40.

530 32 47
                                    

24 kwietnia 2013

Ruth zaczyna się głośno śmiać. Odwracam się do niej i walczę z sobą, żeby nie jej uderzyć.

- Co zrobiłaś? - Warczę w jej stronę.

- Powiedziałam jej prawdę - chichocze jak ostatnia idiotka. - A ona taka biedniutka, wrażliwa, myśli że Theo James był jej wierny i że naprawdę ją kocha. Dorosła, a taka naiwna!

- Posłuchaj, kurwa - zaczynam, chwytając ją mocno za rękę. - Nie miałaś prawa wtrącać się w mój związek!

- Jasne, że miałam. To mnie pieprzyłeś za jej plecami. Nawet dzisiaj mnie całowałeś. Spójrz prawdzie w oczy, Theo. To ja cię pociągam i to ze mną chcesz być, a nie z nią.

- I to jej powiedziałaś? - Wytrzeszczam oczy. - Wynoś się stąd, kurwa i żebym cię więcej nie widział na oczy. Nie dzwoń, nie pisz, zniknij z mojego życia!

- Chyba sam nie wiesz o czym mówisz - prycha blondynka. - Za kilka dni wszystko przemyślisz, zachce ci się ruchać i będziesz pierwszy błagać mnie o wybaczenie i seks.

- Wypierdalaj - mówię i otwieram jej drzwi.

- Żartujesz, prawda?

- A czy wyglądam ci w tej chwili na żartownisia?! - Wybucham. - WYPIERDALAJ Z MOJEGO DOMU!

Ruth robi się czerwona na twarzy, bierze swoją walizkę i wychodzi z mieszkania pospiesznym krokiem. Zatrzaskuję drzwi, po czym idę do sypialni, gdzie prawdopodobnie jest Shailene. Wchodzę do środka i widzę, że siedzi na łóżku i płacze.

- Shai... - zaczynam i siadam obok niej, próbując złapać ją za rękę, ale odskakuje jak oparzona.

- Nie dotykaj mnie!

- Daj mi wytłumaczyć...

- Zawieź mnie na lotnisko - przerywa mi stanowczo i wstaje.

- Co ty gadasz? Kochanie, musisz mnie wysłuchać...

- Zawieź mnie na lotnisko! - Powtarza. - Nie byłam jeszcze w kantorze i nie zapłacę taksówkarzowi dolarami. Zawieź mnie na lotnisko.

- Proszę cię porozmawiajmy. To nie może się tak skończyć, ja cię kocham! - Próbuję ją przekonać.

- Właśnie się dowiedziałam jak bardzo mnie kochasz - zaczyna się śmiać. - Tak bardzo mnie kochasz, że posuwasz inne. Ciekawy sposób okazywania miłości, to dla ciebie typowe?

Ona mnie nienawidzi. Widzę to w jej oczach i gestach, cała jej postawa wykrzykuje to do mnie.

- Popełniłem błąd. Ale pozwól mi go naprawić. Shai, ja cię kocham.

- Zawieź mnie na lotnisko - znów powtarza.

- Okej, dam ci czas żebyś sobie wszystko przemyślała - zaczynam, ale Shai wychodzi z pokoju, ciągnąc za sobą walizkę. Patrzy na mnie wyczekująco, więc wzdycham i wstaję.

***

Kiedy jedziemy na lotnisko, czuję się okropnie. Shai się do mnie nie odzywa i trzyma największy dystans, jaki tylko jest możliwy w aucie.

Siarczysty deszcz potęguje moje uczucie przygnębienia. Chyba jednak dementorzy istnieją, a Ruth jest jednym z nich... wyssała ze mnie całe szczęście.

Naprawdę kocham Shailene. Dzisiaj w pełni zdałem sobie z tego sprawę, ale Ruth musiała wszystko spieprzyć. Kilka minut zniszczyło mi życie. Gdybym wiedział jak to się skończy, wolałbym się posikać w majtki. Wszystko jest lepsze od odejścia Shai.

- Shai...

- Zamknij się - warczy od razu.

- Czy to że cię kocham nie ma znaczenia? - Łzy stają mi w oczach. Rany, kiedy ja ostatnio płakałem?

- Nie rozśmieszaj mnie. Kochasz seks z Ruth, a nie mnie.

- Kocham cię, Shailene. Nie mogę się stracić - mówię, ledwo widząc przez łzy.

- Ale ja już cię nie kocham. Nienawidzę cię.

- Postaram się to wszystko naprawić - mówię spoglądając na nią.

- Nie gap się na mnie, tylko na drogę debilu!

- Shai, wybacz mi. Błagam cię, zrobię wszystko. Wróćmy do mojego domu - nie słucham jej. Łzy zaczynają spływać po moich policzkach.

- Nie chcę mieć już z tobą nic wspólnego. Dla mnie nie istniejesz - mówi, patrząc na mnie z nienawiścią.

- Kocham cię.

- Przestań to ciągle powtarzać! Nienawidzę cię! - Nagle wytrzeszcza oczy. - Theo, uważaj...!

------------------------------------

US WEEKLY: Shailene Woodley (21) i Theo James (28), którzy mieli zagrać w ekranizacji bestselerowej powieści dla nastolatków „Niezgodna" zginęli w wypadku samochodowym na południe od Londynu. Na razie nie wiadomo co było przyczyną wypadku. Wiadomo jednak, że auto prowadzone przez aktora z dużą siłą uderzyło w drzewo. Przyczyną mogła być ulewa, która tego dnia przeszła nad Londynem. Produkcja na ten moment nie chce wypowiadać się, co dalej z „Niezgodną", ale krążą pogłoski, że planują szybki casting na postać Tris i Cztery. Rodzinom składamy serdeczne kondolencje.

KONIEC

KOCHANI, JAK ZWYKLE BARDZO WAM DZIĘKUJĘ ZA CZYTANIE TEGO OPOWIADANIA. 😘😘😘

DO ZOBACZENIA W INNYCH OPOWIEŚCIACH ❤️

Z pamiętnika Theo JamesaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz