~ 26 ~

361 34 20
                                    


~~~ Emily ~~~

- Zostało już tylko trochę. To kwestia czasu aż będziemy mogli stąd wyjść. - oznajmiłam podrzucając złoty przedmiot w górę

- Nareszcie. Ciekawe ile tu siedzimy? - podrapał się po głowie

- Nawet nie chce wiedzieć. No nic. Idziemy dalej. - pchnęłam dębowe drzwi

Moim oczom ukazał się nasz salon. Nikogo tam nie było. Bynajmniej chwilowo. Nagle drzwi wejściowe otworzyły się a w nich stanęła Rose a zaraz za nią ja.

- To było najlepsze nocowanie w moim życiu! - krzyknęła już na starcie

- W moim też. Fajnie rozmawiało mi się z Cole'em.

- A mi z Lloyd'em.

Z hukiem zamknęłam drzwi. No co? Przecież nie pokażę Lloyd'owi momentu, w którym Rose przyznaje się do tego, że się w nim zakochała. Niech sam się domyśli.

- Co jest? - spytał chłopak stojący za moimi plecami

- Nic, nic. Wiesz co? Lepiej będzie jak ty może sprawdzisz co jest tam. - wskazałam na wspomnienie obok - A ja zajmę się tym.

- No dobra, ale co tam takiego jest, że chcesz wejść tam sama? - podniósł jedną brew do góry

- Zapewniam cię, że nic ważnego. - machnęłam ręką - Po prostu to jest rozmowa, przy której nie możesz być.

~~~ Lloyd ~~~

Emily ponownie zniknęła po drugiej stronie drzwi. Ciekawiło mnie co tam też takiego ciekawego może się znajdować, ale uznałem, że to pewnie jakieś typowe babskie tajemnice. Udałem się więc do miejsca, które wskazała mi dziewczyna.

Był to pokój Rose. Jego właścicielka siedziała na łóżku i czytała książkę. Za oknem było ciemno, co wskazywało, że zapadł już późny wieczór.

- Rose! Jest sprawa! - do pomieszczenia wbiegła brunetka

- Jaka? - odłożyła lekturę na bok

- Cole zaprosił mnie jutro do kina.

- To super! W czym problem?

- W tym, że nie wiem jak mam się zachowywać. - usiadła na łóżku

- To oczywiste, że tak jak zawsze. Jeżeli Cole ma cię pokochać, to za to jaka jesteś.

Chwila moment. Emily jest zakochana w Cole'u? A to ciekawe. Ta rozmowa nieźle się zaczyna.

- Masz rację. Dzięki. Ty to zawsze umiesz pocieszyć i dać dobrą radę.

- Od tego właśnie są.... - nie dokończyła, ponieważ zadzwonił jej telefon

- No to ja już pójdę. - starsza siostra wyszła z pokoju

Blondynka odebrała telefon. Z rozmowy wywnioskowałem, że to jej znajoma. Po paru minutach rozłączyła się i odkładając przedmiot na stolik sama wybiegła z sypialni. Pobiegłem za nią. Zatrzymała się przy pokoju siostry i weszła tam bez pukania.

- Kto dzwonił? - spytała ciemnooka

- Znajoma ze starej szkoły. - odparła przeczesując włosy ręką

- Okej. A po co przyszłaś?

- Jak to po co? Pomóc ci w wybraniu ubrań na jutrzejszą randkę.

- To nie jest randka!

- Tego nie wiesz. No już, pokaż co masz w szafie.

- Dobra. - przewróciła oczami, wzdychając jednocześnie

Przez parę dobrych chwil przegrzebywały ubrania i dyskutowały na temat tego co ma włożyć. W końcu jednak doszły do porozumienia i wybrały odpowiednią kreację. Zaraz potem błękitnooka wróciła do siebie.

Widząc, że nic więcej nie będzie się dziać, postanowiłem opuścić wspomnienie. Na korytarzu jednak nie spotkałem Emily.

~~~ Emily ~~~

Stojąc z boku przysłuchiwałam się naszej dawnej rozmowie. Szczerze, teraz wyglądało to nawet zabawnie. Ale co poradzić, że kiedyś miało się taki miłosny mętlik.

- Wiesz, może nawet masz trochę racji.

- Ale w jakiej sprawie? - spytała zakładając ręce na piersi

- Dużo o tym myślałam i doszłam do wniosku, że może odrobinkę podoba mi się Cole. - podrapałam się po karku

- Fajnie, że wreszcie to zrozumiałaś. - uśmiechnęła się - Przynajmniej nie jestem w tym sama.

- Co?

- Być może troszeczkę podoba mi się Lloyd.

Widząc to z lekkim trudem powstrzymałam chichot.

- A tobie co? - słysząc głos za mną odskoczyłam jak poparzona

- Co ty tutaj robisz? Przecież miałeś tu nie wchodzić. - zmrużyłam oczy

- Chciałem zobaczyć czy nadal tu jesteś. - wzruszył ramionami

Moja ręka automatycznie wylądowała na twarzy. Z kim przyszło mi ratować siostrę? No błagam. Całe szczęście, że nie przyszedł wcześniej, bo usłyszałby najważniejszą część rozmowy, a potem musiałabym się mu tłumaczyć ze wszystkiego.

- Heh, ale nam się trafiło. Obydwie się zakochałyśmy. - usłyszałam z boku

Zaraz po tym oślepiło nas jaskrawe światło takie samo jak poprzednio. Gdy opadło przed nami ujrzałam piękny, złoty klucz.

 Gdy opadło przed nami ujrzałam piękny, złoty klucz

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wzięłam go do ręki.

- No, chyba mamy już wszystko. - oznajmił

- Na to wygląda. Czas najwyższy się stąd wynosić.

- Poczekaj chwilę. Zanim to zrobimy chciałbym zobaczyć jeszcze jedno miejsce.

******

- Myślisz, że będzie pasować? - spytałam podając mu klucz

- Nie dowiemy się póki nie spróbujemy. - wziął go ode mnie

Podszedł bliżej, włożył go do dziury i przekręcił. Zamek otworzył się, a łańcuchy oplatające drzwi spadły na ziemię tworząc nie mały hałas.

- Pasuje. - oznajmił, jednocześnie wchodząc w głąb drugiej strony

Podążyłam za nim. W środku panowała ogromna ciemność.  Wydawałoby się, że niczego tu nie ma. Jednak gdzieś w oddali tliło się małe światełko.

Im bliżej byliśmy tym było mocniejsze. Ciągnęło się to w nieskończoność, ale dotarliśmy w końcu do jego źródła. Na miejscu spotkaliśmy się z...

**********

Ninjago - NierozłączneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz