35.

307 23 22
                                    

14 kwietnia 2013

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

14 kwietnia 2013

Kiedy? - odpisuję.

Teraz, zaraz :(

Kurwa. Jak mam stąd wyjść? Co powiedzieć Shailene? Powiem, że idę do mojej koleżanki, która ma problem. Chyba nie będzie o to zła? Obiecałem sobie, że nie tknę Ruth podczas związku z Shai. Więc tylko jej pomogę i wracam.

Będę u ciebie za jakieś piętnaście minut.

- Ekhm - Odchrząkuję i wszystkie głowy zwracają się w moją stronę. Shai marszczy czoło. - Dostałem wiadomość od znajomej, że potrzebuje mojej pomocy, więc muszę na chwilę wyjść.

- Przywieź pizzę jak będziesz wracał - odpowiada Zoë i wraca do oglądania filmu.

Uśmiecham się do Shai, która ma niepewną minę. "Niedługo wrócę" - mówię do niej bezgłośnie, po czym wychodzę.

***

Ruth otwiera drzwi i rzuca mi się w ramiona, wybuchając płaczem. Przytulam ją do siebie ze zdziwieniem.

- Co się stało? - Pytam, a ona tylko kręci głową i znów się we mnie wtula. Nie wiem o co chodzi i skąd ta nagła potrzeba czułości. Gładzę uspokajająco jej plecy i znów próbuję. - Co jest, Ruthy? - Nazywam ją tak jak kiedyś. Mimowolnie się uśmiecha i zbliża swoje usta do moich. Zaczyna mnie całować, a ja nie chcę jej zranić, więc go odwzajemniam. Kiedy chce wsunąć rękę pod moje spodnie, zatrzymuję ją.

- Ruth, nie mogę. Mam dziewczynę - odsuwam się, a ona znów robi smutną minę.

- Tęsknię za tobą, Theo. Nie daję już sobie z tym rady... To nasze rozstanie źle na mnie działa. Twoja nieobecność mnie dobija. Proszę, Theo - znów zaczyna płakać. Generalnie nie lubię jak dziewczyny przeze mnie płaczą, bo czuję się jak ostatni dupek.

- Nie mogę. Nie mogę - powtarzam jak mantrę, nie mogę dać się skusić. Ale ona tak płacze i mnie prosi... Czy istnieje jakiś sposób, żeby jej odmówić?

- Kochanie, proszę - mówi znów.

- No dobrze, ale ten jeden jedyny raz - ulegam jej w końcu, a ona piszczy, łzy natychmiast przestają lecieć z jej dużych oczu. Wskakuje na mnie i oplata mnie nogami w pasie, zaczynając namiętnie całować. Ściąga ze mnie koszulkę i rzuca ją na podłogę, nie pozostaję jej dłużny i zsuwam z niej cienki szlafroczek. Niosę ją nagą do jej sypialni.

***

Po wszystkim leżę na plecach, a Ruth na boku, z głową na mojej klatce piersiowej. Kreśli jakieś kształty na moim brzuchu, przez co mam ciarki. Po chwili całuje mnie po nim, a jej usta zmierzają do góry. W końcu dociera do moich ust i muska je delikatnie.

- O czym tak myślisz? - Pyta, przejeżdżając ustami po moim policzku w kierunku ucha.

- Zdradziłem Shailene - stwierdzam. Nie wiem, co czuję. Z jednej strony jak dupek, a z drugiej... przecież to Ruth. Zawsze to robimy.

- Nie ujęłabym tego w ten sposób - odpowiada blondynka, wsuwając rękę pod kołdrę. Obejmuje mnie ręką i powoli przesuwa w górę i w dół. Dokładnie wie jak zająć moje myśli czymś innym. - Po prostu pomogłeś swojej przyjaciółce. Jesteś kochany.

- Tak myślisz? - Ożywiam się.

- Ja to wiem. Masz dobre serce i chcesz czynić dobre uczynki nie tylko dla swojej dziewczyny, ale także dla swoich przyjaciół. To szlachetne.

- Chyba masz rację - uśmiecham się. Zrobiłem to dla Ruth, to dobry uczynek.

- Kochasz tą Shailene? - Pyta znienacka Ruth.

Zasępiam się.

- W tym tkwi problem... Nie jestem pewny swoich uczuć do niej. Powiedziała mi dziś, że mnie kocha, a ja jej nie odpowiedziałem...

- Po co masz kłamać?

- Nie wiem, czy to byłoby kłamstwo... po prostu... Muszę się upewnić.

- No tak. Ale wiesz, że ja jestem zawsze do twojej dyspozycji - uśmiecha się i zrzuca z nas kołdrę, eksponując mojego twardego członka. - Kolejna runda? - Pyta, przygryzając wargę.

- Ale już ostatnia, naprawdę muszę niedługo wracać. Obiecałem to - odpowiadam, a Ruth uśmiecha się i siada na mnie, po czym zaczyna się powoli poruszać.

CDN.

😇

Z pamiętnika Theo JamesaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz