyszywaną babcią dla mnie.

Wieczorem wróciłam do domu, nakarmiłam psa i wzięłam książkę z półki. Nie zaczęłam jej jeszcze czytać, a ktoś zadzwonił do drzwi. Odłożyłam książkę, wyciągnęłam różdżkę i ruszyłam do drzwi. Otworzyłam i ogarnął mnie szok. To, a raczej ktoś, kogo zauważyłam za drzwiami wprawił mnie w osłupienie. Stałam dobre pięć minut w drzwiach, nim się otrząsnęłam.

- Czego chcesz?! - syknęłam, patrząc na mojego gościa.

- Może grzeczniej Wood, bo tak się teraz nazywasz, nieprawdaż? - nie zważając na moje protesty, gość wszedł do mojego mieszkania i rozwalił się na kanapie.

- Pytam po raz drugi, czego chcesz? - zamknęłam drzwi i usiadłam w fotelu obok kanapy.

- Nie zaproponujesz mi nic do picia? Gdzie Twoje maniery Samantha? - zapytał, wiercąc we mnie dziurę swoim spojrzeniem.

- Odeszły wraz z moim życiem. - byłam co raz bardziej zdenerwowana, co nawet zauważył Demon.

- Ładny pies. Jak się wabi? - chłopak spojrzał na psa, a później na mnie.

- Demon. Nott do rzeczy. Po co tu przyszedłeś i skąd do cholery wiesz gdzie mieszkam? - zapytałam, uważnie przyglądając się brunetowi.

- Ładne imię. Ogólnie to przyszedłem zobaczyć jak żyjesz, ale też Draco mnie tu wysłał i kazał się Tobą zająć. - odparł chłopak i posłał mi miły uśmiech?

- Pamięta o mnie? Jestem w szoku. - powiedziałam z sarkazmem i wstałam z fotela. - Powiem Ci Nott, że cieszę się z Twojej wizyty. Czego się napijesz?

- Zawsze Cię lubiłem Sam. - zaśmiał się i rzekł. - Poproszę herbaty.

Szybkim krokiem weszłam do kuchni i postawiłam wodę. Przygotowałam dwa kubki z herbatą i zalałam je wrzącą wodą. Po chwili wróciłam do salonu z dwoma kubkami i postawiłam je na stoliku.

- Tak szczerze Sam, to dawno planowałem wpaść do Ciebie, ale ciągłe problemy. Pewnie wiesz, że też służę Czarnemu Panu, ale nie bój się. Nie jestem tu po to aby Cię do niego zaprowadzić. - rzekł i wziął łyk herbaty.

- Do tej pory nie zawiodłam się na Tobie, więc chyba mogę Ci ufać. - powiedziałam i również napiłam się ciepłego napoju.

Wieczorem pożegnałam się z Nott'em i poszłam położyć się do łóżka wraz z Demonem.


**********************************

Hej!

Mamy drugi rozdział! Jak myślicie czy Nott coś kombinuje? Piszcie w komentarzach co myślicie o jego wizycie. Mam nadzieję, że wam się podoba. Następny rozdział już jutro. :))

Do zobaczenia!

When I die honey. II [ D.M ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz