Zwykle, gdy Nico wpada na jakiś pomysł to jest on mroczny i związany z Podziemiem. Na przykład - to on wpadł na to, żeby Percy wykąpał się w Styksie podczas Drugiej Wojny z Tytanami. A gdy umarła Bianca chciał zamienić życie na życie, aby ją odzyskać. Nie możecie więc mnie winić, że byłam lekko zaniepokojona. Dokładnie tak: lekko.
No i nie pomyliłam się tak bardzo. Jego pomysł był mroczny.
Oddaliliśmy się od Obozu Herosów o jakieś dwieście metrów. Szliśmy za Nico nie mając pojęcia gdzie idziemy. W pewnym momencie bez ostrzeżenia zatrzymał się powodując tym samym, że wpadłam na jego plecy.
- O co chodzi? Dlaczego stoimy? - Spytałam.
- Tu będzie dobrze - odpowiedział, jakby to wszystko tłumaczyło.
- Możesz wytłumaczyć w zrozumiały sposób? Nie wszyscy znają się na tych podziemnych sprawach - poprosił Jason.
Nico westchnął jakby nasza głupota była wykańczająca i wyjaśnił:
- To miejsce najbardziej nadaje się do tego, żebym stworzył podziemny tunel. Jestem synem Hadesa, a więc moje moce będą tam silniejsze. Możliwe, że będę w stanie wyczuć Percy'ego.
- Jak to wyczuć? Jak pies? -Spytał rozbawiony Jason.
- Tak jasne! Zmienię się w kundla! Co wolisz: owczarka czy terriera? -Odparł sarkastycznie.
- A może być cocer spaniel? Uwielbiam te ich długie uszy! Są przesłodkie!
- Nie! One są właśnie najgorsze! Jeżdżą nimi po ziemi i zbierają cały brud, a potem wkładają je do miski. To obrzydliwe!
Teraz oboje żywo gestykulowali rękami i wyglądali na zaangażowanych w dyskusję. Chętnie zobaczyłabym do końca, jak kłócą się o psy, ale nie mieliśmy na to czasu.
- Chłopcy! - Krzyknęłam. - Możemy rozwodzić się nad ich urodą kiedy indziej? Mamy misję do wykonania! A poza tym całym tym krzykiem możemy ściągnąć na siebie uwagę jakiegoś potwora.
I oczywiście musiałam to powiedzieć. Gdy tylko wypowiedziałam te słowa w oddali rozległ się huk.
- Co to było? - spytał Jason.
- Nie wiem i nie chcę wiedzieć. Nico! Pośpiesz się!
- Dobra, dobra! Już robię ten tunel. Przecież się nie pali... - Po tych słowach odwrócił się do nas plecami i wyciągnął ręce przed siebie.
Wtedy rozległ się huk łamanego drzewa i zobaczyliśmy chimerę. Była wielka, miała łeb lwa, ogon pytona i ciało oraz kopyta kozy. Jest w stanie zionąć ogniem, a paszcza na jej ogonie jest jadowita.
Stwór otworzył paszczę, dmuchnął i momentalnie zapłonęło drzewo.
- Jesteś tego taki pewien? - Spytał Jason.
- Och, zamknij się! - Krzyknął Nico, po czym dodał - Gotowe! Wskakujcie!
Przed nami znajdowało się zagłębienie wyglądem przypominające Czarną Dziurę. Nie było widać dna i wątpiłam, bym po wkroczeniu do środka dostrzegła coś na wyciągnięcie ręki. Przywoływała zbyt wiele wspomnień z Tartaru. Na samą myśl o wkroczeniu do środka chciało mi się płakać. Pocieszała mnie jedynie myśl, że Nico musi czuć się podobnie.
- Jeśli myślisz, że wskoczę do tego czegoś... - Zaczął Jason, ale nie dane mu było skończyć.
- Zrobisz to, albo przysięgam na bibliotekę mojej matki, że wyrwę ci tchawicę! To jest chimera, nie damy sobie z nią rady!
![](https://img.wattpad.com/cover/84558582-288-k855518.jpg)
CZYTASZ
Nie Umieraj Glonomóżdżku [1]
Hayran KurguJak wyobrażasz sobie śmierć Percy'ego Jacksona? Oddaje życie za przyjaciela? Dokonuje heroicznego czynu i ginie? A może umiera ze starości otoczony wnukami i szczęśliwą rodziną? Jedno jest pewne. Sytuacja w jakiej się znalazł jest całkiem nowa. [Per...