Kokosowe: Dzień doberek, szkrabie
Kokosowe: To odpowiesz mi na moje pytanie?
Luke: Z której strony jest dobry?
Luke: Solony karmel
Kokosowe: No wiesz
Kokosowe: Żyjemy
Kokosowe: A to dobrze, nie?
Kokosowe: Kiedyś ci je kupię
Luke: No nie wiem czy tak dobrze
Luke: To zależy
Luke: Po co miałbyś wydawać na mnie swoje pieniądze?
Kokosowe: To dobrze, szkrabie
Kokosowe: Po to mamy życie, żeby z niego korzystać
Kokosowe: Od czego to zależy?
Kokosowe: Bo chcę cię zabrać na lody
Kokosowe: A jak ja cię zabieram, to ja płacę
Kokosowe: Żeby sprawić ci przyjemność
Luke: Bo żyjesz, ale czy czujesz się żywy?
Luke: Nie lubię kiedy ktoś za mnie płaci
Luke: Poza tym kto powiedział, że gdziekolwiek z tobą pójdę?
Kokosowe: Owszem, czuję się żywy i ty też powinieneś, szkrabie
Kokosowe: Ale tym razem będziesz musiał to przeboleć
Kokosowe: Nikt, ale może miałbyś na to ochotę?
Kokosowe: Albo kiedyś jej nabierzesz
Luke: No właśnie, ale nie wszyscy czują się żywi mimo tego, że żyją
Luke: Nic nie muszę
Luke: Nie wydaje mi się
Luke: I nie nazywaj mnie szkrabem
Kokosowe: Czemu więc nie czujesz tego, że żyjesz?
Kokosowe: No nie musisz, ale i tak ja płacę
Kokosowe: No nie bądź taki
Kokosowe: Dobrze, złotko
Luke: Bo co to jest za życie?
Luke: Wszystko jest szare, ludzie mają cię w dupie, a ty nie możesz robić praktycznie nic, co kiedyś sprawiało ci przyjemność
Luke: Złotkiem też nie jestem
Kokosowe: Nie wszyscy mają cię w dupie, tylko nie umiesz tego dostrzec
Kokosowe: To normalne, że czasami zmienia się ono diametralnie i trzeba się do tego po prostu dostosować i zmienić hobby
Kokosowe: Więc jak chcesz, żebym cię nazywał, co?
Luke: Do tego nie da się przystosować
Luke: Nie wiesz jakie to uczucie kiedy jednego dnia odwracają się od ciebie wszyscy "przyjaciele", a ty sam lądujesz na wózku
Luke: No nie wiem, może po prostu po imieniu?
Kokosowe: Da się, ale nie jest to proste
Kokosowe: Ja może i nie, ale mam osobę w bliskim otoczeniu, która doskonale to wie
Kokosowe: To, że musisz poruszać się na wózku nie jest końcem świata
Kokosowe: To znaczy, że nie byli twoimi prawdziwymi przyjaciółmi
Kokosowe: Bo tacy nie opuszczają cię w potrzebie
Kokosowe: Więc, jak masz na imię?
Luke: Może dla ciebie to nie jest koniec świata
Luke: Ale kiedy przez jakiegoś idiotę twój świat wali się w ciągu jednego dnia, a ty zostajesz z tym wszystkim sam
Luke: To z każdym dniem tracisz nadzieję, że kiedyś będzie lepiej
Luke: Nawet nie masz osoby dla, której mógłbyś próbować walczyć, bo nie masz siły robić tego dla siebie
Luke: Luke.
Kokosowe: Więc ja jestem tu po to, żebyś nie stracił tej nadziei
Kokosowe: Nie jesteś od teraz sam
Kokosowe: Poza tym co z twoją rodziną?
Kokosowe: Oni też nie są warci twojej walki?
Kokosowe: Więc rób to dla mnie
Kokosowe: Dobrze, szkrabie
Kokosowe: Miło cię poznać, Lukey
Luke: Już za późno
Luke: Już jakiś czas temu straciłem nadzieję
Luke: Dla rodziny jestem tylko ciężarem i sprawiam więcej problemów niż wcześniej
Luke: Miałeś nie nazywać mnie szkrabem
Luke: Cokolwiek
Kokosowe: Nadzieja nie umiera
Kokosowe: Nadzieję można zgubić
Kokosowe: Nie jesteś żadnym ciężarem, Luke
Kokosowe: Rodzina cię kocha i nie chce cię całkowicie stracić
Kokosowe: Ale będę, szkrabie
Luke: To może ją zgubiłem i nie wydaje mi się, żebym ją szybko znalazł
Luke: Jestem i zdaję sobie z tego sprawę
Luke: Czemu?
Kokosowe: Może potrzebujesz kogoś, kto pomoże ci ją znaleźć
Kokosowe: To jesteś w błędzie
Kokosowe: Bo mi się tak podoba i mimo gburowatości wydajesz się być uroczy
Kokosowe: Więc będziesz szkrabem
Luke: Może
Luke: Nie jestem w błędzie
Luke: Nie jest łatwo zajmować się niepełnosprawnym synem, który nawet nie chce robić tego o co go prosisz, a do tego unika jakichkolwiek rozmów i całymi dniami siedzi w swoim pokoju
Luke: Nie jestem uroczy.
Luke: A teraz wybacz, ale codzienna porcja leków na mnie czeka
Luke: Do jutra
Kokosowe: Więc ja mogę ci w tym pomóc
Kokosowe: Jesteś, Lukey, jesteś
Kokosowe: Na pewno nie jest łatwe, ale zapewne i tak lepsze niż całkowita utrata dziecka
Kokosowe: To może w ramach jakiejkolwiek miłości, którą ich darzysz spróbujesz porozmawiać chociaż raz na ruski miesiąc o pogodzie
Kokosowe: Co tylko sobie życzysz, szkrabie
Kokosowe: Dobrze, uciekaj
Kokosowe: Do jutra, Luke xx
CZYTASZ
Guardian &Lashton
FanfictionLuke: Kim jesteś? Nieznany: Nazywaj mnie swoim opiekunem Uwaga! Mogą pojawić się wulgaryzmy i nawiązanie do samobójstwa. Jeżeli myślisz, że kopiowanie Naszych tworów pozostanie bezkarne - mylisz się. Oprócz nękania przez własne sumienie, pamiętaj, ż...