5. Don't Dream It's Over

5.8K 187 152
                                    


Luke musi dłuższą chwilę czekać na możliwość odrodzenia, więc rozwinął w sobie nawyk wymykania się z Elizjum (ponieważ Tantanos po nikim nie spodziewa się chęci opuszczenia tej krainy) i naprzykrzania się Nico. Po pewnym czasie nawiązują ze sobą więź i Luke jest pierwszą osobą, przy której Nico czuje się na tyle komfortowo, by ujawnić swoją seksualność. Luke nie jest zachwycony, w końcu, ofiarowanym mu odrodzeniem, bo podejrzewa, że powoli zakochuje się w Nico. Możesz zadecydować czy będzie tu smut i jak to się rozegra ale niech zakończenie będzie szczęśliwe i pełne nadziei, proszę!

od Stories_of_the_Shadows

Nico siedział na wzgórzu, które było jakimś rodzajem naturalnej granicy pomiędzy pałacem jego ojca, a Łąkami Asfodelowymi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nico siedział na wzgórzu, które było jakimś rodzajem naturalnej granicy pomiędzy pałacem jego ojca, a Łąkami Asfodelowymi. Nico uwielbiał przesiadywać w tym miejscu, ponieważ mógł obserwować z niego cały krajobraz Podziemia – za jego plecami leżała potworna twierdza jego ojca, a przed nim rozpościerało się ogromne pole zapełnione tysiącami błąkających się dusz. W oddali widział całkowicie czarną rzekę i Charona w łodzi. Z każdym powiewem wiatru do jego uszu docierały krzyki ludzi torturowanych na Polach Kary, a dość blisko nich, lśniące i słoneczne Elizjum, pełne pięknych domów i wiecznie zielonych drzew. Nico lubił to wzgórze również dlatego, bo leżało w odosobnieniu, a blisko niego była mała jaskinia, w której przesiadywał i rozmyślał, gdy nie chciał przebywać w pobliżu żywych lub martwych.

Obecnie, Nico znajdował się w swojej kryjówce, ostrząc miecz ze stygijskiego żelaza i rozmyślając o swojej ucieczce z pałacu ojca, po jednej z wielu głośnych i energicznych kłótni Hadesa i Persefony. Czternastolatek nienawidził tych kłótni, ale, szczerze powiedziawszy, to i tak nie lubił przesiadywać w pałacu swojego ojca – bywał tam jedynie dlatego, bo nie wiedział, gdzie indziej mógłby pójść. Obóz Półkrwi nie był jego domem.

– Proszę, proszę, proszę, czy to nie Hades Junior? – Nagły głos zaskoczył Nico, który odwrócił się gwałtownie, z mieczem w dłoni, spodziewając się ujrzeć jakiegoś potwora lub boga.

Jednak przy wejściu do jaskini stał nikt inny niż Luke Castellan. Pomimo lekkiego uśmiechu na twarzy blondyna, Nico nie potrafił się rozluźnić. Nie widział chłopaka od czasu bitwy z Tytanami, podczas której walczyli po przeciwnych stronach, a było to już dobry miesiąc temu. Wiedział oczywiście, że Luke, pomimo swojej zdrady, dostał wybaczenie i miejsce w Elizjum, ale nie wyjaśniało to, co robił akurat tutaj. Oczy Nico zwęziły się, gdy wskazał mieczem na pokrytego bliznami chłopaka.

– Ej, wyluzuj, Chłopcze Śmierci. – Luke uśmiechnął się i uniósł dłonie w geście poddania. – I tak jestem martwy, więc nie wiem, co chcesz mi niby zrobić tą wykałaczką.

– Castellan, prawda? – warknął Nico. – Co ty tutaj robisz?

– A co ty tutaj robisz? – odparował Luke. – To miejsce zmarłych, Nico, a ty nie pachniesz jak zmarły.

Who actually cares?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz