*Perspektywa Lokiego*
Hannah zasnęła. Nadal trzymałem ją w ramionach. Widziałem, jak uspokaja się obok mnie. Nie mogłem jej tak zostawić, chociaż miałem zostać tylko dopóki nie zaśnie,ale potrzebowałem jej obecności. Był już późny wieczór i sam też byłem zmęczony, dlatego oparłem głowę o zagłówek i również udałem się do krainy Morfeusza.
Obudziłem się rano, leżąc obok śpiącej nadal, Hanny. Była wtulona w moją rękę, a leżała ze skulonymi nogami przez co wydawała się jeszcze mniejsza niż jest. Hanna jest bardzo drobna i nie jest też za wysoka. Ale to dadaje jej uroku. Mała blondyneczka z wielkim charakterem. Przeglądałem się jej przez dłuższą chwilę. Wstałem z łóżka nie budząc jej. O tej godzinie w Tower była tylko Natasha, dlatego wyszedłem po cichu z pokoju i poszedłem do kuchni. Rozejrzałem się po pomieszczeniu i zrobiłem kanapki dla Hanny i dwie kawy. Kiedy kończyłem do kuchni weszła Romanoff.
-O coś takiego, jednak żyjesz - przywitała mnie złośliwym komentarzem
-Żyje. Musiałem coś załatwić. - wytłumaczyłem się
-Mogłeś jej coś powiedzieć, bo kilka razy już przez ciebie płakała. - powiedziała rudowłosa i spojrzała na mnie wymownie.
-Nie wiedziałem - spuściłem wzrok, nie chciałem żeby płakała, co dopiero przeze mnie
-Kiedy przyszedłeś? Rozmawiałeś już z Hanną?
-Tak rozmawiałem. Przyszedłem do niej wczoraj wieczorem. - Romanoff uniosła brew ze zdziwieniem
-I przyszedłeś znowu żeby zrobić śniadanie ? - dopytała podejrzliwie
-Nie... Bo... Ja u niej zostałem bo nie mogła spać. - powiedziałem i czekałem aż Nat będzie próbowała mnie udusić. Ale ona tylko spojrzała na mnie i lekko uśmiechnęła
-Mam nadzieję, że wreszcie się wyspała. - stwierdziła i zaczęła szykować sobie śniadanie. - Jakby, co Stark wróci o 12, ale gdyby się pojawił wcześniej dam wam znać.
-Dziękuję, że można na ciebie liczyć. - odpowiedziałem biorąc tacę ze śniadaniem.
-Nie ma za co. Idź zanim się obudzi.
Wszedłem do pokoju Hanny. Dobrze, że Natasha umie dotrzymać tajemnicy. Podszedłem do łóżka i spojrzałem na "śpiącą królewnę". Przyglądałem jej się dopóki nie zaczęła się budzić. Powoli otwierała czekoladowe oczy. Spojrzała na mnie i szeroko się uśmiechnęła.
-Witaj księżniczko - przywitałem ją
-Zostałeś do rana? - zapytałam zaspanym głosem
-Tak, a czemu miałbym nie zostać? - uśmiechnąłem się do niej. - Zrobiłem śniadanie jeśli chcesz.
-Dziękuję.
Zajadaliśmy razem kanapki siedząc na łóżku. Hannah miała wyjątkowy apetyt.
-Mam pytanie. - zaczęła Hannah
-Jakie?
-Czemu zniknąłeś? Coś stało?
-Nie. - za bardzo nie widziałem co odpowiedzieć.
-Ja pewnie coś źle powiedziałam
-Nie, Hannah, nie o to chodzi.
-Ale mam wrażenie, że to przeze mnie
-Nie. Po prostu musiałem coś przemyśleć. Przepraszam, że tak to wyszło.
-Okay, rozumiem. I jeszcze jedno...
CZYTASZ
𝑰𝒏𝒏𝒂 (Część 3)
FanfictionOstatnia część trylogii "Zagubiona". Hannah wraca do domu po długim czasie. Co tam zastanie? Czy będzie tą samą Hanną jaką poznaliśmy w poprzednich częściach? Co zmieniło się w jej sposobie myślenia? Mam nadzieję, że ta ostatnia część będzie wisien...