~ 16 ~

442 36 5
                                    

~ Nya ~

- Pułapki są? - spytałam Emily

- Są. - odpowiedziała

- Straszny nastrój? - spytałam tym razem Rose

- Jest.

- Ogromna chęć zemsty na tych kretynach?

- Oczywiście. - odpowiedziały wspólnie uśmiechając się szeroko

- Dobrze. Każda z was wie co ma robić?

- Jasna sprawa. - przybiły sobie piątkę

- A więc na stanowiska wszyscy. Życzę powodzenia. - zasalutowałam im

Rozbiegłyśmy się w swoje strony. Emily schowała się w łazience, Rose ostrożnie zeszła na dół i ukryła się za kanapą a ja wpadłam do jej pokoju.

Słysząc zbliżające się kroki schowałam się za szafą. Drzwi otworzyły się a przez jego próg przeszedł Jay.

Obszedł cały pokój. Wyglądało na to, że czegoś szukał.

- Tu też ich nie ma! - krzyknął zapewne do reszty

- Nie krzycz tak, bo cię usłyszą. - uciszył go Cole, który wszedł do pomieszczenia

Mieli już wychodzić, gdy Jay przez przypadek stanął na rozciągniętej przeze mnie lince. Na szczęście tego nie zauważył.

Głośniki pochowane w całym pokoju puściły straszną melodyjkę z horroru.

- Co to za dźwięki? - spytał lekko przestraszony niebieski ninja

- Nie wiem. Lepiej zaświeć światło.

- Nie mogę. Przecież kazaliście mi namieszać w elektryczności, żeby dziewczyny nie mogły włączyć światła i jeszcze bardziej się przeraziły. Zapomniałeś już? - podniósł jedną brew do góry

A więc to tak z nami pogrywają? W porządku. Czas odpłacić im pięknym za na dobre.

- Chłopaki chodźcie. Czas na dalszą fazę planu. - w drzwiach pojawił się Kai

- Idziemy. - odpowiedzieli obaj i po chwili zniknęli mi sprzed oczu

~ Rose ~

Cała piątka zeszła na dół. Rozmawiali o czymś, ale byłam za daleko by usłyszeć.

Moim zadaniem było przyprawić ich o gęsią skórkę. W tym celu rozwiałam zimny chłód po salonie, a okna uchyliłam lekko. Trochę skrzypiały, ale to tylko dodawało mrocznego nastroju. Gdybym nie była na nich wściekła pewnie byłoby mi ich żal. Ale, że masz ochotę udusić ich za ten idiotyczny pomysł, wręcz nie mogę się doczekać aż uciekną z piskiem.

- Czemu tu jest tak zimno? Zane to twoja sprawka? - spytał Jay obejmując się rękami na znak, że jest zimno

- Nie, to nie ja. - bronił się ninjadroid

- Skoro nie ty to kto. I co to za skrzypienie? Aż dostałem ciarek.

- Patrzcie. Okno jest otwarte. No dobra przyznać się, które je otworzyło? - Kai podszedł do okna i zamknął je

Wszyscy zbiorowo zaprzeczyli, iż to ich wina.

- To się robi coraz dziwniejsze. I gdzie są w ogóle dziewczyny. Co to za frajda straszyć kogoś, kogo tu nie ma.

- Wyluzuj Jay. Pewnie się gdzieś schowały ze strachu.

- Cole ma rację. Rozdzielmy się i przeszukajmy dom jeszcze raz. Jay możesz już naprawić korki.

- Tak jest kapitanie.

Rozeszli się. Poszłam za najgorszym śmieszkiem życia. Zszedł do piwnicy. Po chwili światło znów rozbłysnęło w domu. Poczekałam w ukryciu aż wyjdzie. Gdy tak się stało, wślizgnęłam się do dolnego pomieszczenia. Podeszłam do korków.

- Przykro mi, ale tak się nie bawimy. Czas na dreszczyk strachu. - przyłożyłam do nich dłoń

Po mojej ręce przeszła mała błyskawica. Światło zaczęło migać.

Wycofałam się do zacienionego kąta. Do pomieszczenia znów wpadła iskierka. A za nim Lipton.

- No mówię Ci. Jeszcze przed chwilą . wszystko było dobrze. Musiało dojść do zwarcia.

- Spróbuj to naprawić. Ja się tu trochę rozejrze.

Nie powiem mocno się przestraszyłam. Jeśli mnie zobaczy, cały nasz plan zemsty szlak kopnie.

Lloyd pochodził trochę po pomieszczeniu, aż w końcu ruszył w moją stronę. Wstrzymałam oddech, a serce biło mi tak szybko, że bez problemu mogło by mi wyskoczyć z piersi.

Nagle usłyszałam krzyk Emily. Chłopcy spojrzeli po sobie i pobiegli na górę. Odetchnęłam z ulgą.

W samą porę siostro.

~~~ Emily ~~~

Łazienka wyglądała okropnie. No ale co się dziwić jak ktoś celowo zmienia wystrój. Pomieszczenie wyglądało jak miejsce morderstwa.

Rzeczy z szafek porozrzucane. Lustro nad umywalką całkowicie rozbite, a odłamki szkła leżały na całej podłodze. Musiałam bardzo uważać, by przez przypadek nie zrobić sobie krzywdy. Ciężko będzie wszystko przywrócić do normy. No, ale cóż. Najwyżej zmuszę do tego piątkę imbecyli.

Przez okno wydostałam się zewnątrz. Zgodnie z planem krzyknęłam jak przerażona nastolatka, która zobaczyła małego pajączka.
Okno zostawiłam uchylone, a sama zwiałam z " miejsca zbrodni ". Obiegłam cały dom. Przy jednym z okien zobaczyłam Rose i Nyę. Pomachałam do nich dając znać, że rybka złapała przynętę. Dziewczyny wyślizgnęły się z domu.

- No to teraz ostatnia faza planu. - Nya przywołała smoka, na którego wsiadłyśmy

- Nie mogę się doczekać ich min, gdy dowiedzą się, że to żart. - zaśmiałam się

- Ja też. A teraz może dokończymy nasze nocowanie, które tak brutalnie nam przerwano i jakoś uczcimy naszą zemstę. - zaproponowała Rose, na co się zgodziłyśmy

Po chwili byłyśmy już przed domem Nyi i chłopców. Podczas, gdy oni bladzi z przerażenia zastanawiali się co mają teraz zrobić, my świetnie bawiłyśmy się przez resztę nocy ukryci w pokoju Nyi.

Spytacie czemu ukryci? To bardzo proste.

Ponieważ to jeszcze nie koniec.

**********

Ninjago - NierozłączneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz