14 kwietnia 2013
Kiedy? - odpisuję.
Teraz, zaraz :(
Kurwa. Jak mam stąd wyjść? Co powiedzieć Shailene? Powiem, że idę do mojej koleżanki, która ma problem. Chyba nie będzie o to zła? Obiecałem sobie, że nie tknę Ruth podczas związku z Shai. Więc tylko jej pomogę i wracam.
Będę u ciebie za jakieś piętnaście minut.
- Ekhm - Odchrząkuję i wszystkie głowy zwracają się w moją stronę. Shai marszczy czoło. - Dostałem wiadomość od znajomej, że potrzebuje mojej pomocy, więc muszę na chwilę wyjść.
- Przywieź pizzę jak będziesz wracał - odpowiada Zoë i wraca do oglądania filmu.
Uśmiecham się do Shai, która ma niepewną minę. "Niedługo wrócę" - mówię do niej bezgłośnie, po czym wychodzę.
***
Ruth otwiera drzwi i rzuca mi się w ramiona, wybuchając płaczem. Przytulam ją do siebie ze zdziwieniem.
- Co się stało? - Pytam, a ona tylko kręci głową i znów się we mnie wtula. Nie wiem o co chodzi i skąd ta nagła potrzeba czułości. Gładzę uspokajająco jej plecy i znów próbuję. - Co jest, Ruthy? - Nazywam ją tak jak kiedyś. Mimowolnie się uśmiecha i zbliża swoje usta do moich. Zaczyna mnie całować, a ja nie chcę jej zranić, więc go odwzajemniam. Kiedy chce wsunąć rękę pod moje spodnie, zatrzymuję ją.
- Ruth, nie mogę. Mam dziewczynę - odsuwam się, a ona znów robi smutną minę.
- Tęsknię za tobą, Theo. Nie daję już sobie z tym rady... To nasze rozstanie źle na mnie działa. Twoja nieobecność mnie dobija. Proszę, Theo - znów zaczyna płakać. Generalnie nie lubię jak dziewczyny przeze mnie płaczą, bo czuję się jak ostatni dupek.
- Nie mogę. Nie mogę - powtarzam jak mantrę, nie mogę dać się skusić. Ale ona tak płacze i mnie prosi... Czy istnieje jakiś sposób, żeby jej odmówić?
- Kochanie, proszę - mówi znów.
- No dobrze, ale ten jeden jedyny raz - ulegam jej w końcu, a ona piszczy, łzy natychmiast przestają lecieć z jej dużych oczu. Wskakuje na mnie i oplata mnie nogami w pasie, zaczynając namiętnie całować. Ściąga ze mnie koszulkę i rzuca ją na podłogę, nie pozostaję jej dłużny i zsuwam z niej cienki szlafroczek. Niosę ją nagą do jej sypialni.
***
Po wszystkim leżę na plecach, a Ruth na boku, z głową na mojej klatce piersiowej. Kreśli jakieś kształty na moim brzuchu, przez co mam ciarki. Po chwili całuje mnie po nim, a jej usta zmierzają do góry. W końcu dociera do moich ust i muska je delikatnie.
- O czym tak myślisz? - Pyta, przejeżdżając ustami po moim policzku w kierunku ucha.
- Zdradziłem Shailene - stwierdzam. Nie wiem, co czuję. Z jednej strony jak dupek, a z drugiej... przecież to Ruth. Zawsze to robimy.
- Nie ujęłabym tego w ten sposób - odpowiada blondynka, wsuwając rękę pod kołdrę. Obejmuje mnie ręką i powoli przesuwa w górę i w dół. Dokładnie wie jak zająć moje myśli czymś innym. - Po prostu pomogłeś swojej przyjaciółce. Jesteś kochany.
- Tak myślisz? - Ożywiam się.
- Ja to wiem. Masz dobre serce i chcesz czynić dobre uczynki nie tylko dla swojej dziewczyny, ale także dla swoich przyjaciół. To szlachetne.
- Chyba masz rację - uśmiecham się. Zrobiłem to dla Ruth, to dobry uczynek.
- Kochasz tą Shailene? - Pyta znienacka Ruth.
Zasępiam się.
- W tym tkwi problem... Nie jestem pewny swoich uczuć do niej. Powiedziała mi dziś, że mnie kocha, a ja jej nie odpowiedziałem...
- Po co masz kłamać?
- Nie wiem, czy to byłoby kłamstwo... po prostu... Muszę się upewnić.
- No tak. Ale wiesz, że ja jestem zawsze do twojej dyspozycji - uśmiecha się i zrzuca z nas kołdrę, eksponując mojego twardego członka. - Kolejna runda? - Pyta, przygryzając wargę.
- Ale już ostatnia, naprawdę muszę niedługo wracać. Obiecałem to - odpowiadam, a Ruth uśmiecha się i siada na mnie, po czym zaczyna się powoli poruszać.
CDN.
😇
CZYTASZ
Z pamiętnika Theo Jamesa
FanficTheo James - Brytyjczyk z greckimi korzeniami i obsesją na puncie Cheetosów. Uzdolniony aktor i muzyk, człowiek o wielu talentach. Jakie tajemnice skrywa dusza Theo? W jaki sposób widzi świat? Zapraszam do lektury.