~~~ Emily ~~~Było jakoś parę minut po północy. Ale ja nie spałam. Nie mogłam. Nawet nie czułam zmęczenia. Rose od dwóch dni jest w tej dziwnej "śpiączce" czy jak to się tam nazywa. Żadne z nas nie ma zielonego pojęcia jak ją obudzić.
Niestety Chris i jego pomagier wykorzystali chwilę nieuwagi i zniknęli. Tym bardziej mamy problem. I tym bardziej mam powody do zmartwień.
Siedziałam w swoim pokoju u ninja, próbując jednocześnie zasnąć. W końcu odpuściłam i wstałam z łóżka. Bezszelestnie prześlizgnęłam się do kuchni. O dziwo nie byłam jedyną, która wpadła na pomysł odwiedzin tego pomieszczenia.
- Też nie możesz spać? - spytał, gdy pojawiłam się w jego polu widzenia.
- Jak widać. Ciągle zastanawiam się jak pomóc Rose, ale na razie mam pustkę w głowie. - przysiadłam na jednym z krzeseł
- Nie ty jedna. - blondyn westchnął
- Mogłyśmy faktycznie zostać wtedy domu. Ale byłam tak wściekła, że w ogóle jej nie słuchałam. A teraz są tego skutki.
- Nie możesz się obwiniać. Nie wiedziałaś, że tak to się skończy. Nikt nie wiedział.
- Pewnie masz rację. Szkoda tylko, że jesteśmy w kropce.
- Nie martw się. Lada chwila znajdziemy sposób żeby ją obudzić.
- Mam nadzieję. A tak w ogóle mam do ciebie pytanko.
- Już się boję. Jakie?
- Wiesz, ja tak po prostu chciałabym wiedzieć co myślisz o Rose? - podparłam głowę na rękach i wpatrywałam się w niego z chytrym uśmieszkiem na twarzy.
- A-ale co mógłbym o niej myśleć? Nie rozumiem. - podrapał się po głowie.
- Ta jasne. Uważaj bo jeszcze Ci uwierzę. - podniosłam jedną brew do góry - No nic, jeśli będziesz chciał jakiejś porady, czy coś to wiesz gdzie mnie szukać. A tymczasem dobranoc. - szybko opuściłam pomieszczenie, śmiejąc się cichutko pod nosem
******
Obudziły mnie głośne rozmowy moich przyjaciół. Sturlałam się z łóżka. Chwyciłam za ubrania i skierowałam się do łazienki. Szybko odbyłam poranną rutynę. Ziewając ruszyłam w stronę rozmów. Dotarłam do salonu. Stała tam cała szóstka, ale nie tylko. Oprócz nich był jeszcze ktoś.
~~~ Cole ~~~
Usłyszeliśmy czyjś kaszel. Wszyscy odwrócili się w stronę skąd dochodził. Przed nami stała Emily z pytającym wyrazem twarzy. Gdyby to było możliwe to nad jej głową wisiałby teraz znak zapytania.
- Emm, dzień dobry?
- Witaj moja droga. Dawno cię nie widziałem. Bardzo wyrosłaś.
- Zna mnie pan? - podniosła jedną brew do góry
- Naturalnie. - podszedł do niej - W końcu znałem twoich rodziców.
- Naprawdę. Chwila, pan to pewnie Sensei Ninja. - spojrzała na nas
- Bingo. Chłopcy opowiedzieli mi o waszych treningach oraz o tym co stało się z twoją siostrą. Chodźcie za mną. - wyszedł z pomieszczenia
~~~ Emily ~~~
Szybko udaliśmy się za nim. Dotarliśmy do jego gabinetu. Było tam mnóstwo starych zwojów, a w powietrzu unosił się mocny zapach herbaty.
Sensei podszedł do jednej z szafek i wziął z niej książkę. Wyglądała na bardzo starą i już z lekka się rozpadała.
Zdmąchnął cały pył, który na niej osiadł. Dzięki temu odsłonił jej stronę tytułową. Był tam ukazany złoty smok z rozłożonymi skrzydłami, a wokół niego parę mniejszych symboli. Gdy bardziej się przyjrzałam, naliczyłam ich wszystkich siedem. Tylko, że jeden z nich był mocno zniszczony. Tak bardzo, że nijak nie mogłam dojrzeć, do którego mistrza żywiołu należy. Co dziwne wszystkie inne były wręcz w nienaruszonym stanie. To wyglądało jakby ktoś celowo uszkodził symbol.
- Co prawda nie wiemy jaką moc posiadała strzała ani ten, który jej użył, ale jest sposób by obudzić twoją siostrę. - zwrócił się do mnie, jednocześnie wybudzając mnie z zamyślenia
- Poważnie? Jaki? - podeszłam bliżej
- Rose została uwięziona w swoim umyśle. Dwoje z was, przy pomocy zaklęcia, dostanie się do jej wspomnień i odnajdzie dwa elementy, które w połączeniu ze sobą powinny odwrócić działanie złej mocy. Jednak jest to bardzo ryzykowna wyprawa.
- Ryzykowna czy też nie, musimy spróbować. Inaczej Rose może już nigdy się nie obudzić. A tego byśmy nie chcieli. - założyłam ręce na piersi
- Dobrze więc.
******
- Pamiętajcie, że musicie być ostrożni. Jeden niewłaściwy ruch i jej wspomnienia zostaną kompletnie zmienione.
Siedzieliśmy w pokoju Rose tuż obok niej. Osobami, które miały jej pomóc, to oczywiście ja i Lloyd. W sumie to on nawet nie zdążył nic zrobić, gdy wszyscy od razu go zgłosili. To była całkiem zabawna sytuacja.
Wracając, naszym zadaniem było znaleźć te dwie rzeczy, chociaż nie mieliśmy bladego pojęcia w jakiej postaci one występują. Mówiąc inaczej idziemy na żywioł.
Usiedliśmy obok łóżka. Mistrz otworzył książkę na jednej ze stron i zaczął czytać jej tekst. Niby nic ciekawego się nie działo, ale zamiast tego czułam się strasznie senna. Obraz całkowicie mi się zamazał.
Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
**********
CZYTASZ
Ninjago - Nierozłączne
FanfictionPo śmierci rodziców dwie siostry - Rose i Emily, przeprowadzają się do Ninjago, by tam zacząć wszystko od nowa. Nie wiedzą jednak, że ich świat niedługo obróci się o 180°. Co się stanie, gdy w ich życiu pojawią się ninja? Czy odkryją w sobie moc? ...