Skoro rozmawialiśmy do rana nie było sensu iść spać, dlatego poszliśmy do kuchni i zrobiliśmy sobie tosty. Jedliśmy w niezręcznej ciszy. Hannah nie miała za dobrego humoru.
-Jak poszło wczoraj w laboratorium?-zapytałem w końcu
-Dobrze.-odparła Hannah-Chyba...
-Czemu "chyba"?
-Bo i tak trzeba poczekać. A w ogóle cię to interesuje?-zapytała przewracając oczami
-Tak, czemu miałbym się nie interesować.-wzruszyłem ramionami
-Zabroniłeś mi przecież.
-Ale jesteś uparta, więc nie mam wyboru. Przecież nie będę cię pilnował na każdym kroku.
-Raczej byś nie nadążył.-uśmiechnęła się, w końcu.
Po chwili nasz spokój został zakłócony, bo wszyscy wstali i zaczęli krzątać się po kuchni. Nie miałem ochoty wysłuchiwać porannych kłótni śniadaniowych dlatego poszedłem z Hanną do laboratorium żeby sprawdzić przebieg eksperymentu z Extremis'em. Do tej pory nic się nie działo.
Przesiedzieliśmy tam kilka godzin. Po południu przyleciał Fury z kolejnym zadaniem, ale tym razem mieli jechać wszyscy. Coś się stało w okolicach Waszyngtonu i musieliśmy natychmiast lecieć. Hannah została sama w Bazie A.
*Perspektywa Hanny*
Podobno Hydra została rozpracowana, ale nadal były jakieś kłopoty i pilne wyjazdy. Znowu zostałam sama, tym razem bez żadnej niańki. Miałam dziwne wrażenie, że ta cała misja nie skończy się najlepiej, ale starałam się o tym nie myśleć. Większość czasu spędziłam na udoskonalaniu Extremis, ale słabo mi to szło, bo byłam kompletnie nie wyspana. Dlatego poszłam do pokoju i położyłam się spać.
Obudził mnie dźwięk dzwoniącego telefonu, ale nie chciało mi się wstać. Dzwoniący był naprawdę natrętny. Mimo tego przewróciłam się tylko na drugi bok i wtuliłam w kołdrę. Po kilku kolejnych telefonach zebrałam się z łóżka i wzięłam telefon do ręki. Dzwonił Nick Fury. Odebrałam.
-Halo?-odezwałam się nieprzytomnym głosem-Halo?!-powtórzyłam, ale nikt się nie odezwał, więc odłożyłam telefon i kierowałam się do łóżka. Usłyszałam potem tylko z hukiem otwierane drzwi od Bazy i w moich drzwiach stanął wściekły pirat.
-Czy ty w ogóle odbierasz czasem telefon?!-krzyknął na przywitanie
-Czasem się zdarza.-odparłam
-Hannah zbieraj się.
-Dokąd niby? Mówiłam, że nie mam zamiaru się angażować w te wasze misje.-powiedziałam krótko
-Tym razem nie masz za bardzo wyboru.
-Wybór mam zawsze i mam zamiar z niego skorzystać.
-Hannah, wszyscy wpadli.-powiedział i spojrzał na mnie przenikliwie
-Jak to wpadli? To niemożliwe.-prychnęłam
-Cała ta akcja okazała się przebiegłą pułapką.
-Ciekawe czyją pułapką...
-Hydry.-kiedy to powiedział to aż mnie zmroziło
-Jak to Hydry?! Przecież miało już ich nie być!-krzyknęłam
-Jak widać kilka agentów nadal ukrywało się w TARCZY.
-Dobra, gdzie to jest?-zapytałam jak zawsze konkretnie
-Stara fabryka pod Waszyngtonem. Jest tam około 20 członków Hydry i wszyscy nasi. Niestety obezwładnieni, więc nic nie zrobią.
-Jak ta fabryka wygląda. Daj mi namiary.-Fury podał mi współrzędne.-JARVIS sprawdź jakieś elementy charakterystyczne tego miejsca-zwróciłam się do SI, kiedy usiadłam przy komputerze. Przyjrzałam się wynikom i próbowałam ułożyć jakiś konkretny plan działania.-Dobra, wiem co trzeba zrobić. Fury mam kogoś do pomocy czy mam działać sama?-zapytałam
-A jak będzie lepiej dla ciebie?
-Wolę działać sama. Mam plan, ale ktoś w razie czego musiałby mnie osłaniać.
-To da się załatwić.-powiedział, a ja poszłam wyciągnąć ogromny karton z szafy-Co to jest?
-Mój sprzęt. Mniejsza, będę gotowa za 10 minut. Ale to nie znaczy, że całkowicie zmieniłam zdanie.-zaznaczyłam
Fury poszedł czekać na mnie na zewnątrz, a ja wbiłam się w strój Black Revenge. Spakowałam moje ukochane strzałki nasenne, kilka miotaczy lin i gwiazdki ninja. Kiedy byłam już gotowa wsiadłam do samolotu na lotnisku Bazy A i usiadłam na moim dawnym miejscu. Denerwowałam się okropnie, jak coś pójdzie nie tak to stracę przyjaciół. Dlaczego to zawsze ja muszę ratować im tyłki?! To oni są super bohaterami, a nie ja.
CZYTASZ
𝑰𝒏𝒏𝒂 (Część 3)
FanfictionOstatnia część trylogii "Zagubiona". Hannah wraca do domu po długim czasie. Co tam zastanie? Czy będzie tą samą Hanną jaką poznaliśmy w poprzednich częściach? Co zmieniło się w jej sposobie myślenia? Mam nadzieję, że ta ostatnia część będzie wisien...