18 marca 2013
Od samego rana mamy ciężki trening z naszym trenerem, który wyciska z nas siódme poty. Zawsze miałem dobrą kondycję, a przynajmniej tak myślałem. Ten człowiek udowadnia mi teraz, że byłem w błędzie.
Wczorajsze spotkanie odbyło się niedługo po naszym przyjeździe do Chicago. Wszyscy byliśmy okropnie zmęczeni, więc produkcja nie trzymała nas długo, przedstawiła tylko to, co miała przedstawić, plan na miesięczny trening przed zaczęciem nagrywania. Potem zdjęcia potrwają około czterech miesięcy, co jest dosyć długim okresem, ale to film akcji, więc wszystko musi tyle potrwać.
Ansel ukrywał się przed nami i zwiał, gdy tylko skończyło się spotkanie. Nie musi brać udziału w treningach jako że gra Erudytę. No i Altruistę.
Dostaliśmy także klucze do naszego domu, który produkcja wynajęła nam na czas treningu i zdjęć.
- Przerwa! - Krzyczy Jorge.
Wszyscy wzdychają z ulgą. Idę do łazienki, po czym wyciągam telefon z kieszeni i zauważam, że mam smsa od Ruth.
Tęsknię za moim ulubieńcem Georgem... :(
Uśmiecham się triumfalnie. Lubię, kiedy kobiety są na mnie napalone. To mnie nakręca.
On też za tobą tęskni, tak bardzo chciałby teraz w ciebie wejść...
Klikam „wyślij" i czekam na odpowiedź, co nie trwa długo.
Może wejdzie dzisiaj...? Jestem w Chicago, okropnie na ciebie napalona i bardzo mokra...
Czuję małą sensację w spodniach i staram się uspokoić przyspieszony oddech. Przez moją głowę przelatują szybko myśli. Nie mogę umówić się z nią u nad w domu, więc może jakiś hotel?
Wynajmę pokój w hotelu i dam ci znać, kotku.
Tylko szybko, żebym nie wyschła... ;)
Nie dopuszczę do tego... :P Wysłać ci zdjęcie? Zobaczysz jak na mnie działasz...
Zsuwam spodnie wraz z bokserkami, co sprawia mi ulgę, bo nie jest przyjemnie gdy jest wyprostowany i musi się ukrywać. Robię zdjęcie, wysyłam je do Ruth, po czym z żalem zakładam na siebie z powrotem spodnie.
- Cześć Theo! - Odrywam się od telefonu słysząc radosny głos Shai. Uśmiecha się do mnie szeroko, więc odwzajemniam gest.
- Cześć, skarbie - mruczę i składam na jej ustach delikatny pocałunek. Shai nie protestuje, z czego jestem bardzo zadowolony. - I jak ci się podoba trening?
- Strasznie wykańczający, Jorge to nie trener, Jorge to morderca - wzdycha, a ja mam ochotę się roześmiać. Jorge jako kary stosuje bieganie, czego Shailene szczerze nienawidzi.
- Może pójdziemy dziś do kina i na jakąś kolację? - Pytam i jednocześnie przypominam sobie o tym, że umówiłem się z Ruth. Kurwa mać.
- Jasne, chętnie - Shailene obejmuje mnie za szyję i przybliża usta do moich. Przymyka oczy i całuje mnie, więc odwzajemniam pocałunek. Jednocześnie zastanawiam się jak to wszystko rozegrać. Z Ruth umówiłbym się szybciej, a z Shailene... Może na dwudziestą? Powinienem zdążyć...
- Spotkamy się o dwudziestej, bo wcześniej muszę załatwić pewną sprawę, ale potem jestem cały twój - szepczę uwodzicielsko do jej ucha. Może dzisiaj nam się uda i nikt nam nie przerwie? Chciałbym...
- Cały mój? - Odpowiada, a jej ręka, która początkowo obejmowała moją szyję, schodzi coraz niżej i niżej, aż dochodzi do mojego krocza. Tłumię jęk, kiedy czuję jej dotyk tam, gdzie najbardziej tego pragnę. - Ojej, ktoś się chyba obudził... - uśmiecha się łobuzersko.
O kurwa, zapomniałem.
- Widzisz jak na mnie działasz? - Uff, udało mi się wybrnąć. - Mam nadzieję, że wieczorem również go obudzisz, maleńka.
- Ja też - odpowiada, przygryzając wargę i wychodzi z łazienki.
CDN.
Hej! ❤

CZYTASZ
Z pamiętnika Theo Jamesa
Fiksi PenggemarTheo James - Brytyjczyk z greckimi korzeniami i obsesją na puncie Cheetosów. Uzdolniony aktor i muzyk, człowiek o wielu talentach. Jakie tajemnice skrywa dusza Theo? W jaki sposób widzi świat? Zapraszam do lektury.