Luke: Ja pierdziele, Ash
Luke: Czemu ludzie są tak zjebani?
Luke: Siedzę sobie spokojnie w domu, napieprzam w fife, rodzice w pracy, więc chata wolna
Luke: I nagle dzwonek do drzwi
Luke: Poświęcam się i idę otworzyć te walone drzwi, bo myślałem, że to kurier
Luke: Otwieram, a tam pieprzona Diana
Luke: Moja ukochana była dziewczyna :))))
Luke: Przypomniała sobie o mnie po półtorej roku, rozumiesz?
Luke: Zerwała ze mną przez ten jebany wypadek
Luke: A teraz nagle się zjawia i oznajmia mi, że chce do mnie wrócić
Luke: Po takim czasie
Luke: A wtedy kiedy najbardziej jej potrzebowałem ona postanowiła spierdolić
Luke: "Luke, skarbie, ja cię wciąż kocham"
Luke: Chuja, a nie mnie kocha
Luke: Uczepiła się i nie chciała puścić
Kokosowe: Nie przejmuj się nią
Kokosowe: To totalna idiotka
Kokosowe: Jak można zerwać z kimś przez wypadek
Kokosowe: I odejść w momencie, gdzie najbardziej potrzebne jest wsparcie
Kokosowe: A potem jeszcze mieć czelność twierdzić, że coś do ciebie czuje
Kokosowe: Dobrze, że udało ci się ją wywalić
Kokosowe: Nawet nie masz pojęcia jaki jestem w tym momencie zły
wiadomość usunięta
Kokosowe: Jak można tak potraktować osobę, która jest tak wspaniała jak ty?
wiadomość usunięta
Kokosowe: Mam ochotę uderzyć pięścią w ścianę
wiadomość usunięta
Kokosowe: Tylko nie wiem, czy ze złości na nią, czy z bezsilności
wiadomość usunięta
Kokosowe: Bo skąd mogę mieć pewność, że nienawiść do niej minie
wiadomość usunięta
Kokosowe: I się nie zejdziecie
wiadomość usunięta
Kokosowe: A tego bym nie zniósł
wiadomość usunięta
Kokosowe: Chciałbym, żebyś mnie pokochał
wiadomość usunięta
Kokosowe: Tak mocno, jak ja kocham ciebie
wiadomość usunięta
Kokosowe: Traktowałbym cię, jak księcia, kochanie
Kokosowe: Fak
Kokosowe: To się wysłało?
CZYTASZ
Guardian &Lashton
FanfictionLuke: Kim jesteś? Nieznany: Nazywaj mnie swoim opiekunem Uwaga! Mogą pojawić się wulgaryzmy i nawiązanie do samobójstwa. Jeżeli myślisz, że kopiowanie Naszych tworów pozostanie bezkarne - mylisz się. Oprócz nękania przez własne sumienie, pamiętaj, ż...