~ 30 ~

352 25 4
                                    


~~~ Rose ~~~

- Już jesteśmy! - do sterowni wbiegły ostatnie osoby

- Świetnie. Więc zaczynajmy. - oznajmiła Nya podchodząc do nas

Wcisnęła jeden z przycisków na panelu. Wcześniej czarny ekran, teraz wyświetlał mapę całej naszej krainy.

- Udało nam się namierzyć położenie kryjówki Vandera. Dowiedzieliśmy się również, co teraz planuje. Ta wiadomość nikomu z was się nie spodoba. - Mistrz wskazał na mapę - Jego przerwa od ataków spowodowana była wyprawą na Mroczną Wyspę. Przybył tam po tą samą materię, której Overlord używał w starciu z wami. Nie muszę mówić, że musicie zachować szczególną ostrożność. Nie wiemy konkretnie do czego jest mu ona potrzebna. Musimy mieć się na baczności. I jeszcze jedno. - zwrócił się do mnie, gdy zostałam tylko ja z Emily - Muszę Cię ostrzec drogie dziecko, ponieważ jest szansa, że już dzisiaj staniesz twarzą w twarz z naszym wrogiem. Wiesz chyba co to oznacza?

- Rozumiem Mistrzu. Jestem gotowa. - pokiwałam głową

- Doskonale. Czas już, byście włożyły wasze nowe stroje. Tymczasem życzę powodzenia w starciu.

- Chwila, czyli mam rozumieć, że nie ruszasz z nami? - spytała zdziwiona brunetka

- To jest wasza bitwa. Ja zajmę się pilnowaniem klasztoru. Jednak wierzę, że się wam uda.

******

- Jak się czujesz siostrzyczko? - usłyszałam głos za sobą

- Wyśmienicie. A co? Nie widać? - oparłam szorstko

Dopiero po chwili dotarł do mnie ton mojego głosu.

- Oh, wybacz mi. Nie chciałam żeby tak to zabrzmiało. Po prostu mam lekki stresik. - odwróciłam się w jej stronę

- Nie ma sprawy. W pełni cię rozumiem. No twoim miejscu też bym się bała.

- Nie boję się! Nie jestem jakimś tchórzliwym dzieckiem! - zatkałam sobie buzię ręką, w duchu przeklinając moje zachowanie

- Rose, czy na pewno dobrze się czujesz? - usłyszałam zmartwienie w jej wypowiedzi

- Tak. Nie. Nie wiem. - nie panowałam nad potokiem słów - Chcę pobyć chwilę sama. Muszę pomyśleć. - szybko opuściłam pomieszczenie

Wybiegłam na pokład statku. Zaczerpnęłam świeżego powietrza i oparłam się o barierkę. Przez chwilę wpatrywałam się las, nad którym przelatywaliśmy.

- Co się ze mną dzieje? - spytałam sama siebie

- To, co ja będę chciała. Chyba już czas zakończyć tę zabawę, nie uważasz?

W mojej głowie słyszałam tylko jej śmiech. I nic więcej.

Błagam niech to się skończy.

~~~ Emily ~~~

Nie zdążyłam nawet odpowiedzieć. Niepokoi mnie jej zachowanie. Jest taka od powrotu z randki. Muszę wypytać Lloyd'a o przebieg spotkania. Może dzięki temu poznam przyczynę jej dziwnego humoru. O ile można to nazwać humorem.

Zapukałam do drzwi ze znakiem zielonego ninja. Otworzył mi właściciel sypialni.

- Musimy pogadać. I to szybko.

******

- Jesteś absolutnie pewien, że nic ani nikt jej nie zdenerwował? Nie było tam nigdzie w pobliżu Luke'a lub James'a?

Ninjago - NierozłączneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz