Rozmowa była trudna. Cały dzień był ciężki, dlatego kiedy wreszcie badania się skończyły mogłam udać się w spokoju do krainy Morfeusza.
Przede mną stała piękna kobieta, ubrana w szaty podobne do szat królewskich. Patrzyła na mnie z miłym uśmiechem.
-Kim jesteś? - zapytałam
-Jestem Sygin, słońce - odparła melodyjnym głosem
-Nie znam cię... - stwierdziłam. I spojrzałam na moje odbicie w lustrze. Byłam ubrana w podobne szaty, a na mojej głowie gościł złoty diadem. - Czemu tak wyglądam? - zapytałam kobietę
-Niedługo się dowiesz Hannah.
-Skąd mnie znasz?
-Nie zajmuj sobie tym głowy. - odpowiedziała i podeszła do mnie wplatając w moje włosy złotą róże. Spojrzałam jej w oczy, jej spojrzenie było ciepłe i łagodne - Mam do ciebie prośbę.
-Jaką? - zapytałam zaciekawiona
-Zadbaj o to by Loki już się nie zmienił. Żeby był szczęśliwy, jak kiedyś.
Chciałam dowiedzieć się czegoś więcej, ale kobieta rozmyła się w powietrzu, a ja miałam wrażenie, że spadam w dół.Podniosłam się szybko na łokciach łapiąc oddech. To uczucie spadania było okropne. Ale przez mój gwałtowny ruch zakręciło mi się w głowie. Usiadłam na brzegu łóżka chowając twarz w dłoniach. Ten sen był dziwnie realny... Do sali weszła pielęgniarka z ciepłą herbatą i śniadaniem. Położyła tacę na stole i wyszła, uprzednio pytając o moje samopoczucie. Chciałam sięgnąć po tacę ale nie miałam siły utrzymać jej w rękach. W tym momencie w sali zjawił się Loki.
-Witaj, jak się czujesz? - zapytałam jak zawsze po królewsku, chociaż dziwnie brzmią jego oficjalne słowa, kiedy jest ubrany jak normalny człowiek.
-Lepiej niż wczoraj.
-To dobrze - uśmiechnął się, cudownie jak zawsze. Sięgnęłam po kubek prawie rozlewając gorący napój na siebie, ale na szczęście Loki podtrzymał moją rękę.
-Dziękuję - odpalam zawstydzona tym, że w takiej zwykłej czynności potrzebuje pomocy.
-Kiedy cię wypiszą? - zapytał, gdy wypiłam połowę herbaty
-Nie wiem... Jeżeli wszystko będzie dobrze może jutro będę w domu.
-O, witajcie gołąbeczki! - przywitała nas Nat z szerokim uśmiechem wpadając do sali, a mi zrobiło się głupio.
-Hej - odpowiedziałam zmieszana
-Tony kazał przekazać, że będzie wieczorem, bo pojechał do firmy coś załatwić. W razie dzwoń do mnie.
-Czyli żadna nowość - przewróciłam oczami, chciałam żeby wyglądało to tak, że mnie to nie obchodzi, ale wewnątrz i tak bolało.
-A tu jest książka dla ciebie. - powiedziała wręczając mi najnowszą powieść.
-Dziękuję - powiedziałam z uśmiechem.
-Mi nie dziękuj, to od Bucky'ego. - zrobiłam zdziwioną minę - nie chciał przychodzić, bo twierdził, że głupio to będzie wyglądało, dlatego przekazał ją mi.
-Okay, rozumiem. Później mu podziękuję. Zostajesz czy musisz iść? - zapytałam przyjaciółkę
-Oj, nie będę wam przeszkadzać. Korzystacie z okazji póki Stark jest zajęty. - uśmiechnęła się wyjątkowo inaczej
-Nat... - westchnęłam zawstydzona i spojrzałam na Lokiego, który lekko się uśmiechał.
-Dobra, ja uciekam, jak coś to dzwoń. - powiedziała i wyszła z sali.
-Czyli zostaliśmy sami - zaczął Loki z głupkowatym uśmieszkiem
-Nie zaczynaj... Nie mam nastroju. - naprawdę nie miałam ochotę na żarty. Dosiadł się na brzegu łóżka i spojrzał na mnie szmaragdowymi oczami, czy one musiały być takie piękne?!
CZYTASZ
𝑰𝒏𝒏𝒂 (Część 3)
FanfictionOstatnia część trylogii "Zagubiona". Hannah wraca do domu po długim czasie. Co tam zastanie? Czy będzie tą samą Hanną jaką poznaliśmy w poprzednich częściach? Co zmieniło się w jej sposobie myślenia? Mam nadzieję, że ta ostatnia część będzie wisien...