Po teleportowaniu się do ogrodu Blaise'a, gdzie miało być całe przyjęcie, zajęłam miejsce i czekałam na rozpoczęcie. Obok mnie usiadła podekscytowana Pansy wraz z Harry'm. Niestety musiałam siedzieć sama, gdyż Draco był jako świadek Blaise, a świadkową Ginny była Hermiona.
Kiedy małżonkowie składali słowa przysięgi zjawił się Ron. Uśmiechnęłam się do niego i pomachałam, aby zajął wolne miejsce obok mnie.
- Ron gdzie Ty byłeś?! - zapytałam cicho i spojrzałam gniewnie na Rudzielca.
- Tak jakby na poszukiwaniach. - odpowiedział z uśmiechem na ustach. Kątem oka dojrzałam, że przygląda nam Hermiona, ale i Draco. Wyczuwam kłopoty.
- Co ty gadasz? Na jakich poszukiwaniach? Masz ślub siostry! - krzyknęłam jak najciszej, ale i tak duża większość gości spojrzała na naszą dwójkę.
- Szukałem tej jedynej i znalazłem. - spojrzał do tyłu, dając mi do zrozumienia, że tam stoi jego wybranka serca. Spojrzałam za siebie i zobaczyłam piękną szatynkę, która uśmiechnęła się do mnie.
- Wow. - wydusiłam, zszokowana nową osobą.
- Samantha cicho! - zbulwersowała się, siedząca obok mnie brunetka.
Uroczystość ślubu dobiegła końca. Wszyscy goście skierowali się do stolików. Udałam się wraz z Ron'em, aby poznać jego dziewczynę. Była to średniego wzrostu szatynka, z brązowymi oczami i ciemną karnacją. Na pierwszy rzut na prawdę ładna dziewczyna.
- Cześć, Francesca jestem. - podała mi dłoń i miło się uśmiechnęła.
- Samantha. - odwzajemniłam uścisk i również posłałam dziewczynie przyjazny uśmiech. - Skąd jesteś?
- Z Włoch, ale mieszkam tutaj z Ron'em. - rzekła i przytuliła się do Rudzielca.
- Tak, wynajmujemy razem mieszkanie. - oznajmił Ron. Miał coś jeszcze dodać, ale nadszedł Malfoy.
- Tutaj jesteś, o Weasley. Co? Granger Ci już nie odpowiada i znalazłeś sobie nową? - rzucił z sarkazmem blondyn i pociągnął mnie za rękę.
- Dlaczego jesteś taki złośliwy? - zapytałam, kiedy zajęliśmy miejsca przy stoliku.
- Ja? Wydaje Ci się. - rzucił i zlustrował mnie od góry do dołu. - Pięknie wyglądasz w tej sukience, ale jeszcze piękniejsza byłabyś bez niej.
- Odejdź zboczeńcu ode mnie. - zaśmiałam się i puknęłam palcem w czoło szarookiego.
- Kochanie, ja nie jestem zboczeńcem. To Ty tak na mnie działasz. - wymruczał mi do ucha, po czym się zaśmiał i poprosił Pansy do tańca.
- Idiota. - mruknęłam pod nosem i upiłam łyk wina.
- Kto jest idiotą? - zapytał wstawiony już Harry. - Czy mogę prosić panienkę do tańca?
- Ależ oczywiście. Jakbym śmiała odmówić Wybrańcowi? - podałam rękę Harry'emu i tak zaczęliśmy wirować na parkiecie między innymi parami.
***************************************
No witam!
Rozdział dodaję dopiero teraz, gdyż miałam trochę spraw dziś do zrobienia i nie było kiedy. Ja go wam tutaj zostawiam i lecę spać.
Dobranoc wszystkim! 8)))))

CZYTASZ
When I die honey. II [ D.M ]
FanfictionJest to kontynuacja książki " I love and hate. II Draco Malfoy". Mam nadzieję, że wam się spodoba. Zapraszam do czytania! Wszelkie podobieństwa do innych książek są przypadkowe. #81- wojna #4 - die 😍