Rozdział 40

1.7K 129 5
                                    

*Perspektywa Tony'ego*

Siedziałem totalnie zbity na spotkaniu w TARCZY. Fury był wściekły na mnie i na moją skrajną nieodpowiedzialność. Co mnie podkusiło żeby przekazać Extremis do laboratorium, do badań! A Hannah mówiła, że to nie będzie dobry pomysł. Ale nie wpadłem na to, że Kilian nadal żyje i tylko czeka na okazję żeby wykorzystać Hannę. Jak się okazało przez cały czas śledził to, co robiła i miał o wiele bardziej rozwinięty plan działania. Najgorsze jest to, że przez to wszystko życie Hanny jest zagrożone. Wszyscy z kręgów Kiliana są na nią nastawieni i mają z niej żywy cel. Kilka z nich włamało ostanio do domu i próbowali porwać Hannę. Dlatego musiałem się zgodzić na to żeby Thor zabrał ją do Asgardu, bo tylko tam była bezpieczna. I miałem nadzieję, że tam dojdzie do siebie. Najgorsze w tej sytuacji jest brak informacji na bieżąco...

-Stark! Słuchasz czy nie?! - wrzasnął Fury

-Nie słuchałem... Co mówiłeś? - powiedziałem beznamiętnie

-A co ostanie pamiętasz? - westchnął zrezygnowany

-Yyy... chyba to jak tu wszedłeś i... - urwałem czując wściekłe spojrzenia wszystkich na mnie - W ogóle nie słuchałem. - westchnęłem zrezygnowany

-Stark ogarnij się w końcu! - wkurzył się pirat.

-Chciałbym! To nie moja wina, że nie mogę się skupić!

-Gdyby nie twoja głupota to w ogóle nie musiałbyś się skupiać!

-Myślisz, że nie wiem?! - krzyknąłem - Doskonale wiem, że to moja wina!

-Dobrze... - powiedział spokojnie Fury - Największy plus jest taki, że nasze jedyne zadanie to znaleźć i zamknąć ta grupkę Kiliana i będzie spokój. Natasha już zajmuje się namierzeniem tych osób. Dzięki danym  zdobytym przez Hannę cały czas napływają nowe informacje.

-Jak to jest w ogóle możliwe? - zdziwiłem się

-Hannah zrobiła taką elektroniczną zabawkę co ściąga dane i namierza... Z resztą ty będziesz wiedział jak to działa jak zobaczysz o co chodzi. - podał mi laptopa i na szybko przejrzałem system który stworzyła Hannah.

-Nie wiedziałem, że zrobiła coś takiego.

-Jakoś mnie to nie dziwi - burknął Fury.

-Udam, że tego nie słyszałem. - powiedziałem oschle

Po kilku godzinach zbierania danych reszta Avengers poszła w jedno ze znalezionych miejsc, a ja zostałem na komputerze i zrobili ze mnie informatora. Niestety nadal mam nogę w gipsie i conajmniej tydzień w nim posiedzę. Dlatego jestem uziemiony...

*Perspektywa Lokiego*

W nocy obudziły mnie krzyki Hanny. Pobiegłem jak najszybciej do niej, bo nie wiedziałem, co się stało. Hannah siedziała na łóżku pod kołdrą i płakała. Poszedłem do niej i usiadłem obok.

-Hannah co się się stało? - zapytałem

-Nic...ja... Ja po prostu... - chlipiała, dlatego odkryłem ją i spojrzałem na jej zaplakaną twarz. - Po prostu miałam zły sen, nic się nie stało.

-Przecież widzę, cała się trzęsiesz z nerwów- powiedziałem i przytuliłem się do niej. Po chwili czułem jak się uspokaja. - Chcesz żebym został z tobą? - zapytałem

-Tak... Zostań. - szepnęła.

Przytuliłem ją mocniej do siebie i otuliłem kołdrą. Wiem, co to znaczy mieć koszmary tylko mnie nie miał nigdy kto przytulić. Hannah objęła mnie szczelnie i powoli zasypiała, kiedy lekko gładziłem jej włosy. Nigdy na nikim mi tak nie zależało, jak na niej. Niektórzy nadal nie rozumieją, że potrafię mieć ludzkie uczucia. Zazwyczaj poprostu chowam je pod maską obojętności. Ale przy niej było inaczej. Od zawsze. Od kiedy tylko ją znałem mogłem być sobą. I chyba za to ją kochałem najbardziej, za to że patrzyła na mnie, a nie na to, co robiłem w przypływie rozpaczy albo groźby. Po kilku minutach Hannah zasnęła. Ułożyłem ją wygodnie w pościeli. Sam siedziałem obok gładząc jej drobną dłoń. Hannah była taka delikatna, pod każdym względem, aż nie mogę teraz uwierzyć w tą historię z Black Revenge, chociaż wiem, że to prawda. Oparłem głowę o poduszkę obok Hanny i objąłem ją ramieniem. Uwielbiałem kiedy mogłem to robić. Wtedy byłem pewny, że nic jej nie grozi, kiedy jest przy mnie. Morfeusz upominał się także o moją duszę i nie próbowałem z nim dłużej walczyć...

𝑰𝒏𝒏𝒂 (Część 3)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz